Wrzuciłam kilka zdjęć, może jeszcze coś dodam,ale już zapisałam - bo różnie z edycją bywa. A szlag by mnie trafił gdyby się zmarnowało.
Bladym świtem poleciałam w sobotę na Portobello - jeszcze niektórzy rozkładali swoje kramy. Jak widać są tam także sklepy, czynne codziennie - ale w sobotę część przenosi się na ulicę no i przybywają pozostali. Mydło i powidło - czyli prawdziwe antyki i rozmaitego rodzaju pamiątki made in China - chociaż z angielskim sznytem. Czyli mydelniczki w kształcie wanny z dwoma kurkami, miniaturowe budki telefoniczne i magnesiki, ale też szmaty, nowe i w dalszej części ulicy używane. Płyty winylowe, plakaty, tabliczki. Mnóstwo szkła i porcelany, łyżki, widelce, noże - srebrne i platerowane. No i coś dla ciała - czyli żarcie gotowe i robione na miejscu, warzywa, mięso, pieczywo. Dla każdego coś dobrego!
A sklepiki niektóre wyglądają z zewnątrz niepozornie, a w środku mnóstwo stoisk dla wielu sprzedawców. Mogłabym tam spędzić czas do wieczora, bo na każdym stoisku można by tkwić kilkanaście minut, ale w końcu się oderwałam. No i nie wiem po co, przyleciałam jeszcze raz w niedzielę:)
PS Lestat mi podrzucił link do swojej notki - tam jeszcze więcej zdjęć , w tym te maszyny, które też sfotografowałam. To sklep z odzieżą, ale jako reklamę wstawili dziesiątki starych maszyn do szycia na wystawy
lestat.salon24.pl/319208,notting-hill-czyli-w-klimacie
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości