Wg mnie nie warto

Nieraz pisałam o panu Gowinie. Nie uważam go za ostatnią nadzieję prawicy, doskonale wiem, że nikogo nie wyprowadzi z PO za to jest czystej maści hipokrytą. Jednak zawsze go popierałam w jego działaniach ministerialnych. Deregulacja jest potrzebna, reforma sądów także. Początkowo planował zlikwidować 122 małe sądy, w końcu zlikwidowano 79. Ostatnio Trybunał Konstytucyjny przyznał mu rację - mógł to zrobić drogą rozporządzenia.

No i co robi koalicjant? Składa "projekt obywatelski". Projekt przygotowany już w maju.Projekt wyszczególnia wszystkie istniejące do końca zeszłego roku sądy wraz z ich okręgami. Każda zmiana okręgu musiałaby w przyszłości następować w trybie nowelizacji ustawy tak, by minister nie mógł takich zmian dokonywać rozporządzeniem.

Projekt popiera cały PSL i opozycja, a więc w Sejmie przejdzie gładko. Potem trafi do Senatu - tam ustawę odrzucą lub wprowadzą znaczące poprawki, wróci do Sejmu. Wystarczy zwykła większość przy obecności co najmniej 230 posłów - więc pewnie ustawa ostatecznie zostanie uchwalona. Nie wiadomo, czy podpisze ją Prezydent - już ustami swojego doradcy mówi, że nie warto leczyć dżumy cholerą. Ja tez uważam, że nie warto.

Czy Minister Sprawiedliwości ma nie mieć żadnych uprawnień? Do wypłacania pieniędzy sędziom wystarczy chyba kasjer. Już wiadomo, że Prokurator Generalny nie może nawet odwołać swojego zastępcy. Wygląda na to, że Minister Sprawiedliwości ma mieć jeszcze mniejsze uprawnienia - nie mógłby nawet przesunąć sędziego z Pcima Małego do Pcimia Większego.

Doskonale wiem jak uzasadniają projekt ludowcy - to w końcu chodzi o ich terenowe interesy. Warto mieć wdzięcznego sędziego, prawda? Nigdy nie wiadomo co się przydarzy rodzinie, znajomym, kolegom. Ale reszta?

PIS nie chce zostać w tyle - ale przecież mógłby wyjaśnić swoim przyszłym wyborcom o co chodzi. Posłowie PISu twierdzą, że nie chcą "zwijania" Polski powiatowej. Oczywiście szkoły, posterunki policyjne - powinny zostać. Już co do szpitali mam wątpliwości - powinna powstać jak w innych krajach sieć szpitali. Wolałabym dobry szpital w odległości 40 kilometrów niż szpitalik źle wyposażony w odległości 20 kilometrów.

A sąd to w ogóle nie jest artykuł pierwszej potrzeby. Ile razy byliście w swojej, cudzej sprawie w sądzie? Jeśli byliście to nie odległość was denerwowała tylko zła organizacja pracy sądu. Sprawy ciągną się latami - wiem, sędziowie twierdzą, że to nie ich wina - to świadkowie, adwokaci, oskarżeni. Ale popatrzcie na "sprawę matki Madzi" - między jedną rozprawą a drugą upływają długie tygodnie - a przecież to znana sprawa. Na pewno nie można przesłuchiwać świadków "ciurkiem" - zwłaszcza jak już zostali dostarczeni z aresztu?

No więc trzymam kciuki za to, aby Gowinowi się udało. I jestem ostatnią osobą, ktora chciałaby mu  w tym przeszkadzać. Jeśli PIS dojdzie do władzy i tak będzie musiał się z tymi problemami uporać. Więc dzisiaj nie powinien działać wbrew Gowinowi - bo on pracuje i dla nich.

PS Użyłam w tekście błędnego wyrażenia - likwidacja. Sądy zostają, zmieniają się jedynie tabliczki - na Oddział zamiejscowy sądu w X. No i prezes przestaje być prezesem.