Strach z domu wyjść :)

Niestety musiałam wyjść z domu i ominęła mnie wieczorna porcja "jazdy po Platformie" - ostatnio najpopularniejsza w Polsce dyscyplina. Okazało się, że w tzw. międzyczasie jeden z posłów rzucił legitymacją partyjną, na wszelki wypadek jednak zostając w klubie. No, ale rano słuchałam z przyjemnością pani Paradowskiej i jej gości. Tak jak tydzień temu - w cudowny sposób odzyskali wzrok i widzą ostro - PO już nic nie pomoże.

Wczoraj spotkanie PO z Tuskiem w KPRM. Nikogo to nie zdziwiło, wyobrażam sobie ten jazgot, gdyby zrobił coś podobnego PIS. Wczoraj było cicho, ale dzisiaj już wszystko wiadomo - Premier zrobił ten spęd aby ruszyć najbardziej palące dla Polski i Polaków sprawy - czyli związki partnerskie i ogródki działkowe. Nie wiem jak z ogródkami, związki partnerskie będą mu służyć do końca kadencji. Zwłaszcza związek Gowina z Duninem.

No i znikąd ratunku ani nadziei! Prezes każe wypić ten kielich goryczy do końca, czyli przedwczesnych wyborów niet. A tu Zdychająca Platforma wysysa ostatnie krople z podatników. O śmieciach każdy się przekona w okolicach lipca,  chyba  że jego gmina się pospieszyła. Wszyscy sprzedający do października będą musieli się zaopatrzyć w Nowe Zupełnie Cudowne Kasy Fiskalne. Ponieważ mam podejrzenie graniczące z pewnością  (w marcu niektórzy musieli kupić kasy), że jakiś Znajomy Królika produkuje te kasy  mam propozycję nie do odrzucenia. Zamiast kasy niech każdy sprzedawca zatrudni  na pełny etat pracownika Urzędu Skarbowego. Z pensją równą średniej krajowej - przy okazji zmniejszy się bezrobocie.

No i ponieważ lekko spadła cena benzyny  policja, broń Boże nie rząd! - chce podwyższenia mandatów. Do 2 tysięcy złotych. Ta sama policja prosi Prokuraturę Niezależną Nawet od Boga aby się zlitowała i poprosiła sąd o zamknięcie członka PO latającego z siekierą po Wawelu. Bo Prokuratura uważa, że nic się nie stało - nikogo nie zarąbał, więc o co kaman?

Ale muszę być sprawiedliwa - niektórzy z dziennikarzy przejrzeli jedynie na jedno oko. I dlatego panienka z TVNu  zadała pytanie ministrze Musze o koncert Madonny i te nędzne 6 milionów ( cóż to jest, na każdego warszawiaka mniej niż stówa) ale zaraz sobie sama na nie odpowiedziała. No, przecież pani nie była wtedy ministrem. No to ja podpowiadam - poprzednikiem pani Muchy był pan Giersz - przypadkiem nie kosmita, ale minister rządu premiera Tuska. Schetyna poczuł krew i chce wyjaśnienia sprawy koncertu - tak jak wyjaśnienia zegarków Nowaka. Na spędzie u Premiera nie był - po raz drugi. Taaa, zemsta naprawdę smakuje najlepiej na zimno.

Jutro liczę na dalszy ciąg ostrzału - dzisiaj nawet Szejnfeld brzmiał niearogancko. No to już musi być naprawdę krucho z PO.