Platforma od pewnego czasu nieco przecieka, na pokładzie jeszcze nie panika, ale nerwowe ruchy załogi a kapitan Tusk na naszych oczach w biały dzień wierci dziury, aby przyspieszyć zatonięcie. W tzw. międzyczasie wydaje załodze chaotyczne rozkazy a ona się odszczekuje. Wspaniały plan konwecji wyborczej może się okazać mniej wspaniały - teoretycznie delegaci powinni być zachwyceni wyborami bezpośrednimi, praktycznie wiadomo, że wszystkim frakcjom i frakcyjkom nie bardzo odpowiada termin. Nie wyobrażam sobie, aby wniosek został przyjęty przez aklamację, a jak dojdzie do tajnego głosowania to może wyjść jak w PSLu - nie doliczą się dwóch, trzech głosów i wniosek Premiera padnie. No, ale załóżmy, że nie padnie. Ciekawa jestem czy niezależny sąd tak natychmiast zajmie się zmianą statutu partyjnego. No i potem kampania wyborcza, lekko nie będzie. A przecież w tzw międzyczasie wypadałoby zająć się jeszcze rządzeniem. Z paniami Szumilas, Muchą, z modelem Nowakiem - lekko nie będzie. Wszyscy się zachwycali ostatnio jak bezboleśnie wszedł nowy rozkład jazdy - tyle, że jak się bliżej mu przyjrzano to widać, że pociągi sie mijają o parę minut i nie można się przesiąść, za to kiedy indziej można wyskoczyć do miasta i pozwiedzać - bo pociąg stoi 1,5 godziny.
No, ale to co zrobił ostatnio Premier to już stójka na dwunastnicy! Do wyborów jeszcze dwa lata, cholera wie, kto wejdzie a kto nie i z jakimi procentami, a Tusk chce się bratać z SLD. Zamiast tasiemca doszukał się w swoim wnętrzu socjaldemokraty. I teraz wszyscy się deklarują - jedni są obrzydzeni komuną, zwłaszcza, że czerwoni robią co mogą, aby przypomnieć skąd im nogi wyrastają. Inni mówią - stop hipokryzji, oczywista oczywistość, że w kryzysie wszyscy są socjaldemokratami. Chyba w gębie, bo nawet z mikroskopem w ręku nie doszukałabym się ani krzty.
Ciekawa jestem, czy ktoś wie o co biega. Bo jak dotąd to ja widzę wzmocnienie, ale Millera. Jaki w tym interes Tuska dalibóg nie wiem. EuropaPlusMinus nie może się ogarnąć, już widzę jak wszyscy rzucą się do wysyłania do Unii Kalisza i Siwca - już wiemy, że nawet nie znikną nam z oczu - wręcz przeciwnie, każdy europoseł ma więcej czasu niż pieniędzy. Więc po jaką cholerę Premier szczebiocze o koalicji? Jak zawrze teraz to mu głosów raczej ubędzie - bo nie tylko konserwatyści ale i schetynowcy się odszczekują. Najczulszym miernikiem jest Halicki. Po jednej nieostrożnej wypowiedzi wygłaszał miesiącami hymny pochwalne na kolanach. A teraz znowu pokazuje rogi...Więc po co to wszystko? Wie ktoś? Gdybym piła wódkę to może by po pół litrze się coś rozjaśniło. Może ktoś się poświęci?
Ostatnio cieszę oczy zdjęciami - dziwna rzecz, teksty na portalach piszą jacyś gimnazjaliści, ale zdjęcia dobierane przez kogoś ważnego. No i wszędzie Premier zasępiony, Premier z wytrzeszczem oczu, Premier zagubiony. Prezes wyluzowany, Prezes uśmiechnięty...Wiem, długo to nie potrwa, ale jakiś oddech człowiekowi się należy po paru latach, no nie?
