- Konflikt izraelsko-palestyński jest bardzo długi i nie jest czarno biały. Zarówno Izraelczycy, jak i Palestyńczycy mają swoje niezbywalne prawa. Dramat polega na tym, że obecnie te prawa się wzajemnie wykluczają – mówi Jarosław Kociszewski, Nowa Europa Wschodnia.
Igor Janke podkreśla, że atak Hamasu był wyjątkowo brutalny i nieakceptowalny w oczach całego Zachodu. Choć na początku pojawiło się potępienie, obecnie zauważa się wzrost sympatii. Należy podkreślić, że to nie Palestyna zaatakowała Izrael, ale Hamas. Niemniej jednak Igor Janke zauważa, że Palestyńczycy w wielu częściach świata wyrażają wsparcie dla tego ataku.
- Z perspektywy palestyńskiej walki o prawo do życia we własnym państwie, jest to strzał w kolano. Palestyńczycy, wychodząc na ulicę bez refleksji nad tym co się stało siódmego października, powodują, że zwolennicy strony izraelskiej z łatwością są w stanie postawić znak równości między Hamasem, ISIS i szerzej Palestyną – uważa Jarosław Kociszewski.
Obserwuje się również wyraźne starcia między sympatykami Hamasu, a raczej przeciwnikami Izraela. Te konfrontacje wybuchają w wielu krajach na różnych platformach internetowych.
- To są patologie internetowe. Jesteśmy świadomi, jak silnie internet potrafi wpływać na podziały społeczne. Z jednej strony mamy trolli, którzy doskonale się bawią, podsycając emocje. Jednak nie można zapominać, że obie strony konfliktu starają się zdobyć serca i umysły ludzi – odpowiada.
Dlaczego świat nie staje jednoznacznie w obronie zaatakowanych? Jak postrzegana jest ta wojna? Dlaczego Izrael nie rozpoczął jeszcze ataku na Gazę? Co się dzieje wokół Izraela? Jakie są szanse na włączenie się innych państw do konfliktu? Kto ma wpływ na Izrael?
---
Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
Inne tematy w dziale Polityka
