"Samobójstwo" a sprawa polska

Pani Blida prawie juz uznana za świętą przez Azraela i jemu podobnych, a która miała więcej na sumieniu w aferach III RP niż niejeden pospolity bandyta nie żyje i to jedyny fakt. Reszta to jakaś dziwna mieszanka gołym okiem widocznych przekrętów.

Sprawa pierwsza:

Czy ktoś normalny trzyma w łazience pistolet??

Nie wiem jak Państwo ale gdybym to ja posiadał broń w domu to trzymał bym ją pod łóżkiem, na szafie ewentualnie w kuchni, ale do głowy by mi nie przyszło żeby trzymać taką broń w łazience... Pierwsze wilgoć źle wpływa na broń no chyba ze posiadamy kalashnikowa któremu nic nie zaszkodzi. Po drugie po jasną cholerę? jak bandyci wejdą do mieszkania ( bo chyba właśnie po to trzymała Pani Blida broń ) to wydaje mi się ze broń powinna być wtedy łatwo dostępna. No chyba ze Pani Blida zapytałaby się bandytów czy mogłaby się przed napadem odświeżyć i wtedy wypaść z bronią jak John Wane.

Sprawa druga:

Postrzał w klatkę piersiową??

Z tego co wiem samobójca próbując odebrać sobie życie za pomocą broni palnej w 95 % strzela sobie w głowę. Jest to prawie najpewniejsza metoda. Nie wiem jak ktoś może strzelać sobie klatkę no chyba ze w akcie desperacji ale oficer przeprowadzający akcję mówił ze Pani Blida była spokojna.

Sprawa trzecia:

Komu zależało na śmierci Pani Blidy?

Kaczyńskim? Panu Ziobrze?

Po co?

Dla nich była głównym podejrzanym i to dzięki niej mogli rozwiązać sprawę całej afery węglowej wiec jest nielogiczne wysuwać wnioski ze zależało im na jej śmierci. Zależało natomiast innym zamieszanym w ta sprawę żeby to co miała zeznać Pani Blida nie wydostało się.

Notka z Wikipedi:

Barbara Blida, prawdopodobnie postrzeliła się śmiertelnie w klatkę piersiową 25 kwietnia 2007 podczas zatrzymania i przeszukania jej domu w Siemianowicach Śląskich przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Podczas działań ABW, była posłanka poprosiła o możliwość skorzystania z toalety, gdzie wyjęła z szafki rewolwer Astra 680 i strzeliła sobie w serce. W łazience przebywała sama.

Zastanawia mnie szczególnie ostatnie zdanie „W łazience przebywała sama.” Skąd taki nacisk na to? Wiele tematów pozostaje otwartych…