Leszek Koltunski Leszek Koltunski
415
BLOG

Ile dywizji ma TSUE?

Leszek Koltunski Leszek Koltunski UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

Liczni blogerzy rzucili się do analizy 'formalno-prawnej' strony sporu pomiędzy rządem a Sądem Najwyższym. I tak Beem.Deep analizuje protokół brytyjski, traktaty, nadrzędność (lub nie) Konstytucji nad prawem UE, itp itd. Wszystko to jest, bez żadnej ironii, bardzo ciekawe - ja jednak postaram się pokazać, że dla dalszych losów sprawy mało istotne.

Otóż w sprawach tego typu nie ma bynajmniej prymatu prawa nad polityką. Nie jest tak, że Kaczyński z jednej, a Schetyna (czy kto tam tak naprawdę przewodzi w tej sprawie stronie antyrządowej - trudno powiedzieć; załóżmy, dla ustalenia uwagi, że Schetyna) z drugiej strony usiądą, wezwą swoich prawników, ci wyjmą Mądre Księgi Prawa, wyłożą stronę formalno-prawną, Kaczyński pokiwa głową i zrobi co mu prawo każe. Jest dokładnie odwrotnie - to politycy podejmą decyzje, a prawnicy obydwu obozów będąc krok za politykami na bieżąco będą wymyślać uzasadnienia, dlaczego od 'strony formalno-prawnej' nasze stanowisko to Okopy Św. Trójcy, a stanowisko strony przeciwnej to horda barbarzyńców. Prawnicy są więc listkami figowymi. 

Patrząc z tej perspektywy nietrudno dojrzeć, w jakim kierunku będzie się rozwijała sytuacja: strona rządowa po prostu nie uzna decyzji SN o 'zawieszeniu' (co już zresztą ogłosiła), wybierze 44 nowych sędziów SN ('a imię jego...'), sędziowie ci wejdą do gmachu SN, usiądą na stołkach, zorganizują Izbę Dyscyplinarną (czego nawiasem mówiąc 'zawieszenie' wcale nie zabrania - zawieszone zostały jedynie podpunkty ustawy nt. 14 sędziów odchodzących na przyśpieszony stan spoczynku!), Izba zacznie działalność, i po ptokach - mając działającą Izbę Dyscyplinarną w strukturach Sądu Najwyższego z posłusznymi sobie sędziami w składzie, PiS będzie miał cały Sąd w garści.

Czy istnieje jakaś siła zdolna zablokować ten proces? W Polsce - nie.  Ale poza jej granicami mamy Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu z niezawisłym Markiem Safjanem w składzie. I tutaj przechodzimy do tytułu tej notki, wypada bowiem - parafrazując słynne pytanie Józefa Wissarionowicza który swego czasu wyraził się był tak o papieżu - zastanowić się nad kwestią, ile dywizji ma TSUE.

Prawidłowa odpowiedź na to pytanie nie jest wcale łatwa i wynosi od 37 do 0, w zależności od tego, na jakie poparcie polityczne będzie mógł TSUE liczyć. Jeżeli po stronie TSUE czynnie i zdecydowanie opowie się w tym momencie kilkoro poważnych polityków, jak Macron czy Merkel ('37 dywizji'), to PiS będzie musiał uznać wyroki Trybunału. Jeżeli zaś natomiast krąg ten ograniczy się do Timmermansa, którego liberalna partia uzyskała w ostatnich wyborach w Holandii 3% poparcia, ('0 dywizji') to kapitan Iwulski wreszcie spocznie.

Widzimy więc, że rozwój sytuacji nie będzie zależał od 'strony formalno-prawnej' tylko od woli prezesa Kaczyńskiego z jednej strony, i stanowiska kilkoro polityków w Europie Zachodniej - z drugiej. Co do woli prezesa nie ma moim zdaniem żadnej wątpliwości - jest zdecydowany wystrzelić kastę prawniczą III RP na Plutona. Pytanie, jak zachowają się politycy w UE.

Tutaj oczywiście możemy jedynie domniemywać. Politykom tym z pewnością się nie podoba, że jakaś Polska zaczęła 'fikać'. Z drugiej strony za 10 miesięcy, w maju 2019, są wybory do Europarlamentu, które - według wszystkich znaków na Niebie i Ziemi - mogą przynieść znaczące przetasowanie sił w UE. Po pierwsze, mamy rosnące w siłę partie tzw. 'populistyczne' i to samo w sobie znacznie skomplikuje arystokracji UE możliwość dalszego uderzania w niezależność państw. Mamy też Macrona, którego 'Republique En Marche!' nie zapisała się jeszcze do żadnego bloku w Europarlamencie, i wygląda na to, że po wyborach może on próbować stworzyć zupełnie nowy blok - co siłą rzeczy spowodowałoby eskalację konfliktu. Po trzecie, jest też Victor Orban, który zupełnie otwarcie zapowiedział stworzenie bloku 'eurosceptycznego'. Jedno jest pewne - w okolicach maja 2019 w Brukseli będzie intensywna walka o stołki, eurokraci będą potrzebowali polskiego poparcia.



Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka