Vanat Vanat
1529
BLOG

Powstanie Warszawskie, Szela, seks i lekka sowiecka okupacja

Vanat Vanat Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

Powstanie musiało wybuchnąć.

Nikt z decydujących o wybuchu Powstania nie wiedział, że sowiecka okupacja po 1945 roku będzie tak lekka. Alternatywą dla powstania nie był Gomułka i Gierek, ale Katyń i Kazachstan. Albo wierzyło się sowietom, że Polska powstanie, jako w miarę suwerenne państwo, albo się im nie wierzyło i zakładało, że Stalin będzie kontynuował swe dotychczasowe działania: Katyń, wywózki etnicznych Polaków do Kazachstanu, wcielenie Polski do ZSRR i likwidacja odrębności ekonomicznej, administracyjnej i kulturowej oraz fizyczna likwidacja elity, którą przecież przeprowadził także w swoim własnym kraju. Dziś wiemy, że tego w Polsce po 1945 roku nie zrobił. Stalin był na innym etapie myślenia o państwie, ale dlaczego Okulicki, który przeszedł przez sowieckie łagry i doświadczył tego wszystkiego podczas okupacji sowieckiej w latach 1939-1941, miał w taki obrót rzeczy wierzyć?

Z tej perspektywy ryzyko śmierci miasta i jego mieszkańców nie przypominało bezmyślnego skoku turysty z balkonu do hotelowego basenu, ale raczej skok z okna płonącego budynku, w sytuacji, gdy inne drogi ucieczki wydają się odcięte.

Powstanie musiało wybuchnąć.

Taka była logika dynamiki społecznej. Polska po 1918 powstała dzięki dziewiętnastowiecznej, romantycznej wizji. Patriotyzm w II RP był utożsamiany z poświęceniem życia w walce, ofiarą na ołtarzu narodu. Gdy ktoś kwestionował te wartości sam stawiał się w pozycji tchórza-zdrajcy. AK była organizacja tworzoną przez ludzi młodych. Dla młodych mężczyzn od zawsze i pod każdą szerokością geograficzną odwaga, śmiałe ryzykowanie życia, w szczególności ryzykowanie go w boju o wspólne dobro, było sposobem na budowanie atrakcyjności osobistej, społecznej, seksualnej i budowę poczucia własnej wartości. Było to tym silniejsze, gdyż w warunkach okupacji inne ścieżki osiągnięcia wysokiej pozycji społecznej były zastopowane

Poza tym powszechne było poczucie bezradności i poniżenia. Talk więc kolejną psychologiczną przesłanką dla powstania był powszechny gniew, potrzeba zemsty, odwetu, zadośćuczynienia za krzywdy. Jakoś nikt nie mówi o uczestnikach rabacji galicyjskiej, że ich powstanie było głupie, bo nie miało szans na powodzenia. Powstańcy Szeli szukali zemsty za wielopokoleniowe poniżenie, jakiego doświadczali ze strony „dworu”, za nieznośne obciążenia ekonomiczne. Poprzez rabację chcieli odebrać to, co jak wierzyli uczciwie im się należało. Nie mogli wygrać, ale co z tego, gdy ich powstanie było okrutnym emocjonalnym odruchem.

Decydujący o wybuchu powstania nie mogli lekceważyć nastrojów społecznych. Efekty tego mogły być dwojakiego rodzaju. Po pierwsze oskarżenie o kolaboracje. „AK stała z Bronia u nogi. Z okupantem walczyli tylko komuniści, gdy tymczasem faszystowski rząd na uchodźctwie kolaborował z hitlerowcami. Naiwna młodzież AKowska była zwodzona mirażem walki, ale jej dowódcy tak naprawdę nigdy nie chcieli przepędzić Niemców.” Czy takie podejście nie ułatwiłoby komunistycznej indoktrynacji po wojnie? Czy niechęć do walki zbrojnej w powstaniu nie byłoby podstawą dla skazania władz podziemnych za kolaborację? Dziewięć dni przed wybuchem powstania, 22 lipca pojawił się manifest PKWN, który wprost oskarżał rząd londyński o „hamowanie walki z okupantem hitlerowskim”. Czytamy tam też: „Chwytajcie za broń! Bijcie Niemców wszędzie, gdzie ich napotkacie! Atakujcie ich transporty, udzielajcie informacji, pomagajcie żołnierzom polskim i sowieckim!” Pod koniec lipca 1944 radiostacje PKWNu nawoływały już wprost do wybuchu powstania w Warszawie.

Decydenci w Warszawie musieli więc na poważnie rozpatrywać także możliwość samozapłonu. Sowieci nawoływali do powstania, dlaczego nie mieliby sprowokować jego wybuchu przez własne akcje? AKowska młodzież na pewno dołączyłaby się do takich akcji. Nie zapominajmy, że Armia Krajowa była armia tylko z nazwy. W rzeczywistości była to spontanicznie zorganizowana w warunkach konspiracji grupa ochotników i zapaleńców. Głównym realnym zadaniem AK (poza jednostami KeDywu) było podtrzymywanied ducha i akcje propagandowe. Czy można było liczyć na to, że żądna walki młodzież zrozumie, że w Powstaniu ma nie brać udziału, bo to komuiści je wywołali? Zapewne młodzież Warszawy stanęła by do boju. Co wtedy zrobiłoby dowództwo AK? Musiałoby się włączyć do powstania. Jednym słowem mielibyśmy dokładnie to samo powstanie, ale bez skutku politycznego.

 W moim przekonaniu, tak naprawdę nie było żadnej decyzji o wybuchu Powstania Warszawskiego. Decyzje można podejmować, gdy ma się pole manewru. Wybuch Powstania był wynikiem logiki działań ówczesnych graczy: Stalina, Hitlera, Churchilla i dynamiki procesów społecznych zachodzących w polskim społeczeństwie. Polscy politycy mieli wpływ tylko na polskie społeczeństwo, ale nie w warunkach okupacji. Wtedy i na to było za późno. Decyzje takie można było podejmować dziesiątki lat wcześniej, gdy wybierano model patriotyzmu, w jakim wychowywano Polaków, gdy formowano ich sposób myślenia o tym, co ważne, co należy chronić za wszelką cenę a co można poświęcić. Ukształtowano Polaków tak, by śmiało poświęcali życie, zdrowie i majątek narodowy w imię honoru. Nie było to nic wyjątkowego, na tle modeli patriotyzmu innych narodów ówczesnej epoki. Tak czy inaczej w lecie 1944 można było tylko podążać jedną ścieżką, a fantazjowanie o jakimś innym wyborze, jest naiwnym ahistoryzmem. 

Vanat
O mnie Vanat

Willard: Mówili, że pan kompletnie oszalał a pańskie metody uległy... wypaczeniu. Pułkownik Kurtz: I co, uległy? Willard: Prawdę mówiąc nie widzę w tym żadnej metody, sir.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura