vitello vitello
1276
BLOG

Słówko w sprawie papryki

vitello vitello Rozmaitości Obserwuj notkę 42

 

Lubię czasami zajrzeć na targ. Połazić trochę pomiędzy straganami, sprawdzić oferowane ceny, zamienić kilka słów ze sprzedającymi, czasami potargować się o coś, na koniec wreszcie kupić upatrzone produkty. Targ ma unikalną atmosferę, którą po prostu lubię. Tu nawet tłok, irytujący w dużych sklepach, jest do zniesienia. Nie ma tych nie kończących się wędrówek między regałami, nachalnej reklamy rzeczy niepotrzebnych, ogłupiającej, dudniącej muzyki i średnio uprzejmego personelu na „ostatnich nogach”. Na targu jest inaczej, bardziej po ludzku.

W piątek pojechałem do Góry Kalwarii na targowisko przy ulicy Mariańskiej, a w piątki sprzedającymi są tam głównie okoliczni chłopi, przepraszam: producenci rolni, ale dzień wcześniej handlem rządzą kupcy zaopatrujący się na giełdzie w Broniszach. Towary z Broniszów absolutnie mnie nie interesują, można je dostać w każdym sklepie i sklepiku, dlatego jeśli mogę, zaglądam tam tylko w piątek rano.

Plan wizyty był ściśle określony: zakup papryki, ale nie jakiejś tam, ale takiej, która będzie nadawała się do faszerowania. Ta do faszerowania musi mieć właściwe wymiary, limitowane gabarytami naczynia do duszenia, a ja dysponuję rondlem żeliwnym mogącym pomieścić od dziesięciu do dwunastu papryk średniej wielkości.

Ważne jest to, aby nie wystawały z garnka i nie różniły się specjalnie wysokością. Tu proponuję, w przypadku papryk zbyt niskich, zrobienie „podstawek” z krążków papryki, tak aby całe towarzystwo stało w równym szeregu, chodzi bowiem o poziom sosu, w którym się będą dusić.

Po krótkim przeglądzie straganów kupiłem czerwoną paprykę w worku, od sprawdzonego dostawcy (ma 150 km w jedną stronę), po 2,80 zł za kilogram. W pierwotnym zamiarze moja papryka miała być faszerowana duszonymi podgrzybkami, ale rodzinna mięsożerność zadecydowała o pewnej dywersyfikacji. Dlatego przygotowałem jeden farsz ze zmielonej poprzedniego dnia łopatki wieprzowej z dodatkiem duszonych (też poprzedniego dnia) podgrzybków. Drugi farsz, to same podgrzybki. Do obu farszów dodałem ryż w proporcji mniej więcej jeden do pięciu.

Tu ważna uwaga. Ryż nie jest „wypełniaczem” używanym ze skąpstwa, spulchnia on bowiem masę farszu, utrzymuje jej konsystencję i wchłania smak sosu, dodając potrawie aromatu. W kuchni polskiej częściej używa się zamiast ryżu kaszy, na przykład gryczanej, ale w moim domu rodzinnym zawsze był ryż, również do kapuścianych gołąbków.

Samo wykonanie farszu jest niezwykle proste. Musimy zeszklić na patelni cebulkę z odrobiną czosnku, dodać mielone mięso i całość podsmażyć. Następnie w misce połączyć mięso z duszonymi, pokrojonymi w drobne paski podgrzybkami i dodać ugotowany ryż we właściwej naszym zdaniem proporcji (nie upieram przy tej „jeden do pięciu”).  Wszystko przyprawiamy solą i pieprzem, można też dodać posiekaną natkę pietruszki.

Pozostaje sos do duszenia. Znowu szklimy cebulę, ale razem z drobno pokrojonymi dwiema lub trzema paprykami, następnie dodajemy przecier pomidorowy (mam tegoroczny własnej roboty) i ewentualnie kapkę wody (jeśli przecier jest zbyt gęsty). Sosu nie powinno być zbyt dużo, papryki powinny być zanurzone w nim w jednej trzeciej, a to dlatego, że podczas duszenia będzie go stale przybywało. Do sosu dodaję poza pieprzem i solą kilka sporych kropel węgierskiej pasty z papryki wędzonej (można dostać ją też na targu, ale w Konstancinie) i podobną miarkę kremu na bazie octu balsamicznego.

Paprykom odcinamy bereciki (które zachowujemy, bowiem będą jeszcze potrzebne), wyjmujemy gniazdo nasienne, płuczemy, napełniamy farszem i przykrywamy zachowanym berecikiem. Całość dusimy na wolnym ogniu pod przykryciem gdzieś około godziny. Jeżeli sosu zrobi się zbyt dużo zdejmujemy pokrywkę, aby częściowo odparował.

Faszerowaną paprykę przygotowałem z myślą o ubiegłym weekendzie. Niestety z całego rondla na sobotnie śniadanie zostały tylko dwie. Na szczęście zostało też pół garnka duszonych podgrzybków. Akurat na makaron z grzybami, albo według restauratorów na „spaghetti con funghi i coś tam”.

vitello
O mnie vitello

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (42)

Inne tematy w dziale Rozmaitości