Voit Voit
67
BLOG

Reklamacja

Voit Voit Rozmaitości Obserwuj notkę 38

Rok temu, dokładnie na gwiazdkę, kupiłam sobie i synowi elektryczne szczoteczki firmy Apollo. Moja działała trzy dni, syna działa do dzisiaj. Szczoteczki wyposażone były we wszelkie bajery, łącznie w wodotryskiem.

Wkurzona niedziałająca szczoteczką, postanowiłam odesłać ją do serwisu. Zawezwałam byłam kuriera, ten szczoteczkę zabrał i pojechał. Tym samym transportem wysłałam do serwisu moją komórkę marki LG, która kompletnie odmówiła posłuszeństwa. Na szczęście obie firmy miały podpisane umowy z tym samym kurierem.

Komórka wróciła po tygodniu, z adnotacją, ze nic jej nie jest. Niby nic, ale jakoś nie działała. Powtórna wysyłka do serwisu w Mławie. Tym razem komórka wróciła z tą samą adnotacją po dwóch tygodniach. Po piątej wysyłce zaprzyjaźniłam się z kurierem - uroczym chłopakiem z DHL-u. Oboje płakaliśmy ze śmiechu, kiedy komórka wracała, a ja po sprawdzeniu ją odsyłałam. Wypiliśmy przy tym morze kawy i zjedliśmy kilka kilo ciasta.

W ferworze walki o komórkę zapomniałam o szczoteczce do zębów. Fakt - raz przyszedł e-mail od jakiegoś pana, który zapytywał, czy nadal jestem ze szczoteczki niezadowolona. Odpisałam mu uprzejmie, że nie wiem, bo od wysłania jej do serwisu jakoś na oczy jej nie widziałam. Pan się zdziwił i zamilkł.

W tym czasie moja komórka jeździła w te i we wte. Liczyliśmy z kurierem - 17 razy. Rekord świata. Wreszcie nie zdzierżyłam i wysłałam list (wredny, na dokładkę po anglijsku, a co gorsze - poczta elektroniczną) do siedziby firmy LG w Korei. O dziwo - odpowiedź przyszła niemal natychmiast. Dosłownie po godzinie jakiś dżentelmen bijąc się w piersi, tłumaczył mi, że LG nic niewinna, że to europejska specyfika, ale oni są wstrząśnięci (pewnie sumą za przesyłki kurierskie, która dawno przekroczyła wartość telefonu). Z tego wniosek taki, że natychmiast otrzymam nowy. Było to jakoś w okolicach lipca.

Ponieważ telefon nie nadchodził, a o szczoteczce zapomniałam, kupiłam sobie motorolkę i postanowiłam nigdy więcej nie wchodzić w posiadanie produktów LG.

Dzisiaj rano pojawił się niezapowiedzianie pan Czesio, który bez pytania rozmontował zawór ciśnieniowy i założył nowy. W międzyczasie pojawiła się moja sąsiadka z ciastem, a za nią pan z Urzędu Skarbowego. Gdzieś około 8 rano oprzytomniałam na tyle, że zamieniłam piżamę na dżinsy, sweter i trampki. Całe towarzystwo w przykładnej zgodzie piło kawę nad dziurą do piwnicy, gdzie działał pan Czesio, aż tu w drzwiach pojawia się mój znajomy kurier. Z przesyłkami. Odruchowo złapałam się za kieszeń, bo niczego nie zamawiałam. Jak się okazało - kurier przytargał nową szczoteczkę do zębów firmy Apollo i nową komórkę LG. Z bajerami, dotykowym ekranem i pokrowcem. Model BL40. Czarny. Do tego załączony list z przeprosinami od firmy w języku angielskim i na wszelki wypadek - w polskim. Z pewną nieśmiałością rozpakowałam produkt marki Apollo. Tu listu od firmy nie było, była za to nowa szczoteczka i zadziwiający spis wad starej. Kurier - świadek moich bojów - usiadł oniemiały, zjadł ciasto sąsiadki, popił kawa i zaprosił kolegę, który podróżował razem z nim. Wszyscy oglądaliśmy pudełka, trzy razy sprawdziliśmy, czy to aby do mnie, wreszcie zajęliśmy się zgłębianiem technologii nowej komórki. Biorąc pod uwagę że moja reklamowana komórka była najtańszym modelem firmy (tylko na taki było mnie wtedy stać), czarne cudko leżące przed nami wzbudziło kompletną sensację.

Obu firmom gratuluję szybkości działania, prężności i dobrego imienia. Jestem Wasza wielbicielką. Po roku udało mi się odzyskać to, za co zapłaciłam, na dokładkę z bonusem. W życiu nie kupię niczego, co będzie miało Wasze logo, ale Was zachowam we wdzięcznej pamięci. Póki co nadal będę używać mojej motorolki, a jutro kupię sobie nową szczoteczkę do zębów. Tradycyjną, taka z rączką, bez baterii i wodotrysków. Mam lęki po prostu.

 

 

 

 

 

Voit
O mnie Voit

Kogo banuję - przede wszystkim chamów, nudziarzy, domorosłych psychologów i detektywów-amatorów. To mój blog i to ja decyduję, kto tu będzie komentował. Powinnam to zrobić dawno, teraz zabieram się za porządki. Dyskusja - proszę bardzo, może być na wysokich tonach, ale chamstwo i nudziarstwo zdecydowanie nie. Anka Grzybowska Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (38)

Inne tematy w dziale Rozmaitości