Voit Voit
56
BLOG

Jakie cztery lata?

Voit Voit Rozmaitości Obserwuj notkę 14

 

 

Najdziwniejsze jest to, że o rządach (nierządach) POPiS-u, samego PiS-u czy PO kompletnie nie mam zdania.

Na Mazurach mieszkam od trzech lat. Spotykam się z ludźmi. Gaworzę, zbieram lokalne ploteczki. Dawno przestałam być „miastową”. Stałam się babą ze wsi, z zapadłej prowincji. Patrzę na to wszystko z perspektywy Mazur - już nawet nie Polski B, tylko G. Więcej - patrzę z perspektywy fatalnie zarządzanej gminy Ruciane-Nida. Ale ja zawsze kochałam lokalności...

Mazury - dla letnich wczasowiczów raj na Ziemi. Jeziora, lasy, łajby, baza noclegowa, tanie piwo... Dla nas trzy miesiące blichtru i pozłotka, a potem szara codzienność - rozwalone, nieodśnieżane drogi, brak pracy, pieniędzy, perspektyw. Brak nadziei na coś lepszego. Stare samochody, wiązanie końca z końcem, życie z renty rodziców. I świecące chromem i marmurami rezydencje nowobogackich. Wśród znanych (przede wszystkim ze znanych nazwisk) stadnin koni - głodne dzieciaki, fatalne szkoły i marzenia o wyjeździe choćby do Ostrołęki, do Wielkiego Miasta.

Ja z miasta uciekłam, nie mam powodu do narzekań. Mieszkam tam, gdzie chciałam. Nie mam teatru, kina, przyzwoitej biblioteki. Mam za to spokój.

Tak było i za czasów POPiSu i za poprzedników. Nic się nie zmieniło. Może dlatego roszady na mitycznej „górze” nikogo tu nie interesują. Bo czy POPiS czy inna cholera - u nas i tak się nic nie zmieni. Rząd, parlament, nawet pan wojewoda – są dla nas niedostępni. Tu i tak się głosuje na swoich, na tego, kto więcej obieca.  Burmistrz to ktoś: obiecuje, jeździ. ale tylko przed wyborami. Potem jakos mu to ucieka z pamięci. No cóż -  obiecuje, my wiemy, że kłamie, ale w końcu w coś wierzyć trzeba, a te obietnice tak fajnie pachną.

My tu zostaniemy, Wy przyjedziecie na dwa tygodnie latem. Zapełnicie nasze puste kiesy, wyjedziecie i na rok zapomnicie o Mazurach. My z tego, co nam dacie, będziemy musieli przeżyć kolejne 9 miesięcy. Może przez ten czas ktoś napisze o jakiś zawodach bojerowych jakiś nikomu nieznanych gwiazdek, albo o jakimś skandalu z prezydentem Olsztyna w roli głównej. Jak przyjdą wybory - jakiś kolejny zdesantowany polityk nam coś obieca. My już w obietnice nie wierzymy. My jesteśmy Polska G, czyli jak mówią moi sąsiedzi - „gówno ściany wschodniej”. Nikomu niepotrzebne, za wyjątkiem tych trzech letnich miesięcy.

I dlatego pytanie o rządy POPiSu, czy jakiekolwiek inne, u nas nie ma racji bytu. Jest jak było. Będzie jak było. Jaka to różnica?

 

Voit
O mnie Voit

Kogo banuję - przede wszystkim chamów, nudziarzy, domorosłych psychologów i detektywów-amatorów. To mój blog i to ja decyduję, kto tu będzie komentował. Powinnam to zrobić dawno, teraz zabieram się za porządki. Dyskusja - proszę bardzo, może być na wysokich tonach, ale chamstwo i nudziarstwo zdecydowanie nie. Anka Grzybowska Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Rozmaitości