Voit Voit
492
BLOG

Przyjrzyjmy się Auschwitz. Bez emocji.

Voit Voit Rozmaitości Obserwuj notkę 64

 

 

O napisie z Auschwitz wiemy wszyscy. Wiemy, kto go zrobił, kiedy, co mówi, o czym mówi i kiedy zniknął znad bramy obozu. Wiemy wszystko, za wyjątkiem tego, kto napis ukradł i po co.

Chciałam Wam coś pokazać – zdjęcie pierwsze to plan obozu. Brama (1) jak widać znajduje się w połowie długości samego obozu, na końcu drogi między odrutowanymi barakami. Cały teren obozu jest ogrodzony. W jednym tylko miejscu - niestety nie udało mi się dowiedzieć, w jakim konkretnie - w murze była spora dziura, prowizorycznie zabezpieczona siatką.

 

Tyle wiemy. A teraz wyobraźmy sobie wczorajszą noc - zimno, mróz około -16 stopni, ciemno. Ochroniarze też ludzie - może spali, może nie chciało im się wychodzić. Nie wiem, jaki jest system kontroli patroli - najczęściej są to zegary godzinowe, porozrzucane na całym terenie, w których trzeba odbić o danej godzinie kartę, co zmusza do jakiejś aktywności. Może akurat tej zimnej nocy ochroniarze uznali, ze wyjść im się nie chce? Załóżmy, że z kradzieżą nie mieli nic wspólnego i był to czysty przypadek. Siedzieli w cieple i od czasu do czasu oglądali obraz z kamerki internetowej. A obraz ten wygląda tak:

 

A teraz zagadka - jest na nim napis, czy nie? Wczorajsza noc była podobna do dzisiejszej, prawda? I tu niespodzianka – to obraz sprzed kilku minut, czyli na logikę napis powinien być. Widzicie go? Bo ja nie. Oni też mogli uznać, że napis jest. W końcu dlaczego mieliby sądzić inaczej?

Obraz w kamerce odświeżany jest co 5 minut. To sporo czasu. Zresztą – wystarczy przeczekać kilka sekund, kiedy kamerka akurat sprawę rejestruje i nadal spokojnie wycinać dwie zakleszczone śruby. Nikt się nie połapie. Mona tak wisieć na bramie i do rana.

Przyjrzyjcie się teraz terenowi obozu. Poustawiane w równych rzędach baraki, wystarczy, ze ochroniarz wejdzie między nie i już nie wie, co się dzieje kilka metrów dalej. Ochroniarzy było czterech - za mało jak na taki duży teren. Wątpię, żeby w taki mróz chciało im się dokładnie sprawdzać każdy zakamarek. Nie wiem, gdzie są założone kamery, ale najprawdopodobniej w najbardziej strategicznych punktach: krematoria, ściana śmierci, cela Kolbego, komory gazowe, budynek muzeum. Może jeszcze plac apelowy, bo wątpię, żeby cały teren był monitorowany. Być może założone są jakieś kamerki wokół ogrodzenia.

Jak znam życie, firma uczuliła pracowników, że może coś się stać - wariaci, łowcy pamiątek, złodziejaszki. Pytanie, kto pilnował obozu. Praktyka jest taka, ze „ochroniarze” to właściwie ciecie. Starsi panowie, którzy dorabiają sobie do emerytury. Mam nadzieję, że terenu obozu pilnowali ludzie z jakimś doświadczeniem, ale mówiąc szczerze - nie bardzo w to wierzę. Tacy ludzie kosztują i to sporo. Załóżmy jednak, ze byli to ex gliniarze, czyli najpopularniejszy rodzaj ochroniarzy. A teraz spokojnie policzmy - facetów jest czterech. Dwóch musi zostać w stróżówce - monitory, kamerki, ktoś może zadzwonić. Idzie dwóch. Najprawdopodobniej w parze, bo samemu nudno. Sprawdzają szybko zabezpieczenia, szarpią drzwiami, które powinny być zamknięte, poświecą latarkami między baraki, odbijają karty i wracają do kolegów. Ile ich mogło nie być? 10 minut? Kolejny patrol powiedzmy za godzinę. Przez ten czas mamy jedynie monitoring. Wiemy jedynie o kamerkach, ale pewnie były i jakieś czujki naciskowe na płocie, jakiś system podczerwieni, ciche i głośne alarmy. No tak, ale była tez kompletnie niezabezpieczona dziura w murze.

Nie wiem, kto zwinął napis. Wiem, ze teren był źle strzeżony, a to ułatwiło sprawę.

 

***

 

Znalazłam to w Fakcie:

 

Z tymi drutami to dużo roboty nie mieli.

 

Teren odludny...

 

 

...a ulica tuż tuż. Ale jak oni to przeciągnęli przez tę małą dziurę za drzewem, to ja pojęcia nie mam.

Voit
O mnie Voit

Kogo banuję - przede wszystkim chamów, nudziarzy, domorosłych psychologów i detektywów-amatorów. To mój blog i to ja decyduję, kto tu będzie komentował. Powinnam to zrobić dawno, teraz zabieram się za porządki. Dyskusja - proszę bardzo, może być na wysokich tonach, ale chamstwo i nudziarstwo zdecydowanie nie. Anka Grzybowska Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (64)

Inne tematy w dziale Rozmaitości