Voit Voit
429
BLOG

Prehistoria. Elemu w dedykacji.

Voit Voit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 93

 

Urodziłam się w 1970 roku, 25 lat po II wojnie światowej. Od wczesnego dzieciństwa słyszałam o Armii Krajowej, Katyniu, obozach, gułagach, Andersie, bitwie pod Studziankami, powstaniu warszawskim, partyzantce na Wileńszczyźnie, wysadzeniu dworca w Wilnie... Czytałam Medaliony, Popiół i diament, Kamienie na szaniec... Wojna, wojna, wojna... Dla mnie to była prehistoria, chociaż pamiętam ruiny zamku królewskiego w Warszawie. Teraz przychodzi kolej na mojego syna - ten też będzie słuchał o wojnie, z tym że w odmianie wolnościowej, czyli więcej gułagów, mniej obozów. Mój syn urodził się w 2004 roku, niemal 60 lat po wojnie. Równie dobrze mógłby słuchać o Napoleonie, albo o wyprawach krzyżowych.

Jakiś czas temu mój znajomy z Izraela przyjechał tropić przodków do Polski. Akurat był jakiś kolejny Marsz Żywych. Człowiek jest w moim wieku. Spotkałam się z nim w warszawskiej knajpie. Siedzieliśmy tak sobie i gadaliśmy. Pamiętam, że strasznie obruszyłam się na zachowanie jego młodych ziomków, którzy pod pomnikiem Getta ryczeli ze śmiechu, wymachując izraelskimi flagami. Facet popatrzył na mnie i spokojnie zapytał:

- Dziwisz im się? Ileż można słuchać o Holokauście? No ile? Czy ty myślisz, że my nie mamy tego powyżej dziurek od nosa? Mamy. Te pielgrzymki do Polski to nasz obowiązek, bo dziadek, ciotka stryj... No to jeździmy. A ty nie jeździłaś? Jeździłaś, tylko bliżej miałaś. Wiesz co jest symbolem oblężonej twierdzy? Izrael. Wszyscy są przeciwko nam, wszyscy nam kładą kłody pod nogi. Czy ty myślisz, że my idioci jesteśmy? Wiesz co? Ja ci to mówię jako Żyd - antysemityzm pochodzi niestety od nas, bo my zawsze musimy być nieszczęśliwi. My go tym nieszczęściem podsycamy. Może to jakaś polska pozostałość, bo wy też to macie. Czy ty sadzisz, że mi łatwo patrzeć, jak moja córka zapiernicza w mundurze? Nie, nie jest. Czy sadzisz, że popieram nawiedzonych osadników? Nie popieram. Ale co do cholery mam robić? My Żydzi i wy - Polacy widzimy wszystko w czerni i bieli. Inne kolory nie istnieją. Wiesz co? Daj spokój, bo mi się rzygać chce.

Posłuchałam go i pomyślałam sobie, że ja też mam tego powyżej dziurek od nosa. Przypomniałam sobie dziadka, który odmówił przyjęcia Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata, bo kompletnie nie mógł zrozumieć, dlaczego akurat Żydzi go nagradzają. On przecież ratował ludzi, obojętnie jakiej nacji.

I wiecie co? Ja tego rozdzierania szat, tego wiecznego dramatyzmu też mam powyżej dziurek od nosa. I wolałabym, żeby mój syn miał w lekturach Eliota, a nie Sołżenicyna. Wolałabym, żeby uczył się o II wojnie światowej tak jak o wojnach punickich. I żeby w końcu przestać roztrząsać tę całą martyrologię, ze współczesnym styropianem włącznie. Żeby w końcu zaczęto patrzeć na historię w sposób obiektywny, żeby przestano tłoczyć naszym dzieciom do głów, ze powstanie warszawskie miało sens, a victoria wiedeńska była wielka wygraną Polaków. Skoro już jesteśmy w tej Europie, przestańmy wreszcie śpiewać o tym, jak to „Niemiec pluł nam w twarz i dzieci nam germanił”, tudzież o tym, że „Ojczyznę wolną pobłogosław Panie”. OK - to było, pamiętajmy, ale dajmy już temu spokój. Zacznijmy żyć. Tak normalnie.

Voit
O mnie Voit

Kogo banuję - przede wszystkim chamów, nudziarzy, domorosłych psychologów i detektywów-amatorów. To mój blog i to ja decyduję, kto tu będzie komentował. Powinnam to zrobić dawno, teraz zabieram się za porządki. Dyskusja - proszę bardzo, może być na wysokich tonach, ale chamstwo i nudziarstwo zdecydowanie nie. Anka Grzybowska Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura