Wyłowiony z jeziorka w Wawrze kawałek szyfranta Zielonki, to nie jest szyfrant Zielonka, tylko trup anonimowy, najprawdopodobniej produkcji chińskiej (jak wszystko na tym padole łez), podrzucony do Wawra z powodu katastrofy w Smoleńsku, którą wywołali Rosjanie, produkując sztuczną mgłę. Ci sami Rosjanie rozstrzelali niedobitki smoleńskiej katastrofy (są świadkowie, którzy widzieli „machające ręce” z kadłuba tupolewa), która miała tak naprawdę miejsce dzień wcześniej, na co wskazują rozliczne tropy, jako to rosyjskie fora internetowe, które o katastrofie plotkowały na długo przed upadkiem samolotu. Nie jest wykluczone, że pasażerowie i załoga tutki zostali porwani jeszcze wcześniej i zagazowani na pokładzie samolotu. Rosjanie wszystko to zrobili wespół w zespół z Tuskiem, na co wskazuje zadziwiające zachowanie Putina w Smoleńsku, który Tuska przytulił po to, żeby przypieczętować unie personalną, zmierzającą do rozbioru Polski. Jedyną przeszkodą jest osoba Jarosława Kaczyńskiego, który w związku z tym naraził się Rosjanom tak dalece, ze nie szczędząc sił i środków usiłowali rzucać mu kłody pod nogi – najpierw (tak twierdzi poseł Kowal, dzielny następca posła Bielana) utrudniali prezesowi PiS dotarcie do Smoleńska, celowo opóźniając podróż z lotniska na Białorusi do Smoleńska, a potem wysadzili powietrze wulkan na Islandii, żeby książę Walii nie mógł przyjechać. Maczał w tym palce Obama, który wolał grać w golfa, niż siedzieć w Kościele Mariackim. Wszystko to klepnął Komorowski, który już od dłuższego czasu zapowiadał, ze wystartuje w wyborach, których nie miał żadnych szans wygrać za życia prezydenta Kaczyńskiego. Swoją kandydaturę zgłosił jedynie dlatego, ze doskonale o przyszłej katastrofie w Smoleńsku wiedział, czego dowodem jest jego zachowanie tuż po upadku tupolewa – przejął władzę nie pytając brata zmarłego prezydenta, czy się na to zgadza, a jedynie opierając się na jakiejś tam Konstytucji, która jak wiadomo napisali komuniści wespół z Michnikiem, jedynie po to, żeby dać Komorowskiemu szansę na Pałac Prezydencki. Komorowski to w ogóle postać podejrzana – uparł się na tego prezydenta, chociaż powinien bezzwłocznie zrezygnować ze startu w wyborach, żeby mogła nastąpić naturalna, dynastyczna ciągłość władzy. Komorowski tak dalece pragnie zostać prezydentem, że zachachmęcił kilkanaście „czarnych skrzynek” z tupolewa i zgodził się, żeby ofiarom katastrofy zrobić sekcję zwłok. Poza tym razem z Tuskiem oddał śledztwo Rosjanom, doskonale wiedząc, ze ci wespół z Chińczykami wykończyli prezydenta. W końcu wcześniejsze zapowiedzi, ze Chińczycy będą budowali Stadion Narodowy nie były bezpodstawne – tu trop jest jasny: mimo szeroko zakrojonej akcji Stadion Narodowy nie będzie póki co „im. Kaczyńskiego”. Chińczycy się nie zgodzili. Ma to z kolei związek z numerologią – jeśli doda się do siebie literki w „Stadion Narodowy imienia Lecha Kaczyńskiego” i podzieli przez 6, wyjdzie 666…
Moje informacje pochodzą z forów Faktu, Superaka, TVN24, Onetu, Interii i Dziennika oraz z Salonu 24.
Kogo banuję - przede wszystkim chamów, nudziarzy, domorosłych psychologów i detektywów-amatorów. To mój blog i to ja decyduję, kto tu będzie komentował. Powinnam to zrobić dawno, teraz zabieram się za porządki. Dyskusja - proszę bardzo, może być na wysokich tonach, ale chamstwo i nudziarstwo zdecydowanie nie.
Anka Grzybowska
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka