Wysłuchałam orędzia ziewając. Nie wiem, kto to napisał, ale się nie popisał. Powiało nudą i poprawnością polityczną. Jedyne, co mi zapadło w pamięć, to przydługie roztkliwianie się nad ofiarami katastrofy w Smoleńsku. Poza tym Komorowski miał świetnie skrojony garnitur, a Schetyna wyglądał, jakby swój właśnie wyciągnął z pralki. Prezydentowa wyglądała nobliwie, może aż za nobliwie, no i nie miała kapelusza. A Jolanta miała - takie coś, jakby kapelusz maślaka, tylko czarny i bardzo duży. Na zdjęciach widziałam. I Wałęsowa też miała - ta z kolei jakiś za mały z lekka.
Oprócz tego nie działo się nic ciekawego, za wyjątkiem odmawiania modlitwy za zmarłych i dziwnie marsowych min parlamentarzystów PiS. Swoją drogą - jak oni się wszyscy mieszczą w tej sali? Dostawiają im ławki czy jakoś upychają w tych, które są? Usiłowałam się wczoraj dowiedzieć, ale się nie dowiedziałam, bo mi siadło światło poburzowo i mail z odpowiedzią nie dotarł. I tak najbardziej współczuję orkiestrze dętej, wciśniętej w ciasny korytarzyk. Ależ tam musiała być duchota...
Wyszło źle. No, ale ogólnie wiemy, że będzie lepiej, lepiej i jeszcze lepiej, a my będziemy żyli dostatnio. Amen.
Kogo banuję - przede wszystkim chamów, nudziarzy, domorosłych psychologów i detektywów-amatorów. To mój blog i to ja decyduję, kto tu będzie komentował. Powinnam to zrobić dawno, teraz zabieram się za porządki. Dyskusja - proszę bardzo, może być na wysokich tonach, ale chamstwo i nudziarstwo zdecydowanie nie.
Anka Grzybowska
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości