von Kattowitz von Kattowitz
441
BLOG

Pech,czy opatrzność ? - O tym, jak pan Osiejuk nie został posłem

von Kattowitz von Kattowitz Rozmaitości Obserwuj notkę 3

 

Ktoś spytał, dlaczego nie wybrano pisarza Osiejuka na posła. Jak śpiewał ś.p. Grzegorz Ciechowski "..na wszystko jest odpowiedź prosta .. ",ale myślę, że najlepiej będzie, jeśli najpierw przemówi sam niedoszły parlamentarzysta i mam nadzieję, że cytowanie własnych słów pisarzanie jest wbrew regulaminowi portalu Salon24.pl.
 
Na początku było słowo:
 
"Przepraszam, że robię się powoli być może zbyt obcesowy, ale jeśli ten blog nie będzie wspierany, będzie musiał przestać istnieć. Po prostu. Bez tego wsparcia, on zostanie tylko kaprysem, na który ja nie będę miał pozwolenia."
 
"A więc dziś, kiedy wiem, że znaleźliśmy w bardzo przykrym położeniu, a ja sam okazałem się tak głupi, że tego co się kroi nie przewidziałem, nie bardzo mam ochotę ani na wypominanie sobie swojej naiwności, ani innym ich słabości. Natomiast zdecydowanie mam żal do Kościoła. Czuję ten żal i jednocześnie się modlę, by ta zdrada nie spuściła na nas jeszcze większej kary. Bo tego jestem już naprawdę pewien. Zasłużyliśmy sobie na nią stuprocentowo"

"Zachęcam wszystkich do kupowania książki. Jest tuż obok i wystarczy kliknąć, by wejść do księgarni. Gwarantuje że warto. W samych Katowicach i w sąsiednich miastach głosowało na mnie ponad 400 osób. Gdyby oni wszyscy kupili po jednym egzemplarzu (a czemu nie?), już byśmy mogli się szykować do wydania kolejnej. A to przecież tylko Śląsk. A gdzie cała Polska? "
 
"Wielki poeta i kaznodzieja Rymkiewicz stwierdził niedawno, że Polska jest państwem postkolonialnym i że kiedy w państwie kolonialnym patrioci uzyskują w wyborach aż 30 procent, to ten wynik jest sukcesem, który powinien nas radować.
A zatem – radujmy się! I prośmy Boga Jedynego i Miłosiernego, by miał nad nami zmiłowanie.
Zaczyna się nowy tydzień. Na koncie mamy 73 zł. Oprócz tego, jest jeszcze do zapłacenia jeden kredyt i czynsz za mieszkanie. Jeśli ktoś ma jakiś luźny grosz, bardzo proszę o wsparcie. Jeszcze przez jakiś czas. Mam nadzieję, że, powiedzmy, parotygodniowy "
 
"Każdy kolejny dzień mnie wręcz rujnuje, każąc mi sprawdzać, czy starczy do jutra. Najpierw czekam na 11, bo wtedy pojawiają się pierwsze wpłaty, potem tak do 13, bo to jest ostatnia pora księgowania wpłat z dnia poprzedniego, a potem tak mniej więcej do 17, kiedy wpływają ewentualne wpłaty wysłane dziś przed 14. I to jest w pewnym sensie moje życie."
 
A to wypowiedzi wyborców o Krzysztofie Osiejuku jako o kandydacie na posła do parlamentu :

Zagłębiak: Osiejuk - jedna wielka kompromitacja. Dobrze, że przynajmniej katowicki PiS już się zorientował, kogo nieopatrznie wpuścił na swoją listę wyborczą.
 
Nazgul: można pląsac w sieci z gracją, jak to robi Wodzianna, można też zasiadac codziennie przed kompem i wlewac na swój "polityczny" blog "emocje", które sprowadzają się do wątpliwej jakościowo agitacji na rzecz jednego sposobu myślenia. I nie jest to myślenie jakiegoś ugrupowania, to jego przefiltrowana przez swoje ego wersja, jak Pan Kandydat to nazywa - "turbo". Jak 56-letni facet codziennie siada przed kompem w tym celu, to mu wolno, jego życie. Wyraziście snuc swoje wizje, naciągac bliźnich na kasę w imię "solidarności z atakowanym".
Nie takich "wyrazistych" postaci oczekuję natomiast w życiu politycznym dużego kraju aspirującego do ważnego miejsca w Europie a może i świecie. Za stary jestem by oglądac kolejne okupacje trybuny przez Janowskich, obrony krzyża w wykonaniu Świtoniów. To co kandydujący z listy PiS K. Osiejuk uprawia, to polityczny folklor, godny zainteresowania dla "niezłej zabawy" w wykonaniu Wodzianny.
Osiejuk popełnił kiedyś tekst, którego pewno nie pamięta. Kwintesencja jego myślenia. Jak to wszyscy mądrale w telewizji dyskutują, a na koniec przychodzi bokser Średnicki i wszystkich rozwala.
On tak naprawdę dalej myśli. Można to codziennie sprawdzic - bo on to pisze gdzie się da.
 
Baildon: to jest jakiś blamaż i kompromitacja dla PiS, który zorientował się poniewczasie, skoro dopiero kilka dni temu ktoś z katowickich władz partii powiedział o nim kilka przykrych słów prawdy w radiu.
 
Rozczarowany: Dobrze go podsumował ktoś z czołówki katowickiego PiS-u kilka dni temu w radiu. Już i tam szybko się na nim poznali i pewnie teraz żałują, że wciągnęli na listę wyborczą - wprawdzie tylko jako jej wypełniacz - człowieka, który obniża im notowania.
 
Nazgul: Pan Kandydat Osiejuk jest mocno zajęty. Prowadzi skromnymi siłami i środkami (innych pozbawili go podli ludzie) kampanię wyborczą, której efekty widzimy w powyższym sondażu. Pan Kandydat pracuje nad przygotowaniem do publikacji na swoim blogu materiałów, które mają powiedziec o nim więcej, niż jakieś głupie plakaty czy spotkania z ludźmi. Pan Kandydat demaskuje podłośc obecnej władzy, którą przez pomyłkę i oszustwa wybrano. Pan Kandydat modli się o dobro i pomyślnośc Ojczyzny, przygotowuje do pracy w parlamencie, kadencja nie będzie łatwa bo przecież tyle szkody się podziało przez wrednych ludzi. Proszę nie wymagac zbyt wiele od Kandydata, proszę starac się zapoznawac z materiałami, jakie Państwu udostępnia, próbowac nadążac za tokiem myślenia. Pani przyszłośc nie jest jeszcze zupełnie przegrana, tylko proszę nie utrudniac Kandydatowi życia i pracy, z należnym szacunkiem spojrzec na sondaż, a to dopiero początek wychodzenia dobrego i uczciwego człowieka z cienia.
 
wierni:.. przecież my z Panem, tak pięknie Pan pisze i tłumaczy. Należy się Panu miejsce blisko Prezesa. Samo dobro z tego wypłynie, sprawiedliwości wszelakie i prawa dobre. Kochany Panie Krzysiu, wreszcie pięknie będzie. Kraj szczęśliwy. Już doczekac się nie możemy. A Prezes wie, jaki Pan fajny? Może podpowiedziec trzeba, by się za Panem kto wstawił, bo tak daleko Pan na tej liście a tu sondaż taki piękny
 
Giszowiec: Bardzo jestem wdzięczna za tyle głosów krytycznych o kandydacie Osiejuku. Chciałam na niego zagłosować, żeby dać szansę komuś z końca listy oraz poprzeć człowieka promującego nowoczesne środki komunikacji (internet). Weszłam więc na jego blog jako Toyaha i się przeraziłam: zarozumialstwo, nienawiść, brak programu, wyśmiewanie osób z tej samej listy wyborczej, pogarda dla Śląska, besserwiserstwo. Ktoś taki chce reprezentować moje ukochane Katowice w Sejmie? W dodatku te jego ciągłe lamenty i skomlenia, że otaczają go źli ludzie, że przez swoje poglądy (jakie?) stracił neutralną przecież politycznie pracę anglisty, że kiepsko mu idzie - to zaprzeczenie postawy parlamentarzysty, który ma odważnie dążyć do ambitnych celów.
Jako wierny wyborca PiS oddam więc swój głos na kogoś innego z końcówki listy i będę namawiać do tego innych, chociaż nazwisko Osiejuk i tak nikomu nic nie mówi.
PS. On się naiwnie spodziewał, że zaatakuje go "Gazeta Wyborcza", a cios przyszedł w radiu od swoich.
 
Mimoza: Zna się wyłącznie na obrażaniu ludzi i na windowaniu siebie na piedestał. Jak przegra sromotnie kampanię, będzie obwiniał o to wszystkich naokoło, a zwłaszcza katowickie struktury PiS. Bo jemu naprawdę wydaje się, że jest najmądrzejszy i najpiękniejszy na świecie. A utwierdza go w tym grono blogowych klakierów w imponującej liczbie ok. 10 osób. To mu jednak w zupełności wystarcza, jak każdemu bufonowi i zarozumialcowi. Nawet trudno go żałować.
Ramol: Ale wstyd i żenada: pomimo rozpaczliwych próśb, prawie nikt nie pośpieszył mu z pomocą na blogu. On chyba jeszcze nie wie, że już go nie ma. Dobrze powiedział o nim dzisiaj ktoś z katowickiego PiS w lokalnym radiu. To już raczej definitywny koniec tak pięknie zapowiadającej się kariery politycznej.
 
tak sobie patrze: ktoś kiedyś będzie musiał wybaczyc Krzysztofowi Osiejukowi te wszystkie inwektywy, którymi innych obrzucił, to przeinaczanie w piśmie rzeczywistości, aby była jemu pomyślna, te wszystkie "wariaty" jakimi obrzuca. Krzywdy jakie wyrządza. Pomieszanie, jakie czyni.
Ktoś będzie mu to musiał wybaczyc, póki jest do wybaczenia zdolny. Od tego kogoś, jego pojedynczego wybaczenia zależec będzie to, co najważniejsze - zbawienie. O to trzeba będzie poprosic. Tylko to będzie ważne Wtedy. Miłosierdzie. Każdemu z nas ludzi potrzebne. Krzysztof Osiejuk będzie potrzebował miłosierdzia, buta i pycha będą musiały zniknąc. Napominam go po bratersku, zanim nie jest za późno
 
tak sobie patrze: Przypomniało się starszemu panu, jak lat temu kilkanaście grał w Katowicach Ornette Coleman, grał ze swoim zespołem Prime Time i orkiestrą NOSPR. Kompozycję na taki właśnie skład, "Skies of America". Ten ciekawy koncert miał pewien niesmaczek, mianowicie komentowany tu po wielekroc pan Osiejuk wraz z z pewną ekipą robili na nim tzw. "zadymę", tj. gdy zaczynał grac zespół Colemana wstawali, robili wielki krzyk zachwytu. Miało to chyba służyc wykazaniu aprobaty dla Colemana, a wychodziło z tego pełne buractwo, niezrozumienie tej fuzji muzycznej, jaką w kompozycji zawarł Coleman. Trudno się oprzec wrażeniu, że "prawybory" na tej stronie odbywają się w tej samej "konwencji". Zepsuli wtedy koncert, teraz robią podobną klakę swoimi głosami.
 
Maja:niedawno się dowiedziałam, że ten psychol startuje do sejmu. Podrążyłam trochę temat bo tak się składa że, Osiejuk i ja mamy wspólną znajomą. Szajbus wyjawił jej swój sposób na kampanię. Otóż ostatnio łazi on po różnych stronach internetowych a najbardziej po gazeta.pl i pisze różne krytyczne notki na samego siebie. Plan ma taki że jak uzbiera dużo bluzgów ci z wyborczej się nim zainteresują i pomogą mu zrobić kampanię. W zamian za to będzie im donosił o sporach w sztabie pisu. Ja jej wierzę bo ostatnio też już pisał takie donosiki ze sztabu prezydenckiego Jarosława. Straszna postać!
 
boni:potwierdzam, po Katowicach krąży taka wieść, iż rzeczony najpierw sam na siebie pisze bluzgi na zaprzyjaźnionych salonowych stronach a potem grozi wymyślonym ludziom sądami. Chodzi o to, że jak liczy nasz grafoman, w pewnym momencie wyborcza to nagłośni a wtedy on będzie sławny a ona będzie mogła jechać po pisowcach że ciągają obywateli po sądach. Trzeba lemingom przypomnieć policyjne państwo. Liczba podpisów pod jego kandydaturą zdaje się potwierdzać, że to większa zmowa.
 
Refleks:Nie ma innego wyjścia, jak zagłosować na Krzysztofa Osiejuka. Jeżeli ktoś ma wątpliwości, niech wejdzie na jego blog (www.toyah.pl), aby przekonać się, że jest on mądrzejszy od Platona, sprytniejszy od Machiavellego, bardziej uczciwy od Świętego Franciszka z Asyżu, lepiej wyrobiony politycznie niż Jarosław Kaczyński, no i w dodatku potrafi doradzić Panu Bogu, jakie przykazania powinien przekazać ludzkości. Jeśli ktoś taki robi nam zaszczyt i pozwala uprosić się na kandydowanie do Sejmu, wszyscy Polacy muszą oddać na niego swoje głosy, także ci spoza Katowic: brać zaświadczenia i jechać do jego okręgu wyborczego, bo inaczej historia nam tego nie wybaczy.
 
Wolny najmita: Człowiek, który nic nie potrafi, nie ma żadnego doświadczenia politycznego i w dodatku jest narcyzem, zdołał wślizgnąć się na listę wyborczą PiS?! Co za upadek tej partii, na którą w tej sytuacji nie sposób zagłosować. Trudno, PiS ma jeden głos mniej, skoro jego władze kompletnie nie znają się na ludziach i nie wiedzą, jak on je obsmaruje po swojej - co oczywiste - sromotnej porażce.
 
Stylista:Przeczytałem kilka ostatnich wpisów na blogu Toyaha, na którym już prawie nikt nie komentuje. Boże, ten facet skończył wyższą uczelnię i to jeszcze anglistykę??? Przecież mowę Szekspira cechuje zwięzłość i lekkość stylu, a tu mamy do czynienia z potworną rozwlekłością, nieumiejętnym rozwijaniem narracji, brakiem myśli przewodniej, chaosem. W dodatku treść ogranicza się do wychwalania siebie i ohydnego opluwania - wzorem Niesiołowskiego - wszystkich, którzy mu nie przyklaskują. To jakieś horrendum, że katowicki PiS wziął go na listę, wprawdzie bez szans na mandat, ale ileż złych opinii im ten zakompleksiony grafoman przysporzy. Nie wykluczam, że jest to koń trojański PO.
 
tak sobie patrze: .. na tego człowieka od lat ponad 30-tu. Znałem go w realu, potrafi paskudne rzeczy innym robic, doświadczyłem. Najciekawsze jest to, że on się "skatoliczył" i "spisił", jest w pełni przekonany o swej dobroci niezmiernej. Już wolę takie kanalie co są w jakiś sposób uczciwe, jasno dają znac, że są świnie. A tu - zupełnie zwichrowany system wartości, nieustanne bicie w bębenek swojej rzekomej wspaniałości. Przekonanie o misji i byciu prorokiem. Biedna Gośka, mieszka z takim facetem już 25 lat.
 
I na koniec Wanda, która pewnie nie chciałaby Niemca:
 
Wanda:Tysiące osób czyta Toyaha bo warto. Nie zabrałabym głosu bo jestem tak leniwa ,ze nawet nie chciało mi się podziękować Toyahowi za jego trud..Gorzej,byłam na niego wściekła,jak zrobił przerwę w pisaniu.Jest mi przykro teraz ,kiedy wylewają na niego pomyje.Myśli są ulotne.Trzeba naprawdę jego wrażliwości ,sumienia,zdolności aby je zatrzymać i wyrazić tak pięknie .Zyczę Ci Toyahu wszystkiego dobrego .Wanda Jóźwiak - Zgierz

A co ja na to ?
No comments.
 
No może tylko jeden mały cytacik z aktualnego wpisu na blogu niedoszłego posła:
 
Ja się nie zdziwię, jeśli któregoś dnia, Donald Tusk, w jakimś nieoczekiwanym ataku załamania nerwowego, podczas którejś z kolejnych konferencji prasowych rzuci nie stąd ni z owąd: „Muszę się iść wysrać”, i nie miną trzy dni, jak owo zdanie zostanie wchłonięte i przetworzone przez kulturę pop w taki sposób, że nikomu do głowy nie przyjdzie nie dość, że sądzić, że jego autorem jest pan premier, ale większość społeczeństwa uzna je za bardzo zabawny bon mot, który będzie można nawet wykorzystać w debacie o pedofilii w Kościele.
 
Czy można się wobec tego dziwić, że ktoś, kto ma obsesje fekalne ( vide motto bloga Toyah- posłuchaj to do ciebie ) nie zyskał zaufania wyborców ?
 
Źródło cytatów:

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Rozmaitości