Takie sobie gadanie
Powinniśmy być tak dobrzy, jak to tylko możliwe. Ale nie bardziej. Zerżnięte z Einsteina (trochę zmieniłem)
7 obserwujących
120 notek
23k odsłony
  49   0

Kto chroni nasze dane?

Do dziś myślałem, ze mająca dostęp do wielu wrażliwych danych policja od czasu do czasu weryfikuje skuteczność stosowanych w jej instytucjach sposobów ochrony pozyskanych danych. I znów się naciąłem.


Przed chwilą przeczytałem notkę o kolejnej ciekawostce w naszej policji.


https://www.salon24.pl/newsroom/1277063,kolejna-wpadka-policji-zniknely-dzienniki-sluzbowe-z-danymi-skutki-moga-byc-tragiczne


Nie mogę pojąc po jaką cholerę policaje w notatnikach umieszczając dane, które można uzyskać w inny, dostępny im (często TYLKO im lub innym FUNKCJONARIUSZOM Państwa) sposób. Rozumiem taka konieczność w przypadku,  gdy np. nie jest dostępny numer PESEL lub w ogóle nie można normalnie ustalić tożsamości. Jednak umieszczenie obok numeru PESEL innych danych wrażliwych skutkować może właśnie wymienionymi w notce efektami np. bankowymi i innym zakłamaniem tożsamości, o pozwach za ujawnieni karalności mandatem nie wspominając. Kto i po co wydal takie polecenie? O tym, ze spisujący dane pokicaj ma więcej do roboty wspominać chyba nawet nie warto.

Innym rozwiązaniem byłoby wyposażenie policjantów w kodowane czytniki określonych (nie WSZYSTKICH!) danych. Kamery nie powinno się tu używać właśnie ze względu na to, ze może czytać za dużo. Podejrzewam, ze koszt zwróciłby się szybko zyskiem policji na czasie interwencji.





Lubię to! Skomentuj Napisz notkę Zgłoś nadużycie

Więcej na ten temat

Komentarze

Inne tematy w dziale