S24 ma tę zaletę, że choć tak jak na portalach masowych (onet, wp, wyborcza itp) dominuje tu manipulacja, to przynajmniej potencjalnie istnieje możliwość demaskowania jej wobec ofiar manipulacji - zarówno wśród czytelników jak i piszących. Potencjalnie, gdyż warunkiem zaistnienia jest pojawianie się wpisów demaskujących na SG, do których nieskromnie zaliczam swoje, zwłaszcza ostatnie, dotyczące kluczowych dla Polski spraw.
Nie wiem kto tu robi za cerbera i według jakich kryteriów, ale rzut oka na SG nie pozostawia wątpliwości, że nie są to wyłącznie kryteria jakości wpisów, a tym bardziej wagi poruszanych spraw, jeśli pozostają w niezgodzie z obowiązującą nieformalnie linią. No cóż, nie jest to przejaw polskiej kultury wyrosłej na rycerskości zobowiązującej do uczciwej walki. A walka toczy się o prawdę.
Lojalność tych, którzy wam schlebiają wpisami zgodnymi z waszą linią jest kiepskiej próby. Znacznie byście zyskali i wasz portal gdybyście umieli zachować dystans do swoich poglądów i nie traktowali krytyki linii politycznej s24 jak ataku na siebie. Portal wasz zaistniał tylko dzięki znakomitym blogerom i nonkonformistycznym wpisom odbiegającym od dominującego przekazu. Bez nich stajecie się jeszcze jedną tubą jedynie słusznych. Mimo, że wielu z tych co budowali wasz pozytywny wizerunek odeszło, wciąż jednak macie szansę odzyskać dawny blask.
Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych.
Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska.
Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej niewydolności systemu były bardzo ograniczone.
W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana.
Dlaczego tak się porobiło?
"Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości