Janko Walski Janko Walski
268
BLOG

Jak hartuje się Homo Sovieticusa.

Janko Walski Janko Walski Rozmaitości Obserwuj notkę 6

Propaganda komunizmu opierała się na przeciwstawieniu:

- oni - ciemni, zabobonni, głupi, źli, łatwo dający się manipulować przez Kościół, ograniczeni, niewykształceni, ulegający instynktom stadnym, itd.
- my - szlachetni, mądrzy, dobrzy, wykształceni, otwarci, myślący, jednością silni, itd.

Obraz taki kreowała pod nową inteligencję "Polityka", "Kultura", "Forum", a dla szerokiego ogółu, "Przekrój", słuchowiska typu "W Jezioranach", seriale i filmy, programy rozrywkowe. Każdy musiał sobie odpowiedzieć, czy należy do tępych i ciemnych czy też inteligentnych i otwartych i tak właśnie hartowało się Homo Sovieticusa.

Rok 1981 wszystko to, całe 35-letnie kłamstwo PRLu zakwestionował. Ludziom otwarły się oczy. Mediom i twórcom reżimowym również. Dla systemu totalitarnego oznaczało to koniec. Dla systemu totalitarnego kłamstwo wszak jest podstawowym spoiwem i warunkuje istnienie.

Stan wojenny wprowadzono dlatego by przywrócić kłamstwo na całym obszarze  Polski.  Na straży kłamstwa postawiono SB, MO, ORMO, ZOMO, PZPR, ZSL, SD, Wojsko Polskie, WSW, a w odwodzie armię czerwoną, KGB i GRU. Do sfer publicznych zastosowano opcję zerową - usunięto WSZYSTKICH i rozpoczęto nabór od nowa. Kryterium rozstrzygającym była pełna dyspozycyjność i pewność, że to nie ulegnie zmianie w dającej się przewidzieć przyszłości (z uwagi na różne haki w tym tajną współpracę, powiązania układowe, rodzinne koligacje).

Naród bronił się. Powstało dziesiątki tysięcy pism i pisemek w całej Polsce. Niestety, nie docierały do wszystkich mówiąc oględnie, a nawet jak docierały to nie miały szans na dłuższą metę z prasą kolorową, z radiem, z telewizją preparowanymi przez tak wybitnych specjalistów od manipulacji jak Górnicki, Urban czy Walter (pamiętamy, że właśnie jako wybitnego specjalistę od manipulacji polecał Kiszczakowi Urban późniejszego założyciela i szefa TVN). Reżim dysponujący wszystkimi tubami odzyskiwał "zaufanie", czytaj odtworzył poziom otumanienia sprzed  "Solidarności", a nawet sprzed pierwszej pielgrzymki Papieża do Polski.

Dyspozycyjni funkcjonariusze medialni dobrani przez Jaruzelskiego, Kiszczaka, Kwiatkowskiego (seniora), Waltera (seniora), Rakowskiego, Urbana i ich zaufanych przeszli przez rok 1989 w pełnym składzie. To oni dzisiaj zajmują najważniejsze stanowiska, sprawują rząd dusz w mediach. To oni odpowiedzialni są za utrzymujące się od 25 lat otumanienie, którego średni poziom dobrze oddaje odsetek uważających Jaruzelskiego za patriotę, a Kuklińskiego za zdrajcę. Bieżącym wskaźnikiem jest poziom miłości do  PO i nienawiści do Prawa i Sprawiedliwości, albo poziom szyderstwa z inicjatyw budujących pamięć i dumę narodową, o którym pisze bloger - Marcin Tomala. To oni nadal stawiają odbiorców mediów przed dylematem czy należą do tępych i ciemnych czy też inteligentnych i otwartych. Tak nadal hartuje się Homo Sovieticusa.

 

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Rozmaitości