waw75 waw75
869
BLOG

Sofiści z Platformy Obywatelskiej

waw75 waw75 Społeczeństwo Obserwuj notkę 12

Polska  u schyłku drugiej kadencji  rządów Platformy Obywatelskiej ma pewną bardzo charakterystyczną cechę – mianowicie całkowity rozdźwięk pomiędzy tym co mówią politycy i znaczna część wyborców partii rządzącej,  a tym czego reszta społeczeństwa doświadcza na co dzień w życiu czy w pracy.

Jednak tym, co najbardziej fascynuje w tej grupie społecznej,  to podziw dla sofizmatu, czyli umiejętności znalezienia takiego opisu dowolnego zjawiska aby na koniec wyciągnąć zamierzony wniosek. Dzięki temu dokładnie to samo zjawisko może być jednocześnie bardzo korzystne i zamierzone, lub bardzo szkodliwe i nieuniknione. Przy czym, co bardzo charakterystyczne, próba weryfikacji tych projekcji za pomocą przytoczenia faktów,   jest postrzegane jako niedomaganie intelektualne – i brak zdolności do abstrakcyjnego myślenia. Celem nie jest szukanie prawdy ale przedstawienie korzystnej definicji. A skoro da się coś uzasadnić za pomocą środków retorycznych to znaczy że jest to prawdą.

Co gorsza, walory takiego postrzegania rzeczywistości sprawdzają się znakomicie tylko na poziomie rzeczywistości retorycznej – innymi słowy umiejętność ta pozwala zdominować lub wygrać dyskusję. Natomiast decyzje podejmowane w oparciu o tą projekcję powoduje ogromne koszty i straty materialne, które pozostają jednak tylko na poziomie realnym. Człowiek wytwarzający realny - materialny produkt stał się obiektem pogardy, prawdziwy podziw budzi za to człowiek potrafiący zaoferować „produkt retoryczny” - użyteczny i gotowy do wykorzystania. Mówiąc obrazowo towarem stała się narracja.

Przykłady można oczywiście mnożyć bez końca: pakiet klimatyczny jednocześnie może być  ogromnym sukcesem Polski i pogrążyć naszą gospodarkę w długach,  zabiegi o ulokowanie wojsk NATO na naszym terytorium z powodu rozwoju działań wojennych za naszą wschodnią granicą i pogróżek ze strony Rosji, może być jednocześnie przejawem naszego zagrożenia jak i efektem naszego największego od wielu dekad bezpieczeństwa, wyrzucenie Gombrowicza z listy lektur może być zamachem na rodzimą literaturę a jednocześnie posunięciem dobrym i potrzebnym. Wszystko może być  korzystne i niekorzystne równocześnie – zależy tylko czyje dokonania oceniamy i co się akurat opłaca powiedzieć.

W środowisku artystycznym ta zasada recenzji działa od wielu dekad, w debacie politycznej bryluje od dwóch kadencji – czyli od czasu przejęcia władzy przez środowisko polskich sofistów. Żeby daleko nie szukać: Bronisław Komorowski jest jednocześnie kandydatem Platformy i kandydatem niezależnym, jednocześnie aktywnym w polityce wewnętrznej i wykluczający ją ze swojego modelu prezydentury.  Wszystko może być prawdą i kłamstwem równocześnie – to wyłącznie kwestia „obsługi” narracyjnej. 

Retoryka ta powoduje że debata publiczna z przedstawicielami władzy po prostu straciła swój sens i funkcję. Trudno bowiem określić jakąkolwiek linię programową, cele rządu czy nawet ustalić jakieś wspólne priorytety. To sofiści ustalają kanony uczciwości, dopuszczalnych form manipulacji czy granic demokracji. Nawet pospolite kłamstwo przez wyznawców polskiej sofistyki politycznej jest w pełni akceptowalne – jako dopuszczony do użytku „produkt  intelektualny”, pod warunkiem że sprzyja osiągnięciu zysku. Natomiast nawet drobna nieścisłość w argumentacji rywala jest natychmiast z największym oburzeniem odrzucana jako podłość i nieuczciwość a on sam wykluczany z debaty. Nie da się wygrać dyskusji ze współczesnym polskim sofistą – można mu albo przyznać rację albo wycofać się z dyskusji widząc że straciła ona sens. 

Śmiem jednak twierdzić, że powodem nie jest tu jakiś otwarcie założony cynizm czy zamierzenie jakie niegdyś zdefiniował na Węgrzech premier Gyurscany. Ta fascynująca popularność relatywizmu i wyłącznie „użytkowego” postrzegania rzeczywistości  nie jest przecież polskim wynalazkiem, ale raczej naturalnym  skutkiem odrzucenia i zdewaluowania się po 1989 roku wartości pracy fizycznej i wytwarzania dóbr materialnych. I dokładnie tak jak niegdyś w starożytnej Grecji, antyczni sofiści nadawali wartość i dominację  kreatywnej retoryce, tak dziś, we współczesnym polskim społeczeństwie, pogarda dla robotnika czy rolnika zaowocowała gloryfikacją „towaru intelektualnego”. Towar ten musi być atrakcyjny i użyteczny – nie ma natomiast znaczenia czy będzie miał związek z rzeczywistością.  Bowiem rzecz realna w dzisiejszych czasach całkowicie się zdewaluowała – wartość użytkową ma jedynie „produkt intelektualny” a narracja polityczna jest jednym z podstawowych jego typów .

Posłużę się tu fragmentem charakterystyki opisanej w Wikipedii, aby, być może czytelniej, ukazać przytoczone analogie:

„Sofiści byli z zawodu nauczycielami i wychowawcami przygotowującymi do życia publicznego i zawód ten stanowił główny łącznik dla tej zróżnicowanej grupy ludzi. /.../, znaczącą rolę w życiu intelektualnym Grecji zaczęli odgrywać jednak dopiero w V w. p.n.e, gdy w wychowaniu zaczęto większy nacisk kłaść na wykształcenie niż na tężyznę fizyczną. Uczyli zarówno młodzież jak i dorosłych wszystkiego, co było potrzebne w życiu prywatnym i publicznym. Za nauczanie, co było w stosunkach greckich nowością, pobierali opłatę. Głównym ośrodkiem ich działalności były Ateny. Ze względu na swe zainteresowania naukowe, głównie związane z wymową, przyczynili się do rozwoju retoryki i językoznawstwa. Jako pierwsi badaniom naukowym nadali kierunek humanistyczny. Nie mając zaufania do wiedzy rozumowej, odwoływali się do poznania zmysłowego (sensualizm). Głosili względność prawdy, dla każdego innej (relatywizm), powszechnie obowiązujące prawdy i zasady moralne uważali za wynik umowy (konwencjonalizm). /.../.

Przychylny początkowo stosunek społeczeństwa do sofistów z biegiem czasu uległ radykalnej zmianie. Krytykowano ich za to że sprzedawali wiedzę za pieniądze. Konserwatyści wystąpili wobec nich z zarzutem, że swym nauczaniem burzą wiarę i tradycję. /.../ [1]

Współcześni polscy sofiści – wyrośli na pogardzie dla pracy fizycznej – również działają głównie na terenach „polis”, czyli tam gdzie skupiają się główne ośrodki pośrednictwa w spieniężaniu wypracowanych dóbr materialnych oraz w skupiskach ludzi, mających potrzebę zaakcentowania i zdefiniowania swojej pozycji społecznej w oparciu o wykształcenie (choć nie tylko humanistyczne).

Kadrę mistrzów wśród współczesnych polskich sofistów zajmuje od ćwierć wieku jedno środowisko tworzące swoje szkoły na różnych płaszczyznach działalności: od publicystyki prasowej, przez „certyfikowane” elity kulturalne po środowiska polityczne. Te ostatnie zresztą o bardzo ważnej roli bo zapewniające im dominującą pozycję w obsadzie stanowisk decyzyjnych i dostęp do środków publicznych.  Mistrzowie współczesnej polskiej sofistyki mogą wciąż liczyć na duże zrozumienie dla wysokich kosztów jakie są im wypłacane z publicznych funduszy w zamian za oferowane usługi. Dzieje się tak w dużej mierze dlatego , że bycie absolwentem i głosicielem polskiej szkoły sofistyki, czy to w kręgu dziennikarstwa, kultury czy polityki, daje o wiele większą szansę awansu w swojej dziedzinie.  Choć w ostatnich latach dochodzi do pewnego rodzaju konfliktu pomiędzy środowiskami kulturalnymi a politycznymi wśród polskich sofistów,  głównie z uwagi na to że ci pierwsi zaczęli ponosić koszty materialne wynikające z oderwania się retoryki „polityków’ od rzeczywistych potrzeb. W wyniku tych błędów zabrakło pieniędzy i trzeba było zaprzestać odliczania artystom połowy wynagrodzenia jako kosztów uzyskania dochodu, niezależnie od ich faktycznej wartości.

Na scenie politycznej dominującą pozycję w polskiej sofistyce zajmują środowiska związane obecnie Platformą Obywatelską, jednak wyjątki od tej reguły także pokazują że we współczesnym społeczeństwie jest dziś spore zapotrzebowanie na „produkty intelektualne”. I to niezależnie od zabarwienia ideowego. Przykładem może być tu zarówno Palikot – operujący klasyczną projekcją i pospolitym kłamstwem na bazie których definiuje intrygujący obraz świata, czy Janusz Korwin – Mikke , ultraliberał (aktualnie określający się jako prawica) który każde rozpatrywane zjawisko za pomocą sofizmatu najpierw doprowadza do kompletnego absurdu, a potem na bazie tej karykatury rzeczywistości proponuje swoje radykalne rozwiązania.

Sądzę że, podobnie jak w starożytnej Grecji, także w Polsce, społeczeństwo uzna z czasem że oferta rodzimych mentorów jest zbyt kosztowna a jej realna wartość mizerna i mało przydatna. Sądzę jednak, że w przeciwieństwie do czasów antycznych, to nie konserwatyści otworzą ludziom oczy ale, fakt że za błędy sofistów oderwanych od rzeczywistości będzie trzeba coraz drożej płacić.  

[1]http://pl.wikipedia.org/wiki/Sofi%C5%9Bci

waw75
O mnie waw75

po prostu chcę rozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo