waw75 waw75
1426
BLOG

Liczyłem na dobrą zmianę – ale się zawiodłem

waw75 waw75 Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 97

Przepisy regulujące uzyskanie pozwolenia na budowę to mieszanka paranoi, horroru i kabaretu. Tak jest od lat i szkoda dyskutować o faktach. Zresztą gdybym przytoczył przykłady z jakiego powodu urzędnik może dziś ( i zazwyczaj to robi) zablokować projekt budowlany na kilka tygodni to i tak mało kto by mi uwierzył. Bo świat przepisów i procedur budowlanych to nie świat normalny - i nie do ogarnięcia logiką.  I to niezależnie czy jest to prosty domek jednorodzinny czy gmach użyteczności publicznej.

Dziś – trzy lata po przyjściu do władzy ekipy - ukształtowanej przez kilka edycji konferencji Polska Wielki Projekt, czy niegdysiejszego programu „Alternatywa” projekty nadal robi się dla urzędasa. Nie dla inwestora, nie dla wykonawcy, nie dla publicznego pożytku ani dla zaspokojenia ludzkich potrzeb – ale dla urzędniczki z rocznym stażem pracy, z licencjatem w dowolnym kierunku (zwykle niezwiązanym z budownictwem) , która siedzi w jakimś starostwie, 30 kilometrów od miejsca inwestycji i sprawdza czy projekt aby na pewno ma ponumerowane kartki, czy aby na pewno w tabelce użyto słowa „specjalność”, czy Informacja BIOZ aby na pewno ma stronę tytułową zgodnie z rozporządzeniem albo czy aby na pewno ławka na planie zagospodarowania do projektu gmachu użyteczności publicznej ma zwymiarowany fundament. To jest paranoja – i wszystko skazuje na to że nadal będzie trwała. Bo takie mamy przepisy i nikt nie zamierza ich zmieniać.

Szanowny Panie Ministrze -Projektanci ani inwestorzy nie potrzebują gadania o dwustustronicowych kodeksach – były już niezliczone liczby projektów tych kodeksów – i wszystkie się rozpływały … wraz z kurzem opadającym po wyborach.Bo inwestycja budowlana to tak szeroki temat że nie da się tego zamknąć żadnym kodeksem! - wielu już przy tym majstrowało i tej ekipie też się nie uda bo to tak jakby zrobić mapę samochodową - ale dla "ułatwienia" na jednej kartce o formacie dwa metry na dwa metry.

Skoro już pozwolenia na budowę muszą wydawać starostwa to wystarczyłoby choćby zmienić dosłownie jeden idiotyczny – głupi i nieprecyzyjny paragraf 5 Rozporządzenia o Formie i Zakresie Projektu Budowlanego żeby tysiące projektantów – czasem w kilkudzisięcioletnim stażem pracy nie siedziało godzinami jak uczniaki przy biureczku panienki dwa lata po maturze i nie numerowało od nowa z mozołem 200 – stron dokumentacji do której doszły dodatkowe załączniki. Panie! - ludzie by Pana na rękach nosili! Tym bardziej że taka numeracja nie ma sensu! - bo nikt nie wyciągnie przecież niepostrzeżenie  żadnej kartki ... i to we wszystkich 4 egzemplarzach!  - chyba że się włamie jednocześnie do archiwum nadzoru budowlanego i archiwum starostwa albo urzędu miasta

Wystarczyłoby zmienić jeden lub dwa artykuły Prawa Budowlanego żeby projektant nie musiał robić  idiotycznej – kretyńskiej i kompletnie niepotrzebnej informacji BIOZ – która, co najśmieszniejsze dotyczy etapu wykonawczego – na który plan BIOZ i tak sporządza kierownik budowy który się na tym zna. Wystarczy zmienić jeden głupi zapis Prawa Budowlanego żeby tysiące projektantów nie musiało robić Charakterystyki Energetycznej wraz z analizą alternatywnych źródeł ogrzewania do ... garażu który nie jest ogrzewany.

Wystarczy naprawdę drobna korekta jednego rozporządzenia o formie i zakresie projektu budowlanego żeby projekty nie leżały w starostwach miesiącami, projektanci nie byli upokarzani a 2/3 każdego projektu nie było zwykłą makulaturą robioną tylko dla urzędasa – ale poważnym opracowaniem z którego realizuje się inwestycje. Dziś jeden egzemplarz projektu prostego domku jednorodzinnego to opracowanie o objętości pracy magisterskiej! Tylko po to żeby tysiące urzędników niemających ani wykształcenia technicznego ani bladego pojęcia o budowaniu mogło sobie sprawdzać zgodność wyrazów z zapisem rozporządzeń. Ludzie mają już dość tego słodkiego pitolenia – zróbcie wreszcie porządek z tą biurokracją w Starostwach – i to nie za pomocą kontroli czy urzędnicy respektują rygorystyczne i chore przepisy bo nie tędy droga!

Panie Ministrze Adamczyk – dwa lata temu zapowiadał Pan w Krynicy że ma Pan gotowy projekt – że procedura w procesie inwestycyjnym zostanie uproszczona. Zawiódł Pan – jest coraz gorzej, a do tego dokłada się strach urzędników przed kontrolami Urzędów Wojewódzkich. 

waw75
O mnie waw75

po prostu chcę rozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka