Strajk kobiet przykrywa zbiorowy gwałt (taharrush) na polskim Ministerstwie Sprawiedliwośc

[notka dwukrotnie rozszerzona względem pierwotnej wersji]

Ludzie poooszli w podrzucony temat.

Tyle lat a ludziska się nie nauczyły, że aborcja zawsze przykrywa to, na co właśnie trzeba patrzeć i o czym trzeba mówić.

Wczoraj Izrael i KE dokonały zbiorowego gwałtu na Ministerstwie Sprawiedliwości, na suwerenności Polski. Jak tak łatwo będziemy przełykać poniżenia, to za dobrze to nie wróży.

Powinna wrzeć w Polsce dyskusja nad trwajacym kilkanascie tygodni molestowaniem, mobbingiem i stalkingiem ze strony Brukseli, diaspory i Tel-Awiwu. USA próbowało nieśmiało mobbingu, co od razu wykorzystała agentura wpływu (na marginesie, Pani Kurski dlaczego Stankiewicz wciąż jest zapraszany do publicznej TV?? ten osobnik powinien zniknąć na zawsze z anteny), ale i tak USA zachowało się "do zaakceptowania" w przeciwieństwie do Izraela i diaspory kontynuujących bliskowschodnią tradycję wielosobowego molestowania konczącego się gwałtem. Płaszczyzna polityczna jest odbiciem codziennej kultury bycia narodów. Zbiorowe gwałty, terroryzm, fanatyzm, tworzenie gett z równoległym wymiarem sprawiedliwości - cały obyczajowy balast lewantyński odbija sie także w politycznym istnieniu krajów i wspólnot arabskich i żydowskich. Politycy państw i wspólnot semickich (państwa arabskie, Izrael, WJC, AJC etc.) robią to samo co bandy wyrostków arabskich włóczące się w po wybrzeżu Afryki Płn. To samo, tylko za pomocą innych środków.

Tragedią, której budowanie trwa od 1985 r. jest "sojusz" (taki to sojusz jak gwałconej z gwałcicielem) Polski z Izraelem i Diasporą. Wszystkie partie pookrągłostolowe były sprawdzane na rzecz "poprawności filosemickiej", niestety. Może stąd taka "bierność" służb i imposybilizm M.Kamińskiego. Wszak on z Ligi Republikańskiej, która dogłębnie była sprawdzana pod kątem oczyszczenia z "wrogów filosemityzmu". Przesiano przez niebieskie sito "stronę społeczną" "przemian" polskich. Stąd taka siła "kasty sądowniczej" oraz swoistego polskiego "deep state", czyli "ukrytej diaspory" obywateli Polskich pochodzenia żydowskiego (ok. 4 mln., do tej wiedzy przygotowywał prezydent Duda podczas wystąpienia w żydowskim przedszkolu w Krakowie). O tej ukrytej diasporze trwa od 1989 milczenie w Polsce, jedynie niektórzy blogerzy oraz prasa polonijna poruszała ten temat. Obstrukcja tego "deep state" owej ukrytej diaspory polskiej, obstrukcja wobec wszelkich gruntownych reform niszczących kastowość - to znamię przeciwnika do tej pory nierozpoznanego przez Prezesa... Kiedyś w przemówieniu wskazał główne źródło zła w Polsce jako środowisko potomków KPP. No cóż, jest to blisko (ciepło, ciepło...), ale środowisko wrogie polskości i obstrukcyjne wobec jej umacniania jest o wiele szersze. Przenika wymiar sprawiedliwości, edukację, kulturę. Prezes wziął pars pro toto.

Czy powstanie partia polska wolna od tego "masochizmu gwałconej polskości" sterowanego przez siatkę agentury wpływu i zdolna do myślenia tylko polskimi kategoriami - to najważniejsze pytanie polskiej polityki.

A tu mało kto podejmuje temat. Dziś mecz, strajk kobiet, jutro Święto Wyjątkowości Żydowskiego Życia.

Wczoraj odbył się na Polsce tradycyjny semicki „taharrush”. Na niewieście zwanej Polonia.

Jak tak sennie i somnabulicznie będziemy reagować na naruszenia suwerenności Polski, to pozostanie nam chodzić raz, dwa razy w roku na jakieś święta państwowe, pomachać flagą, pośpiewać, żyć wrzutkami band spryciarzy i obserwować jak mnożą się Czarne Dziury i rezerwaty wrogiej eksterytorialności. W budżecie i głowie.