wawel wawel
1908
BLOG

Most Morandiego, Polska Kaczyńskiego i sylogizm gen. Sosnkowskiego, czyli stal lub żelbet

wawel wawel Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 37


Most prof. Morandiego, Polska Kaczyńskiego i sylogizm gen. Sosnkowskiego, czyli czemu Oni nie uczestniczą w rocznicy wojny polsko-bolszewickiej i święcie Wojska Polskiego oraz w rocznicy parlamentaryzmu polskiego?

Przez 2 dni połowa Polski zastanawiała się, czemu opozycja nie wzięła udziału w obchodach Święta Wojska Polskiego. Nie wiem jak z pytającymi dziennikarzami, czy znali odpowiedź, ale NA 100% wszyscy zapytani ją znali, lecz – nie wiedzieć czemu – z jakąś taką nieśmiałością NIE UDZIELALI PRAWDZIWEJ ODPOWIEDZI. Sądzę, że rok obchodów 100 rocznicy niepodległości to najlepsza okazja, by zacząć mówić otwarcie, w pełnym świetle o pewnych sprawach do tej pory przemilczanych lub poruszanych bojaźliwie. 99 lat półprawd wystarczy.

W rzeczonej sprawie wszystkie fakty leżą na wierzchu – wystarczy je tylko połączyć. Odpowiedź na to krążące pytanie jest śmiesznie prosta, trzeba tylko posłużyć się procedurami racjonalnymi.

Jako pierwszy wyczerpująco technikę wnioskowań z przesłanek (teorię sylogizmu) opracował geniusz zachodniej cywilizacji - Arystoteles.

I

MOTTO

„16 sierpnia 1920 r. w kluczowym momencie wojny polsko-bolszewickiej minister spraw wojskowych gen. Kazimierz Sosnkowski zdecydował o internowaniu tysięcy oficerów i żołnierzy pochodzenia żydowskiego w obozie w Jabłonnej”, co było zbawiennym uratowaniem polskich wojsk od obstrukcji, dywersji i zdrady ze strony „polskich” oficerów i żołnierzy żydowskich. Od zachowań o których mnożeniu się przychodziły bezustannie raporty. Dywersyjne zachowania żydowskich żołnierzy były zarazem zachętą skierowaną do żydowskiej, cywilnej ludności w tym, by dołączała do bolszewików (jak np. w Białymstoku). W wielu miejscach tworzyły się ochotnicze oddziały żydowskich cywilów podejmujących walkę po stronie bolszewickiej.   I)

image

image

image

image

image

Jakie racje kierowały ludźmi i środowiskami odmawiającymi udziału w tym niepowtarzalnym, wielkim, polskim święcie i w narodowej mszy za ojczyznę? Nie mogłyby to być z pewnością racje błahe. Racje to były... konsekwentne. Zobaczmy jakby spojrzał na ten dylemat Arystoteles: 

  • Święto Wojska Polskiego jest 15 sierpnia
  • Rocznica wojny polsko-bolszewickiej (Bitwy Warszawskiej) jest 15 sierpnia
  • Święto Wojska Polskiego jest obchodzone w rocznicę wojny polsko-bolszewickiej, która programowo odbyła się bez udziału żołnierzy pochodzenia żydowskiego – święto odbyło się WIĘC bez udziału potomków żołnierzy pochodzenia żydowskiego.

Mówiąc inaczej:

weźmy dedukcję z przesłanek ogólnych o wniosku szczegółowym, np.

Wszyscy ludzie są śmiertelni, Sokrates jest człowiekiem, Sokrates jest śmiertelny.

Nasza totalna opozycja przetworzyła tę matrycę w takie oto wnioskowanie:

W wojnie polsko-bolszewickiej (po stronie polskiej) nie brali udziału Żydzi, jestem potomkiem (mentalnym lub fizycznym) tych (nieuczestniczących) Żydów, więc nie biorę udziału w celebrowaniu tego wydarzenia (tego polskiego święta).

Tak dedukowali „przyjaciele”.

II

A tak rozumujemy My:

Spójrzmy teraz na inny sposób rozumowania (wnioskowanie redukcyjne jako wnioskowanie z następstwa o racji), którego dokonujemy MY (nie zaś „przyjaciele 1000-letni”), próbując dociec przyczyn „niezrozumiałego” zachowania:

1. Święto Wojska Polskiego jest obchodzone w rocznicę wojny polsko-bolszewickiej, która programowo odbyła się bez udziału żołnierzy pochodzenia żydowskiego

2. Opozycja odmówiła uczczenia Święta Wojska Polskiego obchodzonego w rocznicę zwycięskiej wojny polsko-bolszewickiej, która programowo odbyła się bez udziału żołnierzy pochodzenia żydowskiego

3. WIĘC Opozycja to potomkowie żołnierzy pochodzenia żydowskiego, którzy nie wzięli udziału w zwycięskiej wojnie polsko-bolszewickiej oraz tych żołnierzy i cywili pochodzenia żydowskiego, którzy brali udział w tej wojnie po stronie przegranych, czyli po stronie niepolskiej.

Zachowanie totalnej opozycji było absolutnie logiczne (co jest trochę dziwne, gdyż logika nie ma wstępu do kultur orientalnych, nazwijmy więc ich postępowanie „konsekwentnym i kierowanym przez instynkt grupy”).

Dlaczego zachowali się naturalnie? Porzucając ścisłe ścieżki genialnego Arystotelesa przełóżmy te trakty sylogistyczne na potoczne wypowiedzi:

  • - po co mam celebrować zdarzenie, które ani nie jest ważne dla mnie osobiście, ani nie było ważne dla mojej rodziny i nacji
  • - po co mam celebrować zdarzenie, które dla mnie, mojej rodziny i mojej nacji było totalną porażką nadziei, planów i zamierzeń (nasze cele były inne, niż niepodległe państwo polskie) oraz narodową katastrofą [por. wszystkie dzieła Juliana Unszlichta z chirurgiczną dokładnością opisującego walkę z polską niepodległością prowadzoną w pocz. XX w. przez przytłaczającą większość polskich Żydów, polskiej zdradzieckiej diaspory]
  • - protestuję przeciw celebrowaniu wydarzenia, które potraktowało moich przodków, jako jednostki, które trzeba czasowo odizolować, odseparować.

Ich rozumowaniu (ich sylogizmowi) trudno zaprzeczyć, nie rozumiem więc skąd te zdziwienia pytających dziennikarzy i skąd nie udzielanie PRAWDZIWEJ odpowiedzi przez indagowanych. Zachowali się zgodnie ze swoją wiedzą o historii, z przekazami rodzinnymi z pocz. XX w. oraz – last, but not least – ew. zgodnie z tym, co (jako „prozelici”, potomkowie wschodnich prozelitów lub jako - według terminologii Shlomo Sanda "naród wymyślony") podpisali w umowie o dzieło zawartej z potomkami osobników nieuczestniczących grupowo w odzyskiwaniu niepodległości przez Polskę. Nie ma się tu czemu dziwić.

Problem w tym, że oduczyliśmy się posługiwać logiką i że ich rozumowaniu (sylogizmowi) nie towarzyszy (nie odpowiada) nasze rozumowanie (sylogizm). I że do polityki nie idą ludzie wyciągający wnioski, tylko jednostki spełniać się lubiące w „rokowaniach” i robieniu lin z... betonu

Jak krótko opisać relację my-oni II)   (czyli relację Polacy-„przyjaciele”): Da się to wszystko syntetycznie ująć tak, 3 po sobie następujące etapy (3 fazy rokowań, dialogu, konfliktu itp.):

  • Faza nr 1. ONI mówią: my nie możemy uczestniczyć  III), bo MY nie WY
  • Faza nr 2. MY odpowiadamy: skoro WY nie chcecie uczestniczyć, to jasne jest, że WY, to nie MY.
  • Faza nr 3. MY wyciągamy wniosek: skoro WY, to nie MY więc "ROZWÓD", separacja, izolacja itp. [ogłoszony, zarządzony i realizowany, w pewnym sensie chodzi o decyzje analogiczne (nie tożsame) do decyzji gen. Sosnkowskiego].

Nazwijmy umownie powyższy ciąg myślowy „sylogizmem gen. Sosnkowskiego”.

Bezustanny pat, do którego na wszystkich szczeblach „reformy” PIS doprowadza, ciągłe buksowanie reform, codzienne do niczego nie prowadzące sprzeczki (tysiące godzin czasu antenowego) – to wszystko jest rezultatem tego, iż PIS organicznie jest niezdolny (z powodu dogmatycznego, samobójczego, irracjonalnego – jako sentymentalne dziedzictwo L.K. - filosemityzmu oraz z powodu dużej obecności ukrytych „przyjaciół” w jego obozie) i niechętny wyciągnięciu jedynego, słusznego wniosku z wciąż na nowo odkrywanych punktów 1 i 2, czyli stwierdzenia ROZWODU, kontradyktoryczności interesów asymilowanych gości z gospodarzem. PIS po powyższych punktach nr 1 i nr 2 infantylnie wciąż ponawia zachętę dla nich i mówi: prosimy, stańcie się tacy jak My, prosimy was, wysłuchajcie nas. A druga strona w odpowiedzi pokazuje gest Kozakiewicza, a PIS (jego polska partycja) jęczy, oj, wy niedobrzy, oj wy brutale, my tacy mili dla was, do skarbonki wrzucamy a wy nie chcecie się stać NAMI, dlaczego? Odpowiedź, gdyby różne kultury rozmawiały z sobą szczerze brzmiałaby zapewne tak: właśnie dlatego nie możemy stać się WAMI, bo wtedy byście przestali wrzucać NAM, bo nie byłoby już NAS, ergo nie byłoby już Naszej skarbonki, już byśmy się roztopili w Was. Nie moglibyśmy wam już z b i o r o w o wydzierać, tego, co zawsze jedna, darwinowska IV)   zbiorowość innej chce wydrzeć. Bo wszyscy byliby MY. A jak wszyscy być MY, to dla KALI być wielka strata, bo nie być przepływu i wpływu i trudniej dla KALI być pośrednik. Wszystko stać w miejscu. I nikt nie chcieć KALI płacić. A KALI nie lubić fizyczna praca. Wy rozumieć? My nie móc i nie chcieć się asymilować, bo my wtedy tracić siebie i swoje przyrodzone, naturalne funkcje. A z naturą walczyć to nie być mądre. Wy to rozumieć?

III

REFORMY KACZYŃSKIEGO JAK MOST MORANDIEGO, EKSPERYMENT CHYBIONY OD SAMEGO POCZĄTKU?

Uderzenie pioruna nie było przyczyną główną zawalenia się mostu w Genui. Była to jedynie przyczyna wyzwalająca. Główną przyczyną był... mózg projektanta, prof. Morandiego, który jako pierwszy i JEDYNY na świecie zastosował cięgna żelbetowe zamiast klasycznych lin stalowych, o czym mówił w Polsacie jeden z polskich profesorów, specjalistów z tej sfery, prof. Rymsza, który już 20 lat temu proponował włoskiemu rządowi swoją zabezpieczającą przed zawaleniem projektancką poprawkę. Prof. Morandi tuszył, iż nagnie prawa logiki i fizyki... Błąd w konstrukcji nie może nie skończyć się katastrofą architektoniczną. Jest ona tylko kwestią czasu. I w architekturze i w polityce.

image

Organiczna, dogmatycznie zawarowana przez utopijno-suicydalny filosemityzm Prezesa (uwarunkowany irracjonalnym sentymentalizmem, który nie przystoi politykowi ponadnarodowej klasy) niezdolność do „sylogizmu Sosnkowskiego” jawi się praźródłem 4/5 klęsk PIS-u, których to klęsk apogeum jeszcze nie doznaliśmy. Nie mogę zakończyć tego tekstu sakramentalnym zaklęciem: „i obyśmy nie doznali”, bo doznamy z pewnością wielu „pików” tej aracjonalnej „polityki rozszczepionej tożsamości narodu polskiego”– mówiąc językiem dowódców bitwy warszawskiej: polityka „wojska reformującego Polskę”, które jest rozbijane od wewnątrz przez element jawnie dystansujący się i wrogi wobec państwa narodu polskiego – taka polityka nie może skończyć się dobrze.

Dowódcy tamtego czasu mieli na tyle wyobraźni, znajomości logiki zdań (i logiki dziejów), odpowiedzialności za państwo oraz inteligencji i odwagi by podjąć adekwatne posunięcia na szczeblu państwowym przywracające integralność wojsk – PIS nigdy nie przywróci integralności „wojsk reform”, dlatego tym, czego dokona będą zaledwie reformy połowiczne, urwane w newralgicznym punkcie, jak ów most Morandiego w Genui... Reformy niedokończone, których ostrze wróg wewnętrzny najpierw stępi, a  po pewnym czasie  odwróci i skieruje w przeciwną stronę... Jak w 1920 na wschodzie Polski. Ten most nie miał prawa trwać, te reformy nie chcą się udać, tamta wojna - gdyby nie decyzje gen. Sosnkowskiego, prowadzona teoretycznie wspólnym wojskiem  nie mogłaby  być zwycięska, bo żadnej wspólnoty - oprócz przestrzennej - nie było pomiędzy polskimi żołnierzami a żydowskimi żołnierzami i cywilami. Zamiast wspólnoty była całkowita sprzeczność interesów tymczasowych i dalekosiężnych.

Ktoś tu eksperymentuje. Wyważa otwarte drzwi. Projektuje „liny” żelbetowe. Podczas gdy wszyscy wiedzą, że one pękają powodując katastrofę i tragedię. Projektuje cięgna żelbetowe, gdy wszyscy wiedzą, że konstrukcję mostu można zawieszać tylko na linach ze stali. Żelbet to kompozyt strukturalny, stal to stop. Cechą kompozytów jest n i e j e d n o r o d n o ś ć.

„Czuwaj wiaro i wytężaj słuch, pręż swój młody duch jak stal”.

Jak stal. Nie jak pękający podczas wichur dziejowych żelbet. Sklecony z dwóch sprzecznych żywiołów... Nie zdolnych do jednorodności V)  . I do wygrywania bitew i wojen. Także kulturowych, ekonomicznych, handlowych, demograficznych i gospodarczych.

Z udziałem żołnierzy pochodzenia żydowskiego bitwa warszawska nie byłaby wygrana. Dzisiaj także nie da się być zwycięskim Piłsudskim bez „sylogizmu Sosnkowskiego”... No way.


Trochę pokory i odstąp pan swych sentymentów niegodnych aspiranta na męża stanu, polski panie Morandi. Bo zaczniemy schodzić z tego mostu, który klecicie i zostaniecie na nim tylko sami z alkohololubnym elektoratem Kwaśniewskiego. A most Ojczyzny i tak się zawali, bo ze sprzecznych strukturalnie żywiołów jest zaprojektowany;  runie, choć będą stać na nim jego nie chcące słuchać doświadczeń innych ludów i czasów – jego nieszczęsne, nie pojmujące przyczyn klęsk firmy konserwacyjne i nie słuchający nikogo z tych, co ostrzegają -Konstruktor. Cichy wyznawca prof. Morandiego.

image

image


-------------------------------------------------------------------------------

PRZYPISY 

  I) Por. np. http://prawy.pl/55795-bitwa-warszawska-bez-udzialu-zolnierzy-pochodzenia-zydowskiego-zapobiegliwosc-gen-sosnkowskiego-ocalila-polakow-przed-kleska/

 II) Ważne by nie brać tego, co ujawnił 15 sierpnia, a wcześniej bojkot święta POLSKIEGO parlamentaryzmu, za postawę tylko „totalnej opozycji”, „totalsi są po prostu odważniejszymi „przyjaciółmi”, lub pracującymi dla lobby przyjaciół, głośno mówią to, czego szeroko wtopione w polskie społeczeństwo środowiska „asymilowane” nie chcą upubliczniać, choć tak samo myślą.

  III) Uczestniczyć w obchodach rocznicy POLSKIEGO parlamentaryzmu, w obchodach rocznicy bitwy POLSKO-bolszewickiej itd., itd.

  IV) W zachowaniu narodów dominują reguły darwinowskiej walki o byt, jak to przekonująco opisał żydowski uczony, socjolog i prawnik L.Gumplowicz.

 V) Stopy mogą to być mieszaniny jednorodne lub niejednorodne, podczas gdy kompozyty zawsze są niejednorodne i nigdy nie tworzą jednorodnej mieszaniny.


image


PS

Oczywiście, logika Stagiryty w swej użyteczności pomaga rozsupłać inne, pozornie skomplikowane kwestie, np. kwestię afery z postawieniem pomnika żołnierzy bolszewickich w Ossowie z udziałem panów Komorowskiego, Kunerta, Wajdy etc. Włączmy więc prawa logiki: skoro zamieszkujący przedwojenną Polskę Żydzi (jak pisali dowódcy wojny polsko-bolszewickiej „żywioł żydowski”) dołączali do wojsk bolszewickich w atakowaniu i zabijaniu polskich żołnierzy, to byli owi Żydzi jakby pełnoprawnymi, samozaciągającymi się żołnierzami bolszewickimi. I to imperatyw czczenia ich pamięci wymusił na wszelakich Kunertach, Komorowskich etc. postawienie pamiatnika bolszewickim żołnierzom w Ossowie, a następnie - na zasadzie wyboru mniejszego zła -  uczynienie Ossowa "centralą" corocznych obchodów rocznicy bitwy warszawskiej. Platformerskie obchody rocznicy bitwy warszawskiej w Ossowie (gdzie zawczasu postawili pomnik bolszewikom) to książkowy wręcz przykład zapoczątkowania operacji "przechwytywania symboli" i "przechwytywania świąt". 

image

wawel
O mnie wawel

OD NIEDAWNA PISZĘ TEŻ NA DRUGIM BLOGU JAKO    W A W E L  2 4 https://www.salon24.pl/u/wawel24/ Uszanować chciałbym Niebo, Ziemi czołem się pokłonić, ale człowiek jam niewdzięczny, że niedoskonały... =================================================== Nagroda Roczna „Poetry&Paratheatre” w Dziedzinie Sztuki ♛2012 - (kategoria: poetycki eksperyment roku 2012) ♛2013 - (kategoria: poezja, esej, tłumaczenie) za rozpętanie dyskusji wokół poezji Emily Dickinson i wkład do teorii tłumaczeń ED na język polski ========================== ❀ TEMATYCZNA LISTA NOTEK ❀ F I L O Z O F I A ✹ AGONIA LOGOSU H I S T O R I A 1.Ludobójstwo. Odsłona pierwsza. Precedens i wzór. 2. Hołodomor. Ludobójstwo. Odsłona druga. Nowe metody. 3.10.04.2011 WARSZAWA, KRAKÓW –- PAMIĘĆ I OBURZENIE======= ================ P O E Z J A 1. SZYMBORSKA czyli BIESIADNY SEN MOTYLA 2. Dziękomium strof Strofa (titulogram) 3.Limeryk 4.TRZEJ MĘDRCOWIE a koń każdego w innym kolorze... 5.CO SIĘ DZIEJE H U M O R -S A T Y R A -G R O T E S K A -K A B A R E T 1.KSIĘGA POWIEDZEŃ III RP czyli ZABIĆ ŚMIECHEM 2.KABARET TIMUR PRZEDSTAWIA czyli Witam telefrajerów... 3.III RP czyli Zmierzch Różowego Cesarstwa 4. Biłgoraj na tarasie - SZTUKA PRZETRWANIA DLA ELYT Z AWANSU 5.MANIFEST KBW czyli Kuczyński, Bratkowski, Wołek 6.SONATA NIESIOŁOWSKA a la Tarantella czyli KOLAPS STEFANA 7.Transatlantyckie - orędzie Bronisława Komorowskiego W Ę G R Y 1.WĘGRY, TELEWIZJA, KIBICE 2.GALERIA ZDJĘĆ węgierskich 3.ORBAN I CZERWONY PRĘGIERZ M U Z Y K A 1.D E V I C S 2.DEVICS - druga część muzycznej podróży... 3.HUGO RACE and The True Spirit 4.SALTILLO - to nie z importu lek, SALTILLO - nie nazwa to rośliny 5.HALOU - muzyka jak wytrawny szampan 6.ARVO PÄRT - Muzyka ciszy i pamięci 7. ♪ VICTIMAE PASCHALI LAUDES ♬

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo