BOGAĆCIE SIĘ,
czyli
JAK ZWYCIĘŻYĆ W WYBORACH.
Co mówią nam indeksy wyborów europejskich ?
STRONNICTWO ŻYDOWSKIE - 45,38 proc. czyli 20,7% ogółu wyborców,
STRONNICTWO PRUSKIE - 38,47 proc. czyli 17,5% ogółu wyborców,
STRONNICTWO PEDALSKIE - 6,06 proc. czyli 2,7% ogółu wyborców
WYBORY OLAŁO 16,4 MILIONA WYBORCÓW, czyli 54,5% ogółu elektorów.
W ofercie żadnej z tych wasalnych partii nie znaleźli NIC, co by ich skłoniło do pójścia na wybory !
Demokracja jest złym ustrojem.
Daje mandat kreacji władzy menelowi spod budki z piwem, na równi z profesorem renomowanego uniwersytetu.
A także bezmyślnym osobnikom podatnym na medialną manipulację, w przypadku których jota w jotę się sprawdza aforyzm Noama Chomskiego : "Propaganda jest tym w demokracji, czym pałka w dyktaturze".
A dzieje się tak dlatego, gdyż jak mawiał Bertrand Russel : "Większość ludzi wolała by umrzeć, niż samodzielnie myśleć.
I tak zresztą robią."
Z tej to prozaicznej i banalnej przyczyny, w politycznej indoktrynacji i propagandzie, panuje teoria francuskiego socjologa J.Ellul'a który twierdzi, że istotą propagandy jest redukowanie doktryn politycznych do programów, programów do sloganów, sloganów do obrazów, innymi słowy - redukcja treści wyborczych do symbolu, lub hasła, by uderzało w emocje i było zrozumiałe.
Ja idę dalej i powiadam : ROZPAL WYOBRAŹNIĘ, A KUPIĄ MARZENIA.
Doskonałą egzemplifikacją wszystkich tych aforyzmów, są rezultaty kadencji Deng Xiaopinga w przeobrażających się dynamicznie i imponująco rosnących w okresie naszego "ćwierćwiecza wolności" - pod hasłem BOGAĆCIE SIĘ - Chinach, czy też oszałamiające politycznych adwersarzy - zwycięstwo Trumpa, z zawołaniem FIRST AMERICA na ustach.
Jeśli miałbym skomentować praktyczne znaczenie katastrofy smoleńskiej dla kształtu obecnie ukształtowanej, a korzeniami tkwiącej w Magdalence - polskiej sceny politycznej, powiedział bym z przekonaniem : ostatecznie spetryfikowała całą tą postokrągłostołową personalnie i ideologicznie skamielinę, która nie jest się w stanie uwolnić od wizji świata przełomu lat 80 i 90, ani wasalnych zależności wówczas na siebie przyjętych, a w ślad za tym kompradorskiej i paserskiej służebności wobec nowych władców skolonizowanej z ich udziałem Polski.
Że o śmiałym programie gospodarczym i wizji Polski - nie wspomnę.
Dziś to postsolidarusze środowisko się dzieli na aferałów i smoleńską sektę. A jeśli za wyróżnik przyjąć zagraniczne umocowania, to jest to stronnictwo żydowskie i stronnictwo pruskie.
Oni sami się intelektualnie wyeksploatowali, zastygli w letargu, reprezentują przebrzmiałe postrzeganie świata i WYMIERAJĄCY ELEKTORAT, który kosztem młodych się kurczowo trzyma swoich czysto egoistycznych interesów.
Pamiętacie zapewne starcze maski uczestników smoleńskich "miesięcznic", na rozdygotane z nienawiści pochody KOD-u, na samolubne i egoistyczne ubeckie manifestacje pod sztandarami i z inicjatywy SLD.
Te pasożyty, ci którzy na drodze zmowy i poplecznictwa uczynili sobie z Polski koryto, których narcystyczny egotyzm uwalnia od zatroskanej refleksji nad efektami poczynań - chcą aby "było jak było" - nie dając nic od siebie i za nic mając interes przyszłych, już dziś zadłużonych per capita w momencie narodzin - na poziomie 85.000 zł - pokoleń.
I na tym bym tę analizę i diagnozę status quo zakończył.
W jakichkolwiek kwestiach, stanowiących o tożsamości środowiska PO lub PiS i podtrzymujących ich schyłkową wegetację, formacja konserwatywnej, wolnościowej i liberalnej prawicy, stanowiska zabierać nie powinna.
Należy wypracować własną narrację i na niej się skoncentrować, wyraźnie akcentując, że obce nam tematy i problemy ( zwłaszcza światopoglądowe) są wytworem NIEZDOLNYCH DO REFLEKSJI I WIZJI postmagdalenkowych środowisk, więc niech sami konsumują tę żabę.
A najlepiej, niech się wytłuką wzajemnie.
Docelowym kręgiem elektorskim, do którego oferta wolnościowej, konserwatywnej i liberalnej prawicy winna być skierowana, to MŁODZIEŻ I PRZEDSIĘBIORCY, bowiem to na ich barki, rządzący od trzech dekad filistrowie i obskuranci złożyli ciężar spłaty niebotycznego i roztrwonionego długu.
Nie mogę pominąć kwestii zwięzłego i zrozumiałego programu, na kształt reformy nieodżałowanego Mieczysława Wilczka.
Stawiając Go w panteonie sław polskiej gospodarki, oddałem Mu osobisty hołd, za przywrócenie rozumu w życiu gospodarczym i państwowym.
Gdzie tylko możliwe, apelowałem o powrót, do Jego rozwiązań, gwarantujących powrót do państwa EFEKTYWNEGO, poprzez radykalną redukcję jego ingerencji, regulacji i struktur, patologicznie sprzyjających wynaturzeniu, rozbuchaniu i rozwydrzeniu organów władczych i biurokratycznych. One to bowiem rodzą kastę, a ta, pozostawiona samej sobie, w naturalny sposób ulega zwyrodnieniu, bo poprzez bezcelową multiplikację ingerencji i narzucanie gorsetu inicjatywom, przeradza się w panującą nadbudowę, zdolną wyeliminować wszystko, co sprzeczne z jej interesami.
Miałem niezłomną nadzieję, że stanie się okrętem flagowym, po trzydziestoleciu rządów miernot i nieudaczników.
Ale On odszedł. Pozostała jednak Idea !
Wyobraźcie więc sobie nasz kraj, w którym :
1/ Funkcjonuje jeden prosty, przejrzysty, powszechny i niezawodny oraz tani jako narzędzie fiskalne - PODATEK,
2/ Podatek ten, jest narzędziem dyscyplinującym budżet i redukującym państwo do granic niezbędnej POMOCNICZOŚCI, koncentrując je w szczególności na bezpieczeństwie, innowacyjności i rozwoju,
3/ Podatek ów jest szalenie umiarkowaną daniną, implikującą dopływ KAPITAŁÓW I INWESTORÓW do swoistego podatkowego raju, wskutek czego wywołującym intensywny rozwój gospodarczy, równolegle z drenażem mózgów z otoczenia, a więc i wzrostem cywilizacyjno -kulturowym kraju,
4/ Instrument ten, jest bezspornym czynnikiem radykalnej REDUKCJI BEZROBOCIA, WSTRZYMANIA DEPOPULACJI I DEGRADACJI DEMOGRAFICZNEJ, bowiem przekształcając wraz ze wzrostem lokalnych inwestycji i produkcji -rynek pracy w rynek pracownika, służy radykalnemu podniesieniu wynagrodzeń.
Powiedzmy to wprost i bez ogródek : rozwój implikuje POPYT, EKSPORT i INWESTYCJE, przy minimalnych ciężarach ŚWIADCZEŃ PUBLICZNYCH, mogących zahamować INWESTYCJE, a więc PODAŻ. Minimalizacja świadczeń publiczno prawnych i umiarkowane wsparcie państwa dla polskich pomysłów, podmiotów i produktów (współfinansowanie wynalazków i innowacji, kredytowanie wyrobów, promocja eksportu), są warunkiem radykalnego zdynamizowania wzrostu kraju.
Lecz nie ma nic ZA DARMO.
Czy będzie przyzwolenie na :
1/ ZREDUKOWANIE EMERYTUR (przyszłych) do poziomu jednolitych emerytur społecznych, zaspokajających elementarne potrzeby życiowe ?
2/ ZREDUKOWANIE ŚWIADCZEŃ ZDROWOTNYCH (przyszłych), do pakietu podstawowej opieki zdrowotnej, z możliwością indywidualnych ubezpieczeń zdrowotnych na wypadek powikłań ?
Jest szansa DYNAMICZNEGO WZROSTU DLA POLSKI.
Wystarczy wola polityczna, decyzja, konsekwencja we wdrażaniu.
Tą szansą, tym instrumentem, jest "algorytm Bartosika".
Jego kluczową funkcją, jest rewolucja w podatkach.
Idealnym byłoby, by podatek był jeden, powszechny, prosty i od bezspornej podstawy.
Oto, jak na przykładzie dostępnych danych z roku 2014, wychodząc z definicji „podstawy”, rekomenduję rozwiązanie, które spełnia wszystkie powyższe warunki brzegowe :
PKB (czyli Produkt Krajowy Brutto), jest ex definitione niczym innym z perspektywy firmy, jak wartością dodaną, a więc różnicą pomiędzy wartością wytwórczości całkowitej (globalnej) jednostki, pomniejszoną o poniesione na tę wytwórczość nakłady i to wszelkich wytwórców, w tym obcych rezydentów w kraju. PKB kieruje się kryterium terytorialno-geograficznym, a uwzględniwszy jego powszechność – dotyczy też bezwarunkowo podmiotów zagranicznych, dziś w części lub całości zwolnionych z opodatkowania.
Za rok 2014, PKB Polski, wyniósł 1 bilion 729 miliardów złotych (1.729 mld PLN).
Dochody budżetu państwa na rok 2014 wyceniono na 277 miliardów złotych, zaś wydatki oszacowano na ca 325 miliardy złotych.
O budżecie państwa nic dobrego powiedzieć nie sposób. Obrazuje on kondycję bez umiaru rozdętego, chorego państwa, ingerującego – wbrew zasadzie pomocniczości – w dziedziny i życie swych obywateli w stopniu niesłychanym.
Lecz by nie wywoływać społecznych wstrząsów, by nie prowokować przesadnej erupcji niezadowolenia, na starcie ( i tylko) należy przyjąć poziom wydatków – za wiążący.
Jak więc i czym zapewnić zasilanie budżetu ?
JEDYNYM, JEDNOLITYM, POWSZECHNYM I PROSTYM PODATKIEM OD PKB.
Jego wysokość w punkcie startu wyznaczy stosunek wydatków budżetu do PKB, a więc w omawianym przykładzie, będzie to ca 18,7% , Z TENDENCJĄ DO MALENIA w miarę postępu w reformowaniu państwa ( zwłaszcza w obszarze opieki socjalnej i zdrowotnej, dziś wywołujących spiralę zadłużeń).
A zważywszy, że dzisiejsze podmioty gospodarcze (oczywiście te które płacą) asygnują do budżetu podatki i parapodatki – na poziomie ca 55%-75 % , postęp będzie radykalny.
I Z PEWNOŚCIĄ DYNAMICZNIE AKTYWIZUJĄCY polską gospodarkę.
Tylko potrzebna jest rewolucja na miarę Wilczka. Na miarę John'a James'a Cowperthwaite'a przed 50-ciu laty w Hong Kongu.
Lub 10.500 ustaw i rozporządzeń, skasowanych w Australii dla ożywczego pobudzenia kraju.
REASUMUJĄC : ALGORYTM BARTOSIKA to pomocniczość Państwa,wygaszanie długu,pobudzanie gospodarki,protekcja polskich pomysłów, produktów, podmiotów.
Prosty program, młody oraz biznesowy elektorat, jeszcze tylko wymaga zwięzłego hasła wiążącego interes osobisty z powodzeniem kraju, wszystko po to, by pokazać wyborcy prostą prawdę :
PRZYSZŁOŚĆ JEST W TWOICH RĘKACH.
PRZYSZŁOŚĆ NALEŻY DO CIEBIE.
BOGAĆ SIĘ !!!
;