Organizacja, w teorii zajmująca się walką z dyskryminacją a w praktyce – organizacja pół-przestępcza zajmująca się wymuszaniem okupów od firm oraz organizacji pod groźbą zniszczenia ich procesami sądowymi, czyli po prostu rasistowska organizacja Southern Poverty Law Center umieściła Bena Carsona na liście niebezpiecznych ekstremistów.
Ponieważ polscy czytelnicy mogą nie rozumieć kim jest Ben Carson, więc tłumaczymy:
Murzyn, pochodzący z murzyńskiej biedoty, który się wybił i został znanym neurochirurgiem a po zakończeniu kariery w medycynie zabrał za politykę, starał się o nominację prezydencka partii republikańskiej – ale z prawyborów się wycofał i skończył jako członek gabinetu Trumpa.
Czyli – ktoś, kogo należałoby w szkołach w gettach murzyńskich stawiać dzieciom za wzór.
Ale to jest oczywiście niemożliwe. Thomas Sowell, którego tu wspominaliśmy i to nie raz pisał, że Demokraci traktują Murzynów którym się dobrze powodzi jak absolutnych wrogów klasowych, których należy zniszczyć i ukuł powiedzenia o „Murzynie, który uciekł z plantacji”.
O co chodzi? Ano Murzyni głosują – tak w 90% na „Demokratów”. W skali kraju są to dziesiątki milionów głosów. Z punktu widzenia partii nie wolno ich stracić. A co zrobić aby ich nie stracić?
Nie pozwolić im się wzbogacić lub awansować społecznie.
Pisaliśmy do znudzenia, że polityk, który twierdzi „reprezentują najuboższych” będzie walczył o to aby tych najuboższych nie ubywało. Tak samo jest z partią „Demokratyczną” i Murzynami: Należy im wmówić, że ich dobrobyt zależy tylko i wyłącznie od partii i że jeżeli przestana na nią glosować to przyjdzie Ku-Klux-Klan i ich zje.
Więc Murzyni się na to nabierają i glosują Jak Parta Każe.
Ale co jeżeli jakiś Murzyn się wyłamie? I zrozumie, że są przez „Demokratów” robieni w balona? I na przykład zostanie zwolennikiem Trumpa?
To wtedy musi zostać w biały dzień zabity przez nieznanych sprawców – aby zastraszyć pozostałych.
Z podobnych powodów podczas ostatnich rozruchów bojówkarze z Black Lives Matter i Antifa z wyjątkową bezwzględnością niszczyli i palili biznesy należące do Murzynów. Dlaczego? Bo Murzyn, który otworzył jakiś choćby drobny interes – jest niezależny. Może glosować na kogo chce. Nie wolno do tego dopuścić. Dlatego należy jego sklepik lub smażalnię kiełbasek spalić – aby wrócił do getta i na zasiłek i nadal głosował na „Demokratów”.
Thomas Sowell w ciągu swojej kariery akademickiej doświadczył wrogości „Demokratów” do samodzielnie myślących Murzynów – na własnej skórze.
Teraz widzimy jak lewactwo próbuje zniszczyć Bena Carsona, dla dania przykładu. Gdyby był lekarzem znanym w swojej dzielnicy – i działaczem Partii Republikańskiej – to zostałby zastrzelony. Ale, że gość jest wysoko, więc nie można go ot tak sobie zdmuchnąć – więc próbuje się go zniszczyć wizerunkowo. Na przykład klasyfikując go jako białego supremacistę.
Co byłoby śmieszne, gdyby nie było przerażające.
Podejście lewactwa do Murzynów nie różni się od podejścia Ku-Klux-Klanu.
