Toscana Toscana
529
BLOG

A więc "wojny"

Toscana Toscana Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 33

W ostatnim czasie dwa wydarzenia zajęły istotne miejsce w naszych mediach. Pierwsze - to chińscy szpiedzy, a drugie to konferencji na temat sytuacji na Bliskim Wschodzie, a zwłaszcza wpływów Iranu w tym regionie.   

W czwartek (1.01.2010 r.) wieczorem Sąd Rejonowy w Warszawie wydał postanowienie o aresztowaniu byłego oficera ABW i Dyrektora Departamentu Infrastruktury Teleinformatycznej w MSWiA Piotra D. oraz dyrektora sprzedaży na Polskę chińskiej firmy Huawei Weijinga W. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani we wtorek przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. 

"Z materiałów zgromadzonych przez ABW wynika, że obaj prowadzili działalność szpiegowską przeciwko Polsce. W ramach prowadzonego śledztwa funkcjonariusze dokonali niezbędnych czynności procesowych, m.in. przeszukania mieszkań podejrzanych oraz zabezpieczenia dowodów" - napisał rzecznik prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych, Stanisław Żaryn.

Polak, który trafił w ręce ABW, to Piotr D., były ważny oficer Agencji. W służbach pracował do 2011 r. Doradzał ówczesnemu szefowi ABW gen. Krzysztofowi Bondarykowi. Odejście D. z Agencji wiązano z tzw. infoaferą, która dotyczyła korupcji przy rządowych przetargach informatycznych. Nigdy w tej sprawie nie postawiono mu zarzutów.

Służby długo przygotowywały się do zatrzymania obu mężczyzn i postawienia im zarzutów. Praca operacyjna trwała od kilku lat. Zatrzymany Chińczyk, to jeden z dyrektorów polskiego oddziału chińskiego giganta telekomunikacyjnego Huawei, były konsul ChRL w Gdańsku, to wysoki rangą agent służb specjalnych Pekinu.

- Został wyhodowany przez chińskie służby do pracy w Polsce. Doskonale znał język polski i wiedział "kto jest kim" - mówi w rozmowie z dziennikiem osoba, która ma znać kulisy sprawy. Wyjaśnia też, że Wejing W. (znany także jako "Staszek W.") skończył polonistykę na uniwersytecie w stolicy Chin.

Nikt normalny nie neguje działania służb, których zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego czy też ukarania winnych za działalność szpiegowską.

Jednakże należy rozróżnić działanie służb od polityki. Również sposób działania. Sprawa nabrała wagi międzynarodowej:

Pekin jest „bardzo zaniepokojony” doniesieniami o aresztowaniu w Polsce pod zarzutem szpiegostwa pracownika chińskiego koncernu komunikacyjnego Huawei, Chińczyka Weijinga W. - podaje agencja Reutera.

Nadanie tak głośnego rozgłosu i to międzynarodowego trudno nazwać "sukcesem", wręcz odwrotnie. Nie tylko były ale powinny być wykorzystane narzędzia dyplomatyczne, aby przedstawić naszą rację Chinom. Słusznie pisze Sebastian Ogórek w money.pl:

A sprawę można było przecież załatwić po cichu. Chińczykom zasugerować, żeby pan Weijing W. po prostu wrócił do Pekinu, rozliczyć Piotra D., a Orange ostrzec przed współpracą z Huawei. Zdecydowano inaczej. W piątek informacją z Polski żyły wszystkie najważniejsze media na świecie.

Ale bardzo niepokojące jest inne stwierdzenie:

Wysłaliśmy tym samym bardzo mocny sygnał poparcia dla Stanów Zjednoczonych w ich walce z Huaweiem.

Jaki był cel wysłania tego sygnału do Stanów Zjednoczonych? Być może: jesteśmy gotowi do uznania roszczeń zgodnie z ustawą 447? 

Zatrzymując pracownika Huaweia, pokazaliśmy, że z Chinami możemy współpracować tylko na naszych zasadach - pisze wicenaczelny money.pl Sebastian Ogórek. Czyżby? Taką rzecz jasno się przekazuje na drodze dyplomatycznej, a nie podaje się głośno na cały świat. Zapewnia się o możliwości dalszej współpracy i równocześnie warunki takiej współpracy.

Czy w tym wszystkim aby chodzi tylko o Huawei czy też o wojnę handlową USA-Chiny? Chiny też dały jasny przekaz, że uważają to za akt wymierzony przeciwko im interesom handlowym. 

Partnerstwo przy budowie Jedwabnego Szlaku, sfinansowanie chińskimi juanami Centralnego Portu Komunikacyjnego czy wreszcie miliony wpakowane w fabryki w naszym kraju - te wszystkie kluczowe dla polsko-chińskich interesów kwestie właśnie stanęły pod wielkim znakiem zapytania - pisze dalej Sebastian Ogórek.

Przekazanie "mocnego sygnału poparcia dla Stanów Zjednoczonych" jest okupione ryzykiem wszystkich kluczowych interesów z Chinami. Czy jest to aby w naszym interesie narodowym? 

Czy strona nie będąca sojusznikiem naszego sojusznika mus stać się naszym wrogiem? Zakładam przy tym, że nasz jedyny sojusznik nie prowadzi oczywiście żadnych działań wywiadowczych w Polsce. Chiny trudno raczej zaliczyć do państw nam wrogich. Czy w tak nieodpowiedzialny sposób musimy niszczyć z nimi dobre relacje? Czy nawet z Chinami nie możemy być asertywni? Wiemy, wydalamy i więcej tolerować tego nie będziemy, ale chcemy prowadzić wspólne działania biznesowe na określonych warunkach. 


Druga rzecz to konferencja dotycząca Iranu, która na skutek działań Stanów Zjednoczonych ma być zorganizowana w Polsce.

W piątek amerykański Departament Stanu i polskie MSZ poinformowały, że w dniach 13-14 lutego w Warszawie odbędzie się konferencja ministerialna ws. budowania pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. Wcześniej konferencję zapowiedział w rozmowie ze stacją Fox News sekretarz stanu Mike Pompeo, który mówił, że szczególna uwaga poświęcona zostanie wpływom Iranu w regionie Bliskiego Wschodu.

"Powstrzymanie walk w tym newralgicznym regionie jest kwestią fundamentalną, jeśli chodzi o zapewnienie stabilizacji i bezpieczeństwa całego świata" - ocenił Morawiecki.


image

Doprawdy, piękne i poruszające słowa. 

Polska jest od 2018 r. członkiem Rady Bezpieczeństwa. Jakie konkretne działania były podjęte przez Polskę w tym czasie na rzecz Bliskiego Wschodu, a w szczególności dotyczące Iranu?  Czy Polska nie mogła być organizatorem takiego wydarzenia o randze międzynarodowej, ale w taki sposób aby zachować neutralność? Czy musiała jednoznacznie opowiedzieć się po stronie Stanów Zjednoczonych? 

I przede wszystkim, jaka to zostało odebrane przez Iran? 

MSZ Iranu wezwało Wojciecha Unolta, charge d'affaires ambasady Polski w Teheranie, do złożenia wyjaśnień w sprawie konferencji na temat sytuacji na Bliskim Wschodzie, a zwłaszcza wpływów Iranu w tym regionie. Polska ma być gospodarzem tego międzynarodowego szczytu, Iran protestuje.

W siedzibie irańskiego resortu Wojciech Unolt usłyszał, że podjętą przez rząd Polski decyzję o byciu gospodarzem konferencji uważa się za "akt wrogości wobec Iranu", a Teheran może zdecydować się na działania odwetowe - poinformowała państwowa agencja irańska IRNA. "Polski charge d'affaires dostarczył wyjaśnień na temat konferencji i zapewnił, że nie ma ona antyirańskiego charakteru" - dodała agencja.

Szef MSZ Iranu Mohammad Dżawad Zarif skrytykował Polskę za współorganizowanie z USA bliskowschodniej konferencji.

Przypomnienie dla gospodarza/uczestników antyirańskiej konferencji: ci, którzy brali udział w ostatnim antyirańskim show USA, są albo martwi, albo zhańbieni, albo zmarginalizowani. Iran jest silniejszy niż kiedykolwiek

— napisał Zarif na Twitterze.

Minister Spraw Zagranicznych Iranu bardzo delikatnie przypomniał nam o życzliwości Persów. 

Dodał, że „podczas gdy Iran ratował Polaków w czasie II wojny światowej, obecnie (Polska) jest gospodarzem rozpaczliwego antyirańskiego cyrku”.

Nie tylko w naszej kulturze niewdzięczność jest czymś obrzydliwym i haniebnym. 

Trudno nie zauważyć wypowiedzi Witolda Waszczykowskiego, który z kolei zapewnia, że jest przeciwnikiem „palenia mostów” w relacjach z Teheranem.

Jako były ambasador RP w Iranie jestem ostatnim do tego, by proponować palenie mostów w kontaktach z Iranem. Jest to kraj, który ma olbrzymi wkład w cywilizację światową, jest wielki, ważny i warto tam być. Pamiętajmy, że to potężny rynek, chłonny na wszelką innowacyjność  - powiedział.

Zwraca też uwagę na szansę, przed którą stoi Polska. 

Gdyby dzięki naszym mediacjom udało się doprowadzić do kontaktu dyplomacji amerykańskiej z irańską, to weszlibyśmy do historii.

Warto przez najbliższy miesiąc popracować, by ta konferencja pomogła w otwarciu w relacjach amerykańsko-irańskich. Jesteśmy tym krajem, który może odegrać pozytywną rolę. Trzeba jednak zakasać rękawy i wziąć za to. -  dodał.

Pytanie w tym miejscu istotne i zasadne, zadane przez komentatora kiep:

To dlaczego Iran protestuje tak gwałtownie? A zaprosiliście Irańczyków?.

Dwa wydarzenia i stajemy się wrogami dwóch państw, z którymi nie mieliśmy złych stosunków. Stajem przed szansą "spalenia mostów", wręcz odwetu, albo co najmniej popsucia stosunków?

W tle pojawiła się oczywiście pani ambasador Georgette Mosbacher:

  1. image

Trudno nie odnieść wrażenia, że realizujemy w tym przypadku interesy innego państwa.

Pytanie, kto stawia Polskę przed taka alternatywą, o której mówi red. Konrad Kołodziejski "Pekin i Teheran nie są alternatywą dla Stanów Zjednoczonych." - bo chyba taka rzeczywistość alternatywna nie jest w naszym interesie narodowym.

Jeżeli ktoś widzi tylko taką rzeczywistość, tylko taką alternatywę albo jej brak, to przekreśla naszą suwerenność. Nasz interes narodowy nie we wszystkim musi być zbieżny z interesem najlepszego nawet  sojusznika. Dowodem tego jest chociażby ustawa 447.


P.S. Z ostatniej chwili

„Pekin nie będzie zastraszać Warszawy”, ale Polska „musi zapłacić za zniewagę” - pisze w komentarzu redakcyjnym chiński dziennik „Global Times” 

"Global Times" stawia tezę, że Polska staje się "wspólnikiem" Stanów Zjednoczonych. Dziennik zwraca uwagę, że Stanisław Żaryn - rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych informując o zatrzymaniu w Warszawie podejrzanych o szpiegostwo, w mediach społecznościowych oznaczył m.in. FBI i amerykański departament stanu. Zdaniem "Global Times’a" potwierdza to, że areszt pracownika Huawei motywowany był politycznie, jako część amerykańskiej kampanii przeciwko Huawei. Gazeta pisze, że Polska obawia się odwetu ze strony Chin, dlatego chce wspólnego stanowiska w tej sprawie Unii Europejskiej i NATO. Dziennik opisuje nasz kraj jako państwo o "małych możliwościach wpływu", "z historycznym doświadczeniem bycia okupowanym", wciąż obawiające się Rosji.  

"Global Times" stawia tezę, że Polska staje się "wspólnikiem" Stanów Zjednoczonych. Dziennik zwraca uwagę, że Stanisław Żaryn - rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych informując o zatrzymaniu w Warszawie podejrzanych o szpiegostwo, w mediach społecznościowych oznaczył m.in. FBI i amerykański departament stanu. Zdaniem "Global Times’a" potwierdza to, że areszt pracownika Huawei motywowany był politycznie, jako część amerykańskiej kampanii przeciwko Huawei. Gazeta pisze, że Polska obawia się odwetu ze strony Chin, dlatego chce wspólnego stanowiska w tej sprawie Unii Europejskiej i NATO. Dziennik opisuje nasz kraj jako państwo o "małych możliwościach wpływu", "z historycznym doświadczeniem bycia okupowanym", wciąż obawiające się Rosji.

Toscana
O mnie Toscana

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka