Tyle się słyszy o tym, że nie powinniśmy "prowokować Rosji". Proszę jednak spojrzeć na fakty - w tych kilku momentach nieodległej historii, kiedy Rosjanie nas zaatakowali (rozbiory, 1920, 1939, 1944) zawsze atak następował nie dlatego, że Rosję prowokowaliśmy, ale dlatego, że Rosja mogła zaatakować i nas. Prowokacje z naszej strony nie miały znaczenia, albo wręcz po prostu ich nie było.
Wniosek: możemy Rosję prowokować albo nie, jak będą mogli, to nas zaatakują, i to jest decydujące.
Komentarze