stary basior stary basior
370
BLOG

Dokąd zdążamy?

stary basior stary basior Polityka Obserwuj notkę 13

 

Kampania przedwyborcza do samorządów terytorialnych trwa. Podobno miała nie być polityczna, albowiem ludzie żyjący na danym terenie najlepiej wiedzą czego im do szczęścia potrzeba. Nic z tego nie wyszło. Partyjniacy jednak muszą objechać teren i kaptować zwolenników dla swojej wizji rozwoju gospodarczego. Co prawda dalej prezes PiSu straszy nas wizją Polski solidarnej, ale ta wizja została jakby rozmyta. Prezes zaczął mówić o lokalnej specyfice gospodarczej i rozwoju wspomaganym współpracą z innymi regionami, co może sugerować, że platformerski model dyfuzyjny jednak zyskał pisowską aprobatę. Bo PiS to przecież prezes i tylko prezes. Reszta jest tylko tłem dla prezesa. W Żywcu ponoć odśpiewano nawet prezesowi pieśń Jarosławie, o sole mio (dla niezorientowanych: Jarosławie, słoneczko ty moje). Wygląda na to, że kult jednostki zaczyna znów zaglądać nam w oczy.
 
Jeśli pod pojęcie "wróg ludu" podpiąć dziś określenie "neoliberalna PO" i dodać do tego retorykę wykluczającą ze wspólnoty narodowej każdego, kto nie myśli, albo nie mówi jak Jarosław Kaczyński, to otrzymamy kult jednostki w wydaniu PiS na potrzeby Polski w XXI wieku. Jest to tym bardziej niepokojące, że prezes nie tai swego pragnienia jednoosobowego zarządzania państwem. Ba, nawet uważa to za jedyny ratunek dla rosyjsko-niemiecko-francuskiego kondominium, czyli Rzeczpospolitej Polskiej oczywista oczywistość.
 
Pierwsze kroki dla odzyskania utraconej w 2007 r. dwuletniej niepodległości zostały już wykonane. Niezwykle ważna grupa ekspertów w osobach minister spraw zagranicznych PiSu Anny Fatygi i przewodniczącego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej Antoniego Macierewicza udaje się z wizytą do USA w celu uzyskania pomocy w sprawach, z którymi sami absolutnie sobie nie radzą. Trudno się temu dziwić. Brak dostępu do materiałów śledztwa prowadzonego przez powołane do tego organa rosyjskie (wypadek miał miejsce na ich terytorium) i polskie (zginęły tam nasze VIPy) nie daje im szans na prowadzenie jakiegokolwiek postępowania, które mogłoby się zakończyć zakładanym i oczekiwanym a priori skutkiem. Pozostała zatem jedynie dywersja i tym właśnie obie wspomniane osoby gorliwie się zajęły.
 
Nie da się ukryć tego, że nasz obraz rzeczywistości jest czymś krańcowo różnym niż obiektywnie istniejąca rzeczywistość. Każdy odbierany z zewnątrz bodziec jest przetwarzany w mózgu zgodnie z wgranym w niego programem. Prawda ta odnosi się do wszystkich naszych zmysłów. To, co widzimy, słyszymy, odczuwamy, jest tylko słabym odbiciem obiektywnie istniejącej rzeczywistości. Niektóre jej aspekty w ogóle do nas nie docierają i nie mają wpływu na nasze postrzeganie. Co z tego wynika?
 
Wielu fizyków uważa, że żyjemy w pewnego rodzaju matrixie, który jest projekcją naszej i zbiorowej świadomości. Ba, nawet niektórzy uważają, że nasz świat jest doświadczalnym poletkiem świadomości. Wiele na to wskazuje, że żyjemy w świecie niesłychanie wręcz skonfliktowanym, można byłoby zatem postawić hipotezę, że boska świadomość postanowiła sprawdzić, jak sobie w tych warunkach poradzimy. Nawet nie wychylając nosa poza granice Rzeczpospolitej można z całą pewnością uznać, że nie radzimy sobie najlepiej.

WYMAGAM KULTURALNEJ, MERYTORYCZNEJ DYSKUSJI. ŚMIECIE WYRZUCAM.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka