Wilk Miejski Wilk Miejski
60
BLOG

Metaforyczna przypowieść o szkodach wynikających z bezmyślnego gadania

Wilk Miejski Wilk Miejski Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 0



Motto: Gdyby ludzie myśleli o tym, co mówią i piszą, to nie mówiliby i nie pisali tego, co z nich toksyną wychodzi

 


                              Szkoda gadać

Dziwne, jak często ostry język
idzie w parze z tępym umysłem.
                          Lech Nawrocki


Szkoda gadać, zwłaszcza po próżnicy
Także do ludu, obrazu, patetycznie i rzewnie
Szkoda gadać, choć niewielu wie o tym
Szkoda gadać o kobietach, samochodach, butach
Także o bogu, grochówce, piwie i cycatej fryzjerce
Szkoda gadać, trzeba mówić, objawiać i komunikować
A to różnica, jak pomiędzy muzyką anielską i pierdzeniem...
Szkoda gadać, warto być gęstym pozasłowiem
Czytelnym gestem, wylewnym uczuciem
I choć złapani jesteśmy w pułapkę słowa
To nie musimy służyć mu na kolanach i dawać dupy
Możemy na słowie surfować, żeglować, płynąć wartko
Możemy słowem żonglować, cyzelować sens, ewokować
Możemy, nie musimy, bo dla wielu bełkot jeno obligatoryjny
Zatem w kwestii zasadniczej ten elaborat antygadulczy...
Słowo, to most pomiędzy kosmosami pojedynczych umysłów
Więc budując most, baczyć trzeba, czy mamy wizę wjazdową
Na terytorium wielce osobiste i zawsze nachałom wrogie
Ten most wiedzie do krainy odmienności i osobności
Więc jeśli z szacunkiem i znajomością rzeczy odmiennych
Wchodzisz mostem bez butów i swej ewangelii  pod pachą
Do krainy, co wita cię swoją flagą, ustrojem i herbem nieznanym
Tedy jesteś gościem cennym i jasny, a ciepły dzień cię tam wita...
Jeśliś belfer, kabotyn, cham, kapłan, demagog, politruk, reklamiarz
To twa gadka, wieżą oblężniczą z pomostem słownej agresji
I tobie, to gadać nie szkoda, boś śmierdzącym fałszem gadułą
A szkoda gadać jeno arystokratom słowa i mistrzom pozasłowia
Bo ich jest królestwo niebieskie świetlistego i płodnego zaumu
I chwała na wieki świętym budowniczym mostów porozumienia
Zaś na pohybel młynkom gadulczym, producentom kału semantycznego!
Szkoda gadać. Amen
                                       *
Wrzeszcz, 19 kwietnia 2007 roku                                 AntoniK

Publicysta, poetą bywa, scenarzysta, satyryk radykalny, performer, fotograf i malarz. Humanista prywatnego sznytu, bez dyplomów, członek SDP. Od lat żyje w osobnej strefie dążenia do ludzkiej prawdy (czym jest Prawda?) poprzez dialog i introspekcję. Niezależny opozycjonista czasów PRL, inwalida po represjach komuszych. Mentalnie krzepki, czynny twórczo, uzależniony od życia, jako bezcennej przygody poznawczej, ale fizycznie - wrak życiowy. Pomimo tego - rasowy Trikster, szyderczo portretujący zło, poszukujący wytrwale dobra w wymiarze prywatnym i Ojczyzny Solidarnej. Patriota i obywatel, gardzi politycznym szambem i aktywnością "replik targowiczan" w starciu z "ministrantami" w spektaklu nad Wisłą. Współzałożyciel stowarzyszenia "Nasz Polski Dom", działającego na rzecz kultury polskiej i wsparcia potrzebujących... I tyle, aż tyle! Resztę pożarły gile, a koszatniczki schowały do piczki, o rety, minarety!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura