Popularny i szanowany vloger wojskowości i od 3 lat wojny, niestety, a teraz i wykładowca gdyńskiej AMW Jarosław Wolski ostatnimi czasami alarmuje nas przed nową potężną siłą, którą wg niego zgromadziła Rosja na swoim przepastnym zapleczu. Powtarzał to kilkakrotnie w swoich dobrych, ciekawych cotygodniowych Raportach z Wojny, m.in. tak:
-- "Gdzie podziało się 600-800 rosyjskich czołgów i 400 bojowych wozów piechoty, wyprodukowanych albo przywróconych do służby, które nie trafiły na front) ? (...)
Te pojazdy trafiły niestety do dwóch nowych armii, które Rosjanie sobie sformowali w 2023 roku i przez cały rok 2024 je szkolili.
Czyli Rosjanie mają 2 związki taktyczne, mają gdzieś "zachomikowane" prawie 200 tysięcy żołnierzy.
No i te 2 armie mają łącznie około 1400 pojazdów.
No i one mogą być gdzieś użyte.
Mogą być użyte np. do ponownego uderzenia na Kijów (scenariusz Krzysztofa Wojczala),
mogą być użyte do otwarcia nowego kierunku np. sumskiego, co jest dość prawdopodobne,
lub na dotychczasowym kierunku donieckim, ale wydaje się, że nie przyniosłoby to Rosjanom maksymalnych korzyści.
Czyli Rosjanie mają "zachomikowane" 2 wyszkolone, przygotowane armie, które prawdopodobnie gdzieś rzucą w tym roku.
Zobaczymy na wiosnę.
Już teraz Ukraińcy mówią o uderzeniu w regionie sumskim, a może być otwarcie nowego kierunku operacyjnego.
No minus dla Ukraińców, że to nie będą armie obdarte na jakiś tankach T-55 wyciąganych z magazynów, tylko to będą dwie armie, które dostały nowy sprzęt kosztem jednostek, które walczyły w Donbasie albo w Kurskim.
To będzie to istotny problem dla w tym roku dla Sił Zbrojnych Ukrainy
Będziemy mieli do czynienia, prawdopodobnie, z dość duża operacja rosyjską, mającą otworzyć nowy kierunek taktyczny, albo strategiczny.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że po prostu Rosjanie zachomikowali sobie około nawet 1400 pojazdów opancerzonych w zeszłym roku nadwyżki.
Przynajmniej jest to minimum 600 czołgów i minimum 400 bwp czyli mówimy o ponad tysiącu pojazdów i to trafiło do tych dwóch armii."
źródło np. ten odcinek "Wolski o Wojnie":
https://www.youtube.com/watch?v=jFUVOMb_k3w&t=1462s
Wolski swoje wywody i obliczenia strat opiera na danych OSINTerów o strukturze ogólnie znanych (z soc.sieci) strat rosyjskich tanków na froncie:

natomiast w wywodzie dotyczącym dwóch, nowo sformowanych i przez cały rok ćwiczonych, armii - na publicznym chwaleniu się Naczelnika Generalnego Sztabu Sił Zbrojnych RF generała Gierasimowa:

"
За год в России созданы 2 армии, 19 новых соединений, а численность состава ВС России увеличена до 1,5 млн военнослужащих, отчитался Герасимов.
2 общевойсковые армии, армейский корпус и 16 соединений, а также два военных округа — Московский и Ленинградский — сформированы в 2024 году в сухопутных войсках, сообщил начальник Генерального штаба ВС России Валерий Герасимов, передает ТАСС.
= "W ciągu roku 2024 powstały 2 armie ogólnowojskowe, 1 korpus armijny i 16 związków, a także 2 okręgi wojskowe: Moskiewski i Leningradzki - oznajmił gen. Gierasow, informuje TASS.
https://www.rbc.ru/politics/18/12/2024/6762a3879a79478503ad832f
Naczelnik rosyjskiego Gen.Sztabu generał Gierasimow to jeden z największych "Münchhausenów" nie tylko tej wojny, ale i w całej historii konfliktów na Ziemi. Nie tylko odnośnie swoich zwycięstw i strat zadanych nieprzyjacielowi, ale przede wszystkim w kwestii "znakomitego przygotowania" podległych jemu wojsk i "doskonale sporządzonych" (przez niego planów) operacji, więc jako źródło jest umiarkowanie wiarygodny...
Bardziej wiarygodne i więcej sensownego wnoszące do sprawy są wyniki obserwacji STRUKTURY strat rosyjskich tanków w ciągu tej wojny: w pierwszych latach jej trwania największy udział miały tanki rodziny T-72: od 40 do 66%.
Ale w ostatnim roku ich udział w weryfikowalnych przez soc.sieci źródłach spadł do kilkunastu procent!
A produkowane są nadal i to w stosunkowo dużych ilościach - razem z kompletnie wyremontowanymi i nowocześnie upgrejdowanymi = około 200 maszyn rocznie. https://militarywatchmagazine.com/article/russian-new-batches-t90m-t72b3m
https://militarnyi.com/en/news/russia-has-started-receiving-a-new-t-72-model
Ja tłumaczę to tym, że w związku ze spadkiem znaczenia Main Battle Tank (czyli czołgu głównego) w obecnej "pełzającej" fazie wojny obronnej Ukrainy jakaś część tych nowych (lub odnowionych) maszyn faktycznie pozostaje na tyłach, ale głównie w celu szkolenia nowych tankistów, a mniej dla tworzenia nowych jednostek wojska.
Moje rozumowanie zostało poparte raportem pułkownika Macieja Korowaja pt."ANALIZA OPFOR" - gdzie się podziały rosyjskie czołgi, a rosyjska praktyka frontowa...
gdzie pisze on:
"Z moich obserwacji wynika, że większość produkcji nowoczesnego (jak na Rosje) sprzętu wojskowego jest gromadzona w garnizonach na terenie całej Federacji Rosyjskiej (FR).
Ma to na celu zachowanie na przyszłość zdolności bojowych całych Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej (SZ FR) przy utrzymaniu minimalnych stanów etatowych zgodnie wymaganiami stałej gotowości bojowej.
Ogólnie wygląda to tak, że w "Specjalnej Operacji Wojennej" (SVO) statystyczna jednostka wojskowa maksymalnie przeznacza 70% swojej siły do działań bojowych. Te 70% etatowej siły dzielone jest jeszcze na trzy części np. 30% (z tych 70% jako całość) jest zaangażowane bezpośrednio w walce, kolejne 30% jest gotowe do rotacji, a następne 40% to siły wymagające przeorganizowania, regeneracji (odpoczynek i uzupełnienie strat). (...)
Oczywiście są rosyjskie jednostki, które działają nominalnie pełną siłą, jak np. 114. Brygada Strzelców Zmotoryzowanych, a także większość jednostek w ramach 51. i 3. Armii, co oczywiście z automatu przekłada się na rosyjskie sukcesy frontowe. (...)"
Najbardziej zdziwił mi motyw przewodni powyższego alarmizmu - "2 związki taktyczne, mają zachomikowane prawie 200 tysięcy żołnierzy" - ponieważ rosyjskie armie, używane od 2022 na SVO, liczą sobie średnio od 35 do 50 tysięcy składu osobowego (a np. 1 Pancerna Armia Gwardii miała w sierpniu 2022 tylko 28 tysięcy żołnierzy). Np. wszystkie jednostki, które wypchnęły wojska ukraińskiej z obwodu kurskiego liczyły ok. 45 tysięcy sołdatów (w tym 1-2 tysiące Koreańczyków Kima).
Co prawda na swoich przepastnych tyłach Rosja ma nie tylko 200 tysięcy, a ponad 300 tysięcy żołnierzy! Ale to jest te 30 % w ciągłym szkoleniu w siedzibach stałych jednostek - o czym pisze płk Korowaj
+ poborowi jednorocznej obowiązkowej służby zasadniczej, którzy oficjalnie w działach SVO udziału nie biorą. Chyba, że "namówieni" (czytaj: zmuszeni) przez odgórną okrutną "falę" (po ros. "diedowszczina") podpiszą kontrakt z MO RF i wtedy przestają być poborowymi, a stają się ochotnikami na kontrakcie (de facto bezterminowym, do zakończenia SVO).
„Wojny wygrywa się nie na polu bitwy, lecz w warsztatach, magazynach i umysłach ludzi przed pierwszym strzałem.” Omar Bradley, amerykański generał z czasów II wojny światowej.
"Odnosząc się do siły pozostawionych w garnizonach, a mowa tu o co najmniej 30% potencjału każdej z rosyjskich jednostek zaangażowanej w "SOW", przeznaczono ją do szkolenia żołnierzy służby okresowej (około 300 tys. w skali całych SZ FR) szczególnie z wykorzystaniem najnowszego sprzętu wojskowego.
Zgodnie z decyzją Szefa Sztabu Generalnego SZ FR przyszły rosyjski rezerwista lub żołnierz kontraktowy ma być przeszkolony na nowym uzbrojeniu w oparciu o doświadczenie bojowe danej jednostki."
(płk Korowaj ibidem)
Dlatego uważam osobiście, że Jarosław Wolski mocno przecenia możliwości i potencjał militarny Rosji 4-tego roku SVO, choć niewątpliwie jest w obecnej sytuacji stroną silniejszą i mogącą jeszcze dłuuugo prowadzić działania wojenne o tej intensywności (ok. 1000 osobowych strat dziennych (zabici +ranni) i od kilku do kilkunastu wozów bojowych dziennie).
Pytania, czy Ukraina (z taką pomocą Zachodu jak teraz) też tak długo może ?
Najlepszy polski spec od tej wojny płk Lewandowki podziela moją opinię w tej kwestii:
Półtora roku temu tenże analityk alarmował podobnie o wielkiej rosyjskiej ofensywie, która jednak nie wydarzyła się:
Jarosław Wolski uprzedza o ofensywie z północy na Charków - rok po gen.Skrzypczaku...
10.12.2023
- "Możemy mieć niestety próbę powtórki z rozrywki. Takie uderzenie z północy byłoby bardzo niebezpieczne, czyli z Sum i z Charkowa w kierunku Połtawy. Tego typu operacja czyli otwarcie nowego kierunku operacyjnego mogła by Rosjanom bardzo dużo pomóc w kwestii przełamywania ukraińskiej linii umocnień. (...) Wytłumaczenie bardzo niebezpieczne dla strony ukraińskiej to takie, iż Rosjanie przygotowują tu silne ugrupowanie, które w pewnym momencie ruszy na południe. Czy to będzie Charków, czy Sumy, czy to będzie z Charkowa i Sum na Połtawę
Ciężko powiedzieć, ale taka próba dojścia z północy do Dniepru mogła by mocno Rosjanom pomóc w przebiciu się przez ukraińską obronę w Donbasie."
https://youtu.be/ECeymP7n8KI?si=g7vNUkt0_Y_YkVAq&t=757
1344619,jaroslaw-wolski-uprzedza-o-ofensywie-z-polnocy-na-charkow-rok-po-gen-skrzypczaku
Mój wtedy komentarz:
"Przy dużym szacunku do wiedzy i jeszcze większym do rozeznania w sprawach wojny obronnej Ukrainy i jej Zbrojnych Sił vlogera Wolskiego mam pewne wątpliwości do jego alarmizmu. Przede wszystkim:
- Skąd Rosja mogła by wziąć te 100-120 tysięcy wolnych od zadań na frontach żołnierzy, aby sformować te 3-4 armie?
Prognozy/ostrzeżenia Wolskiego są złudzenia podobne do tych, które serwował nam dokładnie rok temu, od listopada'2022 do marca'2023 słynny i anegdotyczny już od dawna generał Waldemar Skrzypczak.
Wieszczył on wtedy, iż 120-150 tysięcy rzekomo szkolonych w okolicach Woroneża, Kurska, Orła świeżo zmobilizowanych zostanie rzucone na południe w kierunku Połtawy, cytuję:
- "Moim zdaniem Rosja uderzy od północy wzdłuż rzeki Worskla, to jest na zachód od Charkowa (słynna rzeka Worskla, tam książę Witold został pobity przez Ordę w XIV wieku).
Wzdłuż rzeki Worskla aż do jej ujścia do Dniepru i aż po Donbas..." (...)
1281646,kreminna-zamiast-wyzwolenia-start-rosyjskiej-ofensywy
"..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08
..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." "
Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności"
JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka"
"350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..."
Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...)
"Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел"
= "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka