Choć nikt w salonie24 nie zapytał mnie na kogo zamierzam głosować, napiszę o tym. Prawdopodobnie dla nawet sporadycznych czytelników moich tekstów i komentarzy jest to raczej jasne - pod tym tekstem "Głosuję na najbliższych doradców Prezydenta Polski" 21.06 trafiłem prawie dokładnie w wynik II tury wyborów 4.07). Jeszcze bardziej prawdopodobne, że mało kogo obchodzi mój polityczny wybór, czego miłość własna raczy nie dostrzegać ;)
Generalnie nie zmieniam tez swojej prognozy z 14.10.2010 („
Kilka prognoz obserwatora. ### premierem do 2015” ), choć patrząc na butę i mdły pijar rządzącej PO, wolałbym zwycięstwo PiS. Które jest chyba „w obecnych warunkach a-możliwe”. Z przyczyn wymienionych między innymi w powyższej prognozie. Ostatnie rozegranie medialne niefortunnej wypowiedzi Prezesa o wyborze Kanzlerin Merkel jest tego kolejnym dowodem. Ale dla rozsądnych ludzi i ostrzeżeniem, że takim emocjonalnym ludziom niebezpiecznie jest dawać władzę nad państwem. Przypomnę prowokację wrogów spotkania Prezydenta Kaczyńskiego z kanclerz Merkel „na kartofla”. Zadziałała. A kto mógł za nią stać? Proszę sobie dopowiedzieć…
Jeszcze przed rozpoczęciem medialnego bicia piany z okołoniemieckich wypowiedzi Prezesa w pewnej rozmowie na temat kosztów budowy autostrad i stadionów na Euro 2012 wyraziłem się następująco:
- „Choćby dla ujawnienia kto się obłowił na zbudowaniu najdroższego stadionu świata (w Warszawie), może warto oddać swój głos na PiS!”
Otrzeźwienie przyszło natychmiast po odpłynięciu pierwszej fali euforii widzianej oczyma wyobraźni:
- „Zaraz! A kto ucierpiał, kogo skazano w wyniku antykorupcyjnej histerii partii jedynie słusznej?
Walka z układem zaowocowała powstaniem układu wewnątrz rządu goniącego króliczka walczącego z korupcją.
Dowiedzieliśmy się o paru przekrętach i przypadkach obłowienia się porządnie.
Ale kogo skazano za to? Komu odebrano nieuczciwie przywłaszczony majątek? Kto na tym ucierpiał? Kluczyk? Krapse? Jedynie wieczny senator Złotokłosa miał za swoją kryminalną działalność niczym rodem ze współczesnego westernu pewne kłopoty, nie przeszkodziły mu jednak po krótkiej przerwie zostać ponownie senatorem („Vox populi , vox Dei”, ale skazanie prawomocnym wyrokiem pozbawiło by gangstera z PRL rodem praw publicznych).
Już nie interesują mnie na tyle wiadomości niczym z sensacyjnej prasy, kto na ile przerobił kolejne publiczne zamówienie, kto się z kim spotkał i gdzie nocną porą, aby przeważyło to mój najważniejszy w demokracji polityczny wybór.
Dotychczasowa działalność CBAKamińskiego nie doprowadziła nikogo ważnego za kratki, ani nawet na ławę oskarżonych (poza posłanką Cieląbąk-Sawicką, której odstraszającego przykładu nie należy nie doceniać, jednak spory niedosyt pozostaje).
Ad rem –
mając dosyć polityki POPISu (
„dwie strony jednej chorągiewki” = de facto koalicja PiS z PO polegająca na międzystronnej wojnie, co wyraźnie kontrastuje z całkiem odwrotnym rozwiązaniem z
podobnego politycznego pata po wyborach w Niemczech w 2005 roku - szerokiej konstruktywnej koalicji, której sukces zapewnił przedłużenie rządzenia większemu jej członowi - Unii), polityki bezproduktywnego konfliktu i wzajemnej wojny podjazdowej dwóch członów tej antykoalicji,
mogę głosować tylko na PJN Pawła Kowala.
Oprócz niego (przypomnieć tu chcę tekst Krzysztofa Leskiego, którego mi na salonie24 bardzo brakuje -
„Kowal Wielki” ) jest tam kilku wartościowych polityków (przy kilkunastu pustostanach, niestety).
Warto ich poprzeć, tych pierwszych oczywiście.
Nie dajmy się sterroryzować, zmanipulować wynikami sondaży i prognoz!
Głos na PJN, to wyraz poparcia rozsądku i spokoju w polskiej polityce.
Policzmy się ilu nas przedkłada te wartości i cechy ponad zacietrzewienie jednych, drobne i pijarowskie cwaniactwo drugich. Nie rozważam w ogóle wariantu oddania głosu na postkomunistów, dewiantów i demagogów populistycznych z lewicy. Przy okazji zwracam uwagę na niebezpieczeństwo sukcesu Ruchu Palikota – na nazwisko lidera może wejść do Sejmu kilkudziesięciu niewiadomego pochodzenia i morali osobników, przy których niesława samoobronowców może zblednąć. Warto spróbować wytłumaczyć to szczególnie młodym ludziom, którzy dali się uwieść rewolucyjnym hasłom zniesienia zakazu marihuany, walki z klerem, liberalizacji kodeksu karnego (częściowo zresztą słuszne). Ruch Palimłota to nie tylko wyszczekany inteligentny milioner, ale i tłumek usiłujących skorzystać przy nim, nie tylko dewiantów Piedroni, ale i różnych meneli, dresów, opryszków. Nie w Sejmie RP ich miejsce!
Wariant – powyższa Samoobrona-2 wchodzi do Sejmu, a rozsądek i kultura PJN zostaje po za nim, byłby dowodem cywilizacyjno-politycznego zacofania Polski. Mam nadzieję, że jednak tak nie będzie. Bo ...
Polska Jest Najważniejsza!
Zapomniałbym - wobec niepotrzebnej, moim zdaniem, zmiany ordynacji do Senatu na jednomandatowe z dwu-mandatowych (zazwyczaj), okręgi wyborcze, apeluję o niegłosowanie na kandytów partii, które te zmiany poparły! Wcześniej mogłem wybierać dwóch kandydatów i z okręgów wchodziło ich tylu, więc nie musiałem wybierać jak tym razem między Bogdanem Borusewiczem (którego przeszłość bardzo szacunuję, choć ostatnich wyborów nie popieram), a Andrzejem Gwiazdą, o którym mogę powiedzieć to samo - wspaniała przeszłość, niezbyt szczęśliwe wypowiedzi ostatnich lat.
Zwolennikiem Jednomandatowych Okręgów Wyborczych (w ordynacji mieszanej na wzór niemiecki) jestem w wyborach do Sejmu, natomiast w Senacie zostawiłbym utrzymywaną chyba od czasów II Rzeczypospolitej tradycję dwóch wybieranych senatorów z każdego okręgu. Napewno zaś od powstania wyższej izby parlamentu w roku 1989 r. (z Gdańska wszedł wtedy Lech Kaczyński i Bogdan Lis, a z pobliskiego Elbląga - Jarosław Kaczyński i ... )
"..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08
..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." "
Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności"
JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka"
"350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..."
Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...)
"Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел"
= "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka