Witek Witek
1784
BLOG

Wojna o Iran - konwencjonalna czy pierwsza XXI-wieczna?

Witek Witek Polityka Obserwuj notkę 16

Kilka dni temu w tytule nieco sondażowej notki zadałem dziwne z pozoru pytanie Czy będzie w Iranie trzęsienie ziemi?”.  W dodatku dwuznaczne. Chciałem się przekonać czy ktoś z czytających mnie ma podobne skojarzenia, przeczucia. Teraz pora odkryć karty, tj. to co wiem, co skojarzyłem.

Otóż pod koniec lutego (dokładnie 25.02.2011) roku natknąłem się następujący artykuł w rosyjskim necie:
„Otrzymałem wiadomość: „Pracuję w japońskiej korporacji. W tygodniu ambasador Japonii wezwał do siebie szefów przedstawicielstw japońskich korporacji w Moskwie (a stosunki biznesu z władzą państwową są u nich ścisłe – w ambasadzie znają każdego pracującego tu japońskiego speca !) Wezwał i oznajmił im, żeby wszyscy „siedzieli na walizkach” gotowi w każdym momencie wrócić do ojczyzny. Bo „rząd naszego kraju obecnie rozważa możliwość wypowiedzenia wojny Rosji w celu zwrotu północnych terenów. Ludność Japonii wynosi 125 mln, a Rosji – 140 mln (z czego tylko ok.110 mln = russkich Rosjan), więc warunki do osiągnięcia zwycięstwa istnieją, z uwagi, że siły zbrojne FR są w światowej społeczności do użycia broni jądrowej”
    Muszę zaznaczyć, że autora tych słów znam osobiście i nie może być mowy o jakiejkolwiek fałszywce.
   (...)Jak twierdzą eksperci, droga Japonii wiedzie prosto do wojny. Przyczyna jest banalna – brak źródeł energii, który z każdym rokiem będzie narastać. Z tego punktu widzenia wojenne działania mogą rozwijać się w trzech kierunkach: Najważniejszy z nich – Australia. Drugi w kolejności – północne Chiny i rosyjski Daleki Wschód (południowa Jakucja, obwód Amurski, Primorski Kraj, wschodnie Zabajkale). Trzeci kierunek – Ameryka Łacińska.
   Po drugie, rosyjskie dalekowschodnie terytoria to jeden z najsłabiej bronionych i najsłabiej zaludnionych terenów, co tym samym robi ich podatnymi dla zewnętrznej interwencji. „Parasol” rosyjskiej obrony rakietowej rozciągnięty jest tylko nad Moskwą i nad niewielką częścią Syberii, na którą Japonia nie pretenduje. A w południowej Jakucji i wschodnim Zabajkale znajdują się wszystkie surowce, których Japonia obecnie tak potrzebuje – ropa naftowa, gaz i uran.”
Przypuszczam, że jeśli rzeczywiście Japonia wwiąże się teraz w wojnę (a w ambasadzie USA już poparto japońskie pretensje na północne Kuryle” – tłumacz o takich nie słyszał - W.), kąsać na zaczną i z drugich stron – wyliczać te sporne miejsca nie mam ochoty. Jeśli my nie odważymy się użyć przeciw Japonii taktyczną broń atomową. Zdecydujemy się?
A na razie cała uwaga na wysoko postawionych japońskich biznesmenów – jak tylko zaczną uciekać, znaczy do ataku zostało tylko kilka godzin”
     Co zdarzyło się prawie natychmiast potem? Czy pamięta ktoś?
11 marca 2011 roku północno-wschodnią Japonię nawiedziło największe trzęsienie ziemi od 140 lat. Wstrząsy o sile prawie 9 w skali Richtera wywołały falę tsunami, którą osiągała wysokość nawet 10 metrów i zmiatała z powierzchni budynki oraz samochody."
Na początku, tępym, pomyślałem: „Bóg znowu okazał łaskę Rossiji” (chociaż przecież wg naszych ludzkich miarek niezbyt ona na to zasługuje. A może Rosjanie zasługują?)
Ale potem natrafiłem na dziwne podobieństwa zeszłorocznego tsunami w Haiti i tego rocznego w Japonii:
Porównanie wykresów magnetometru indukcyjnego ostatnich trzęsień ziemi na Haiti i o sile 9.1 w skali Richtera, które wywołało tsunami i zniszczenia wschodniego wybrzeża Japonii, demonstruje zadziwiające podobieństwa obu przypadków. Obie sytuacje noszą cechy charakterystyczne dla nienaturalnych zjawisk i wskazują na użycie technologii HAARP.
   W przypadku Haiti, sygnały o niskiej częstotliwości 2,1 Hz zostały wykryte na 40 godzin przed wystąpieniem trzęsienia, co też miało miejsce w Japonii. Sygnały o niskiej częstotliwości 2,5 Hz zostały zarejestrowane na około 55 godzin przed trzęsieniem i 4 godziny po trzęsieniu w okolicach wschodniego wybrzeża Japonii."
    
     Hmm, możliwości jest kilka :
1) przypadek (dorzucam pamiętne dla mnie tsunami na Sumatrze i Tajlandii w 2004 roku),
2) kolejny przypadek Lend-Leasu (amerykańskiej „bezzwrotnej” pomocy dla najważniejszego sojusznika-partnera USA)
3) Rosjanie jakimś sposobem dotarli do przemyśleń genialnego amerykańskiego Serba Nikoli Tesli mają również swój DZIAŁAJĄCY odpowiednik HAARP – np.  SURA.
(doceniam geniusz rosyjskich ludzi, ale nie wydaje mi się to prawdopodobne z uwagi na panujący w Rosji bezwład i brak porządnych, państwowych pieniędzy. Choć nie wykluczam).
   Powracając do wstępu – jeśli w Iranie zdarzy się niebawem (tj. w przeciągu roku) kolejne trzęsienie ziemi (co na tamtym terenie sejsmicznym wcale nie będzie niespodzianką), to rachunek prawdopodobieństwa zacznie wskazywać na ewentualność nr 2) .
Choć równie dobrze może uda się reżim irańskich ajatollachów usunąć za pomocą konwencjonalnych metod, wtedy potrzeby wykorzystywania najgroźniejszych technologii skrytych pod nazwą HAARP, nie będzie. I potwierdzenia tych najnowszych, największych możliwości USA nie uzyskamy. Na razie.
   A jak, moim zdaniem, może wyglądać plan eskalacji konfliktu perskiego?
Najłatwiej wykorzystać do tego Syrię, rządzoną przez krwawego despotę, którego rządów i zbrodni naród ma serdecznie dosyć. Ale Baszar Al-Asad posiada aparat terroru i bezwzględnie z niego korzysta (pisałem o tym m.in. 1 czerwca w notce „Assada do Saddama” - Teraz można by zaktualizować postulat - "Assada do Saddama i Kadafiego"). Należało by zorganizować międzynarodową interwencję przeciw mordowaniu syryjskiego narodu. Usunęła by tego socjalistycznego dyktatora. I mogła by zostać zaatakowana przez irańskie służby (prawdziwie jak podczas powojennej fali terroru w Iraku, lub tak jak radiostacja gliwicka 31.08.1939 w ramach hitlerowskiej operacji „Tannerberg"). Wtedy międzynarodowa koalicja (z uciszonym przez głównego sponsora Izraelem, tak jak w 1991 r.) dokonać by musiała akcji „położenia kresu irańskiemu zagrożeniu atomowemu” oraz „wyzwolenia Persów spod władzy religijnych fundamentalistów”. Wezwania do tego już się zaczęły, nawet na naszym zaściankowym salonie - "Atak rakietowy potrzebny od zaraz".
 
 
Można do tego użyć ewentualnie konfliktu izraelsko-irański, jednak szansa wciągnięcia w pułapkę Chin w takim przypadku jest mniejsza. Chociaż, w każdym przypadku „państwo środka|, aby nie stracić jednego z ostatnich niezależnych od USA źródeł ropy naftowej, musiały by udzielić poparcia Teheranowi. Militarnego. Trudno przypuszczać, aby zdecydowały się na to bez sojuszu z Rosją. Rosji też opanowanie przez Amerykanów kolejnego sąsiadującego z nią państwa, nie może się podobać. Symbioza zdawało by się = współpraca korzystna dla obu stron. Ale Rosja ma na tyle słabą armię, wspomaganą zresztą przez Zachód – Niemcy i Francję, że jej wsparcie mogło by być tylko polityczne i logistyczne. Gorące kasztany musieli by wyciągać w Iranie Chińczycy swoimi rękami. I wtedy dostaną po nich. Pierwszy raz od lat Chińczycy wyślą swoich żołnierzy za granicę i nikt z nich, np. z 1 miliona nie wróci do domu. Czy nie odechce im się wojować na kolejne 50 lat? A Chiny ostatecznie zostaną odcięte od źródeł energii i ich rozwój gospodarczy będzie zależał od kontrolujących je mocodawców. Dopóki nie zostaną wynalezione, tzn. precyzyjniej mówiąc, dopóki nie zostaną dopuszczone alternatywne, wydajne technologie energetyczne.
 
List of countries by proven oil reserves = pokłady ropy naftowej na świecie
Country
Reserves (bbl)
 Arab League  (2011)
688,860,600,000
 Venezuela  (2010) 
296,500,000,000
 Saudi Arabia  (2011)
264,600,000,000
 Canada  (2008)
175,200,000,000
 Iran(2011)
154,700,000,000
 Iraq (2008)
115,000,000,000
 Kuwait (2010)
104,000,000,000
97,800,000,000
 Russia  (2009)
74,200,000,000
 Libya (2010)
47,000,000,000
 
Zużycie ropy naftowej
1  USA 18,690,000 2009 est.
    EU 13,680,000 2007 est.
2  China 8,200,000 2009 est.
3  Japan 4,363,000 2009 est.
4  India 2,980,000 2009 est.
5  Russia 2,740,000 2009 est.
6  Brazil 2,460,000 2009 est.
7  Germany 2,437,000 2009 est.
 
 Pokłady (szacowane) gazu ziemnego
1  Russia 47,570,000,000,000 25.02% 1 January 2010 est.
2  Iran       33,500,000,000,000 16.24% 1 January 2011 est.
3  Qatar    25,470,000,000,000 13.39% 1 January 2010 est.
4  Turkmenistan 7,504,000,000,000 3.95% 1 January 2010 est.
5  Saudi Arabia   7,461,000,000,000 3.92% 1 January 2010 est.
6  United States  6,928,000,000,000 3.64% 1 January 2010 est.
7  United Arab Emirates 6,071,000,000,000 3.19% 1 January 2010 est.
8  Nigeria 5,246,000,000,000 2.76% 1 January 2010 est.
9  Venezuela 4,983,000,000,000 2.62% 1 January 2010 est.
10  Algeria 4,502,000,000,000 2.37% 1 January 2010 est.
11  Iraq 3,170,000,000,000 1.67% 1 January 2010 est
 
Update 25.07.2013:
 
1  Iran 33,600,000,000,000 12 June 2013 est.[5]
2  Russia 32,900,000,000,000 12 June 2013 est.[6]
3  Qatar 25,100,000,000,000 12 June 2013 est. [7]
4  Turkmenistan 17,500,000,000,000 12 June 2013 est.[8]
5  United States 8,500,000,000,000 12 June 2013 est.[9]
6  Saudi Arabia 8,200,000,000,000 1 January 2012 est.[10]
7  Venezuela 5,524,500,000,000 19 July 2011[11]
8  Nigeria 5,246,000,000,000 1 January 2010 est.
9  Algeria 4,502,000,000,000 1 January 2010 est.
10  Australia 3,825,000,000,000 1 January 2012 est.[10]
11  Iraq 3,600,000,000,000 1 January 2012 est.[10]
12  China 3,100,000,000,000 1 January 2012 est.[10]
13  Indonesia 3,001,000,000,000 1 January 2010 est.
14  Kazakhstan 1,900,000,000,000 12 June 2013 est. [12]
15  Malaysia 2,350,000,000,000 1 January 2010 est.
16  Norway 2,313,000,000,000 1 January 2010 est.
17  United Arab Emirates 2,250,000,000,000 1 January 2010 est.
18  Uzbekistan 1,841,000,000,000 1 January 2010 est.
19  Kuwait 1,798,000,000,000 1 January 2010 est.
20  Canada 1,754,000,000,000 1 January 2010 est.
21  Egypt 1,656,000,000,000 1 January 2010 est.
22  Libya 1,539,000,000,000 1 January 2010 est.
23  Netherlands 1,416,000,000,000 1 January 2010 est.
24  Ukraine 1,104,000,000,000 1 January 2010 est.
 
___________________________________________________________________
 
Zużycie gazu ziemnego
1  United States 652,900,000,000 2007 est. —
 European Union 497,300,000,000 2007 est.
2  Russia 481,000,000,000 2007 est. —
 Arab League 258,844,000,000 2007 est.
3  Iran 111,800,000,000 2007 est.
4  Japan100,300,000,0002007 est.
5  Germany 97,440,000,000 2007 est.
6  Canada 92,900,000,000 2007 est.
7  United Kingdom 91,100,000,000 2007 est.
8  Italy 84,890,000,000 2007 est.
9  Saudi Arabia 75,900,000,000 2007 est.
10  China 70,510,000,000 2007 est.
 
   Rosja za „rozsądek” dostanie naotarcie łez" np. Gruzję w swoją strefę wpływów, gwarancje braku ekspansji politycznej USA w Turkmenistanie, może coś jeszcze – zgodę na ściślejszą  europejsko-rosyjską współpracę gospodarczo-polityczną i militarną. Turcja – wpływ na Azerbejdżan. Może jakąś część irańskiego Kurdystanu.
 
Pole przyszłej, nieodległej wojny:
 
 
Czy Polska ma prawo lub jakąkolwiek potrzebę uczestniczenia w tym konflikcie?
Ja uważam, że nie. Skorzystajmy z prawa do szlachetnej neutralności. Lub wejdźmy do wojny jak najpóźniej, skoro już musimy. Choć nie musimy. I nie krzyczmy w pierwszym szeregu wojennych agitatorów!
Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj16 Obserwuj notkę
Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka