Witek Witek
531
BLOG

Biedroń a sprawa polska

Witek Witek Polityka Obserwuj notkę 2

   Mam kolegę pedała. Oczywiście nie walczącego bojownika o prawa do chwalenia się swoimi intymnymi skłonnościami, a człowieka, który tak a nie inaczej został zaprogramowany przez matkę-naturę i być może przez środowisko, w którym się wychował. Kiedyś nawet rozważaliśmy ile na to wpłynął defekt genetyczny, a ile życiowe doświadczenie. Bo on, człowiek w miarę rozsądny, zdaje sobie sprawy z własnej ułomności i tak ją nazywa. Jeden człowiek ma nogę znacznie krótszą od drugiej – nie może być tancerzem, drugi - nie ma słuchu – też go wyklucza ta wada. Trzeci ma wadę wzroku – zero szans na zostanie pilotem. Itd. A on z pokorą, po latach buntów, nie udanych prób, przyznaje, że jego orientacja seksualna wykluczyła go z takiej zasadniczej dla człowieka sprawy jakim jest założenie rodziny, posiadanie i wychowanie dzieci. Nie mówiąc już o tak wspaniałej rzeczy jaką jest czynny zachwyt nad pięknem płci nazywanej najsłuszniej właśnie piękną. Na temat adopcji dzieci przez homoseksualistów wypowiada się z oburzeniem – "jak nienormalny ( w tym sensie) człowiek może wychować nowych ludzi?" "Jak dziecko obudzone nocnym koszmarkiem może przytulić się między tatusia, a „wujka”? Lub między mamę, a „ciocię”?" Bo zgodził się z moją negacją homoseksualizmu wyrażoną kiedyś krótko – „Naturalne jest to, co może przynieść życie”.

     Oczywiście polowania na pedałów w zastępstwie nagonki na czarownice, cyklistów i Żydów również budzą w nim wstręt i obawy (była kiedyś jakaś internetowa akcja ONR-owskich środowisk pod hasłem „Poznaj pedała w swojej okolicy”). Pyta się on – co kogo obchodzi w jaki sposób ja zaspakajam swoje pragnienia, nie krzywdząc nikogo, nie łamiąc prawa?
   I tu dochodzimy do sedna – bo działalność biedroniów i podobnych mu aktywistów prohomoseksualnego ruchu traktuje „mój” pedał z obrzydzeniem. „Taka wyrazista, zdeklarowana i podkreślająca swoje gejostwo ciota może tylko zradykalizować antypedalskie nastawienia w polskim społeczeństwie” – zgodził się z moją sugestią. Oczywiście część ludzi zaaprobuje ich inność, jako naturalną, tzn. zdarzającą się „nawet w dobrej rodzinie”, zresztą dawno to już robi, nie zauważyłem w polskim społeczeństwie wielkiej homofonii,  natomiast inna grupa, prawdopodobnie liczniejsza, po prowokacjach i wygłupach biedroniopodobnych może zradykalizować swój stosunek do propozycji wysuwanych przez Palikowa dotyczących „dociągnięcia prawa polskiego do europejskich standartów” czyli legalizacji homoseksualnych małżeństw i inne wariackie pomysły „awangardy kulturalnej rewolucji”.
    I to może być pozytywnym skutkiem nagłaśniania ogólnopolskiej działalności pierwszego pedała Rzeczypospolitej Roberta Biedronia.
    
      
“Tak było, no!”
 
   Dopiero po napisaniu tego tekstu znalazłem w youtubie powyższy „występ” posła na Sejm RP Biedronia. Jeśli do tej pory miałem wątpliwości jakie motywy kierują nim w tej walce o prawa gejów i lesbijek (dla podkreślania ich pomysłu na zaspokajanie intymnych potrzeb), to teraz nie mam już żadnych - ciota chce swoim homosexualizmem zawojować „miłość, pieniądze i sławę” jak śpiewa kiedyś Doda. I dobrze się przy tym bawi. Bo przecież seksem najszybciej robi się karierę, Robercik próbuje ją osiągnąć homoseksem. Nie do takich rzeczy sięgali żądni sukcesu.
    Ale jeśli sprowokuje on „ciemny lud” do odpowiedzi na pytania typu: "czy zostawiłbyć swojego syna pod opiekę takiego rozkoszniaka jak Biedroń", "czy pozwoliłbyś mu wychowywać nie jego , lub nawet jego (za pomocą probówki poczęte) dziecko", to chyba dobrze. Niewątpliwie korzystnie dla naszego społeczeństwa. Niech nam żyje w mediach i wyrasta, Robert Biedroń – pederasta!
 
 Biedroń na żywo do policjantów: „Puście mnie, błagam was! Nie dam rady, jestem zmęczony”
      

 

Jeśli kogoś uraziły użyte przeze mnie potoczne określenia "ciota" i "pedał", to odsyłam do leksykonu "pierwszego geja 3.RP" - zalecam wysłuchanie do końca :

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj2 Obserwuj notkę
Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka