Wychodzę dziś wieczorem ze Starego Miasta przez Złotą Bramę i widzę mnóstwo policyjnych granatowych migałek. Pomyślałem, że pieniądze zabierają z NBP, bo przecież w odróżnieniu od realsocjalizmu obecna władza nie ma w zwyczaju przeprowadzać gwałtownej i nieuprzedzonej wymiany pieniędzy. Ma skuteczniejsze metody na drenowanie portfeli obywateli.
Zbliżywszy się dostrzegłem tłum młodzieży idący częściowo po szerokim w tym miejscu chodniku, jednak zdecydowanie preferujący trzypasmową jezdnię. Tłumek dynamiczny, rześki i mimo kilkunastostopniowego mrozu – bardzo głośny, skandujący obok zapraszających „Chodźcie z nami!”, wyjaśniający przyczynę demonstracji „Nie dla ACTA” i inne antyrządowe np. "Donald, ty łotrze, w trójmieście nikt cię nie poprze" i słynne „Donek – Matole”. Najwidoczniej młodzieży gdańskiej nie dało się zastraszyć obecnemu rządowi „miłości”. Rozśmieszył mnie poster z napisem Kim Dzong Tusk. Było i prastare „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”, najwyraźniej świadczące, że lewicowe hasła, jak i kolory kojarzące się z tą ideologią dla niemałej części polskiej młodzieży są odpychające i wprost pogardzane („Walka o wolność gdy raz się zaczyna, z krwią ojca pada dziedzictwem na syna” – tak mi się Byron skojarzył)
Pochód był, jak napisałem, dynamiczny, zdecydowany, niestrachliwy, ale i spokojny, nie skłonny do zadym. Dobrze zorganizowany, przód i tył eskortowali porządkowi w biało-czerwonych opaskach. W ogóle dużo było biało-czerwonych flag, transparentów. Widać bardzo narodowe nie są czymś wstydliwym, wieśniackim, obciachowych, co próbowano młodemu człowiekowi wcisnąć za pomocą różnych ogłupiaczy na czele z pewnym gminnym 50-letnim nastolatkiem, że nazwiskiem nie pobrudzę tego bloga dziś…
Później dowiedziałem się, że celem pochodu był odległy od startu demonstracji pod gdańskim Urzędem Wojewódzkim o prawie 20 km dom premiera Tuska. Ambitna ta nasza młodzież…. Na portalu trójmiasto.pl, które zmniejszyło około pięciokrotnie liczebność manifestacji z 2 tysięcy do 400 uczestników, przeczytałem, że tylko kilkunastu protestujących dotarło po niespełna 3 godzinach pod dom Tuska w sąsiednim Sopocie.
Ale mu nie wierzę… To znaczy ani portalowi, który musi dobrze żyć z „Budyniem” (ksywa prezydenta miasta Gdańska z PO, na cześć jego dynamiczności ;), ani premierowi...
A, jeszcze jedno – obecnie często wszyscy narzekają, że taką koszmarną i złą mamy młodzież, niegodną nas, a szczególnie naszych Ojców i Dziadów, walczących z komuną i nazistami.
Odpowiem – gówno prawda! Są zarówno i tacy, jakby w TVNie i Polsacie chcieli ich widzieć, ale duża część (większość) jest taka sama jak ich Pradziadowie z Powstania Warszawskiego – radykalna, spontaniczna, nie wahająca się, nie wątpiąca, że nie może… i patriotyczna. Ilość biało-czerwieni na dzisiejszej przecież bardzo spontanicznej demo aż zadziwiała (mnie).
Sms jaki otrzymałem od 18-letniego uczestnika protestu:
NIE BYŁO ATAKÓW NA POLICJĘ TYLKO DOMAGALIŚMY SIĘ WOLNOŚCI SŁOWA, ŻE ZOSTAŁO TO PRZED NAMI ZATAJONE, ALE TO ZAWDZIĘCZAMY NASZEMU OBŁUDNEMU PREMIEROWI, KTÓRY JEST PIONKIEM W RĘKACH OBCYCH PAŃSTW.
Kilka filmów z demonstracji znalazłem na stronie:
http://gdansk.me/video/nie-dla-acta-gdansk-31-01-2012/
"..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08
..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." "
Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności"
JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka"
"350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..."
Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...)
"Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел"
= "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka