Witek Witek
1891
BLOG

ISIL - kto stworzył i komu służy Islamskie Państwo Iraku i Lewantu?

Witek Witek Polityka Obserwuj notkę 84

W dyktatorskich reżimach natrętnie powtarzane przez propagandę hasło często okazuje się mniej lub bardziej zawoalowanym kłamstwem.
Od Orwella wiemy, że w idealnym totalitaryzmie "Wojna to pokój, wolność to niewola, a niewiedza to siła". Wszystkie dyktatury oparte na potędze wszechobecnej propagandy dążą, mniej lub bardziej konsekwentnie, do tego wzorca.
    Od czasów ubiegłorocznych Anschlussu Krymu i agresji na ukraiński Donbas rosyjskie państwowe i prorządowe media nie wspominały inaczej o tamtejszych pseudo-państwowych tworach jak z obowiązkowym dodaniem przymiotnika samoprоwozgłoszony[=самопровозглашенный], co po rosyjsku oznacza coś około "self-proclaimed" [= samorzutnie powstały], ale nie uznany na zewnątrz.
Miało to surowo przypominać czytelnikom / słuchaczom, że oderwanie Krymu od Ukrainy i późniejszy wybuch wojny w Doniecku, Ługansku i Słowiansku to oddolne, niezależne i samorządne działania i decyzje mieszkańców tamtych terenów. Tak też sprawę przedstawiał prezydent Putin w publicznych wystąpieniach, m.in. 4.03 i 18.04.2014, zapewniając bez mrugnięcia okiem, że w owych separatystycznych działaniach "Russkiej wiosny" nie uczestniczą żadni żołnierze rosyjskiej armii i specsłużb, a jedynie przebrani za nich (w mundury kupione w sklepie militarnym) członkowie miejscowych samoobron i innych organizacji społecznych Krymu i Donbasu.
    Co prawda po roku tych bezczelnych i zrozumiałych dla całego świata kłamstw bez cienia wstydu, a przeciwnie - z dumą pochwalił się w filmie dokumentalnym "Krym. Powrót na łono Ojczyzny", że decyzję o Anschlussie Krymu podjął osobiście on już 24 lutego 2014, a więc kilka dni przed pojawieniem się na półwyspie pierwszych "zielonych ludzików" (w rosyjskich mundurach, ale bez żadnych znaków państwowych i armijnych).
    Tak samo z "oddolnym powstaniem donbaskiego ludu nie uznającego władzy faszystów w Kijowie" - mimo, że niemal wszystkie publiczne funkcje "premierów, wicepremierów i ministrów obrony" objęli zrazu obywatele Rosji, mieszkający w Rosji, służący lub pracujący dla rosyjskich służb i przedsiębiorstw, np. "premier" Borodaj, "minister" Striełkow-Girkin, a ten ostatni publicznie przyznał się, że to on przyniósł na Ukrainę płomień wojny, wcześniej na rozkaz Moskwy odrywając od niej Krym, to do dziś wszystkie proputinowskie przekaziory obowiązkowo dodają przed nazwą "Doniecka (lub Ługańska) Republika Ludowa" słowo owo magiczne słowo "самопровозглашеннa", które udało mi się przełożyć jako "samorzutnie powołana".
No bo zgodnie z receptą dr Goebbelsa kłamstwo milion razy powtarzane staje się prawdą.
W Rosji Putina działa.

   Niedawno rosyjskie prawo nałożyło na wszystkich wypowiadających się publicznie (łącznie z blogerami) obowiązek dodawania przy jakimkolwiek wspomnieniu o Państwie Islamskim Iraku i Lewantu (jak i  przy użyciu skrótu ISIL / IGIL) formułki "organizacja zakazana w Rosyjskiej Federacji".
    Ten wymóg rozszerzono również na ukraiński Prawy Sektor i kilka innych straszyłek rosyjskiej propagandy. (O wyraźnej i nieprzypadkowej korzyści z medialnego pompowania w Rosji Prawego Sektora, dosyć marginalnego na Ukrainie, pisałem wielokrotnie. Nieprzypadkowo włączono go na tę listę przypominania, że to "organizacja zakazana w Rosyjskiej Federacji".
    Nawet polskojęzyczny Sputnik musi to robić, np.: "Prezydent Francji François Hollande zaproponował utworzenie koalicji do walki z "Państwem Islamskim" – zakazaną w Rosji organizacją terrorystyczną."
http://pl.sputniknews.com/opinie/20151119/1457223/syria-francja-rosja-panstwo-islamskie-koalicja.html#ixzz3tiF6mR2M
I tak nawet po 8-10 razy w każdej audycji, artykule czy rozmowie w mediach przy każdym wspomnieniu Islamskiego Państwa bądź jego bojowników.
Męczący dziennikarzy i słuchaczy / czytelników teatr absurdu trwa w najlepsze.
   
    I to nasunęło mi pewną myśl - wszak "To understand Putin, read Orwell" - jak radził nam sam Timothy Snyder.
Pod jakim pretekstem Putin włączył się do wojny w Syrii?
- Oczywiście walki z terrorystami Islamskiego Państwa.
Czy bombarduje jego terytorium i fanatyków?
- Bardzo ograniczenie - 80% uderzeń zostało do tej pory skierowanych przeciw największemu syryjskimi wrogowi "zakazanego w Rosji" Islamskiego Państwa - zażarcie walczącej z nim koalicji różnych ugrupowań opozycyjnych prezydentowi Asadowi.
Przypomnę - zestrzelony przez Turcję rosyjski szturmowiec bombardował cele odległe o ponad 100 km od pierwszych linii Islamskiego Państwa.
Zabijał nie islamistów z Daesh, a turkmenskich powstańców walczących z wojskami Asada i właśnie z fanatykami Daesh.  
    Seria zamachów w Paryżu
, do której przyznała się jaczejka Islamskiego Państwa dawała Rosji niepowtarzalną szansę wejścia do zachodniej anty-ISIL-owskiej koalicji na równych prawach z USA i NATO, o co gorąco zabiegał prezydent Francji Hollande.
Oczywiste korzyści dla Rosji ze zrozumiałego oburzenia i gniewu wywołanego tymi atakami oraz ich trudne do zrozumienia dyletanctwo (amatorstwo) przypomniało mi genialne opowiadanie Conrada Korzeniowskiego "Tajny agent".
Kolejny raz działania Islamskiego Państwa wydały się szczęśliwym losem na loterii, który dostał się Rosji. Zaangażowanie Francji i przeświadczenie zachodniej opinii o kluczowej roli Federacji Rosyjskiej dla rozwiązania problemu syryjskiego stwarzały wrażenie, że udział Rosji w koalicji na bardzo korzystnych dla niej warunkach (obronienie Asada, kontrola nad częścią syryjskiego terytorium - Wybrzeże i stolica, wycofanie post-krymskich i post-donbaskich sankcji i in.) jest przesądzony.
Ale zestrzelenie rosyjskiego SU-24 nad tureckim terytorium, poparte przez głównych w NATO sprawiło tę chyba ostatnią szansę Putina niemożliwą.
Bo Turcja, najważniejszy geopolitycznie członek NATO, swoje interesy w Syrii ma.

Ma i Rosja swoje interesy tam i to znacznie ważniejsze niż mogło to by się wydawać ze spojrzenia na jej oddalenie geograficzne od Syrii.
To nie tylko jedyne bazy wojenne w akwenie Morza Śródziemnego, w dodatku w pobliżu najważniejszego dla Europy Kanału Sueskiego, ale coś bardziej istotnego dla podstawy funkcjonowania Rosji jako mocarstwa, choćby regionalnego. (A ambicje sięgają znacznie wyżej - za stwierdzenie Obamy, że Rosja jest co najwyżej regionalną potęgą bardzo obraził się nań Putin).
   Otóż najważniejszym czynnikiem rosyjskiej polityki zagranicznej jest dbanie o zapewnienie rynków zbytu (najlepiej z pozycji monopolisty lub dominacji) dla rosyjskiej ropy i gazu, bo praktycznie na sprzedaży tych surowców opiera się jej gospodarka i pomyślność.
A na tę najważniejszą putinowską dominantę właśnie w Syrii przecina się jej najpoważniejsze zagrożenie - zaplanowany gazociąg dostarczający EUropie gaz nad Zatoki Perskiej vel Arabskiej: z Iranu bądź Kataru:
ISIL - kto stworzył? komu służy?

MAPA DOSTAW GAZU DO POŁUDNIA I CENTRUM EUROPY
НОВАЯ КАРТА СНАБЖЕНИЯ ЕВРОПЫ ГАЗОМ

   W 2011 roku, na 2 miesiące przed wybuchem wojny domowej w Syrii, jej prezydent Asad podpisał z Iranem i Irakiem umowę o budowę gazociągu wartości 10 mld U$D od największych na świecie złóż gazowych South Pars do syryjskich portów z możliwością przyłączenia do tureckiej sieci mającej połączenie z EU.
aljazeera.com/indepth/opinion/2012/08/201285133440424621.html
wsj.com/articles/SB10001424053111903591104576467631289250392

Dlatego wojna w Syrii musiała wybuchnąć.
Nikt w kraju ogarniętym wojną z niewiadomym wynikiem nie zacznie budować takiego drogiego projektu.
Dlatego wojna w Syrii nie może (szybko) się zakończyć.

Na domiar złego w 2013 roku odkryto w szelfie przybrzeżnym Syrii bardzo bogate złoża gazu i ropy, potencjalnie mogące ustawić Syrię na 4-tym miejscu w świecie pod względem wydobycia tych surowców. Od tego momentu to państwo, jak to mawia młodzież - "ma przechlapane".
Zbyt wysoka stawka leży pod nim.
    Już 9 kwietnia tajemnicza terrorystyczna organizacja Państwo Islamskie Irak zmienia nazwę na Państwo Islamskie Iraku i Lewantu. Jej kośccem są byli wyżsi oficerowie armii Sadama Husejna, beztrosko zlekceważeni przez Amerykanów po podboju Iraku. Większość z nich była szkolona przez sowieckich sojuszników socjalistycznego Iraku, więc i inwigilacja ich przez sowieckie służby musiała być niezła. I wcześniej 90% zagranicznych ochotników trafiało do irackich dżihadistów przez Syrię, w tym 30% z Rosji - legalnie wypuszczanych przez rosyjskie służby graniczne podlegające FSB.
    ISIL sprawnie podbija dużą część naftowych złóż Iraku (a potem i Syrii)
ISIL - kto stworzył? komu służy?

Tę dziwną symbiozę socjalistycznego prezydenta Syrii Asada i Islamskiego Państwa doskonale obrazuje raport Jane’s Terrorism & Insurgency Centre, w którym podano, że w 2014 r. z 982 operacji wojska Asada tylko 6% było skierowanych przeciw ISIL, a z ataków islamistów tylko 13% uderzało w siły dyktatora.
ihs.com/pdf/IHS-Jane's-Terrorism-and-Insurgency-Centre-eBrochure_145623110913044932.pdf

   Wobec niczym nie udowodnionych rewelacji Putina, że Turcja i nawet rodzina jej prezydenta Erdogana handluje z ISIL ropą, w które uwierzyło całkiem sporo Rosjan i nawet Polaków (sądząc po komentarzach w języku polskim) jakże ironiczna wydaje się wiadomość, że znacznie więcej niż do Turcji ropy od ISIL idzie na tereny kontrolowane przez prorosyjskiego Asada
(jeszcze 20% Syrii mu zostało, mimo 10 tygodni oficjalnej rosyjskiej pomocy).
"ASAD BUYS OILS FROM ISIS" thedailybeast.com/articles/2015/12/10/isis-is-the-con-ed-of-syria.html

    Znany ekonomista i analityk Stepan Demura (przepowiedział m.in. kryzys 2008 roku) twierdzi, że ISIL to wspólny projekt rosyjskich i irańskich specsłużb - wymyślili i powołali go, finansują i kierują nim. Dlatego w Syrii wspólne siły rosyjskie (lotnictwo) i irańskie (lądowe) walczą tylko z "umiarkowaną" opozycją anty-asadowską, aby ją zniszczyć i jako jedyną alternatywę dla ISIL przedstawiać dalej członka od prawie 50 lat rządzącego państwem rodu Asadów (obecny od 15 lat).

Poniżej zestawienie lotniczych uderzeń w Syrii Rosji (czerwony kolor) i zachodniej koalicji (niebieski) - przypomnę, że ISIL zajmuje wschodnią (po prawej stronie) część tego jeszcze nominalnie państwa, a anty-asadowscy powstańcy zachodnią (między miastami Mar'a, Idlib, Hama, Homs)

Бомбовые удары авиации коалиции и России в Сирии

Up-date 14/12:
IRAN WYCOFUJE SWOJE ELITARNE ODDZIAŁY STRAŻNIKÓW REWOLUCJI Z SYRII, pozostawiając Rosję samą z Asadem
bloombergview.com/articles/2015-12-10/western-officials-iran-retreating-from-syria-fight

Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka