Od pewnego czasu domyślałam się, że mój mąż szykuje jakąś mi niespodziankę.
Od kilku dni był bardzo czymś zaoferowany – godzinami siedział w Internecie, a w przerwach wykonywał tajemnicze rozmowy przez telefon. Ktoś inny na moim miejscu zaraz snułby jakieś domysły i robił dzikie awantury. Ja o mojego kochanego męża jestem spokojna. Znam go już na tyle, aby wiedzieć, że raz w roku taka sytuacja ma miejsce.
Tym razem wszystko wyglądało tak samo. Powód był jeden, a mianowicie zbliżająca się nasza rocznica ślubu. Standardowo udawałam, że nic nie widzę i cierpliwie czekałam.
Jednak mąż przypadkowo uchylił mi rąbka tajemnicy- nie bez pośrednio – natknęłam się bowiem na ulotkę, która leżała na jego biurku „promy, które zabiorą cię wszędzie”. Zaintrygowało mnie to, ale nie szukałam dalej,nie chciałam zepsuć niespodzianki. Ciekawość schowałam do kieszeni.Dzień przed naszą rocznicą dostałam od męża tajemniczą kopertę z napisem „pakuj się szybko” w środku znajdowały się bilety promowe na prom do Paryża i rezerwacja w hotelu.
Pamiętam jaka była wtedy szczęśliwa, ucałowałam go, a potem biegiem do pakowania walizek.
Wypłynęliśmy promem wcześnie rano. Gdy tylko zobaczyłam prom byłam zachwycona, wyglądał niesamowicie. Po wejściu na pokład mogłam tylko utwierdzić się w tym przekonaniu. Po chwili spędzonej na powietrzu podziwiając wschód słońca, udaliśmy się do restauracji na śniadanie. Po śniadaniu skorzystaliśmy z możliwości zrobienia małych zakupów. Chciałam sprawić sobie nowe perfumy, które na promie kupiłam po niższej cenie, niż zazwyczaj kupuje w perfumerii.
Ten prom to był dopiero początek atrakcji, tak naprawdę to prawdziwa uczta zaczęła się w pięknym Paryżu…
Inne tematy w dziale Rozmaitości