wzmianka wzmianka
438
BLOG

Medytacje w jaskini. Czy tylko w niej?

wzmianka wzmianka Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

Studnia 

Z głębokości wołam do Ciebie, Panie... (Psalm 130)  


Skąd ta studnia? Niedawno uratowano kobietę, która wpadła do studni w opuszczonym gospodarstwie. Mieszkała sama, minęły dni zanim zauważono jej nieobecność. Potem kolejne dni szukano jej na otwartych przestrzeniach, by wreszcie znaleźć ją w źle zabezpieczonej studni, do której wpadła w czasie swojej jesiennej wędrówki. Zdaniem lekarzy była w bardzo dobrej formie. Odnaleziona kobieta w wywiadzie dla mediów powiedziała z prostotą: „Miałam różaniec, i modliłam się".  Można rzec: Wyciągnięta ze studni na różańcu! Niektórzy uważali to za cud. Wiara czyni cuda!  

Dla mnie cudem jest ta kobieta, wierząca, modląca się i racjonalnie zachowująca, nie tylko w ekstremalnych warunkach, ale i po uratowaniu. Przed badaniem lekarskim musiała się wykąpać! Nie myślała tylko o sobie, ale i o odczuciach innych.  


W Adwencie*) „wpadnij” na jakiś czas do studni. Pobądź w niej chwilę i porozmawiaj sama lub sam ze sobą.  Przemyśl jak się w niej zachowasz, czy panika weźmie górę i nie pozwoli ci wypłynąć na głębię?    O czym ty mówisz! Jak tu wypłynąć na głębię z tej ciasnej dziury?  Ciesz się, że nie ma w niej wody! Jestem w głębi,  w głębi ziemi, z której wołam do Pana Boga: Ratuj!   Brawo! – to że wołasz Boga jest optymistyczne. Wzrasta twoja szansa na przetrwanie. Chłodno tu, i w dzień, i w nocy.  Tam, w górze są już przymrozki. Jesteś dość dobrze ubrana. Gdyby to się przydarzyło twojej wnuczce ubranej w dżinsy i króciutką bluzkę byłoby z nią krucho. Nieprawda! Ona jest na tyle sprawna, że o własnych siłach wyszłaby z tej matni.  Czy można liczyć tylko na własne siły? Mimo wszystko powinna się inaczej ubierać. Powiedz jej to, gdy wyjdziesz z tego cało. Tęsknię za nią. Nie tylko za nią – za wszystkimi. Mam nadzieję, że już zauważyli moją nieobecność i już mnie szukają.  „Szukałem was” – pamiętasz te słowa umierającego Ojca Świętego? Czy moi przyjdą do mnie? Czy zdążą na czas? Ojcze Święty, wstawiaj się za mną u Boga! Panie Boże, a może czekasz na me słowa: „Dobrze mi tu być tylko z Tobą!”   Nie, nie dojrzałaś jeszcze do takiej deklaracji. Ty raczej z głębi ziemi wołaj znów do Pana: Ratuj! Ratuj Panie Boże, Ty widzisz, że się trzymam życia i ufam Tobie, tak jak ufałam na co dzień w swoim normalnym życiu.   Teraz z nienormalnej perspektywy widzisz tylko niebo, to fizyczne niebo, ciemniejsze w nocy, jaśniejsze w dzień. Kilka chwastów zagląda też z ciekawością do twojej studni. Ciesz się, że jesteście tak blisko, studnia mogła być głębsza. Czy to prawda, że rośliny czują miłość swojego opiekuna i obserwatora?   Czyją twarz chcesz zobaczyć pomiędzy chwastami? Jak myślisz, kto po ciebie przyjdzie? Jak okażesz wdzięczność? Nie wiem. Jeszcze nie wiem.  

 

Statystycznie udowodniony jest fakt szybszego powrotu do zdrowia i dłuższego o kilka lat życia ludzi wierzących. Można w tym widzieć cudowne ingerencje, ale  może to wynikać ze spokoju budowanego na zaufaniu Bogu, który najlepiej wie czego jego dzieciom potrzeba. Wierzący nie miota się w złych uczuciach, nie jest psem w studni, wie że w każdej sytuacji jest w Dobrych Rękach.  

______

*)  Tekst mojego autorstwa pisany był do numeru adwentowego miesięcznika parafialnego Brat. Jest on oparty na rzeczywistej historii, której ślady można prawdopodobnie znaleźć w internecie. Napisałam go najpóźniej w listopadzie 2006 r. Do ponownego opublikowania tekstu skłoniła mnie współczesna historia ocalenia kilkunastoosobowej grupy chłopców i trenera piłkarskiego z nagle zalanej jaskini w Tajlandii. W obu przypadkach można dostrzec rolę medytacji w sytuacjach krytycznych. 


wzmianka
O mnie wzmianka

Wykształcenie techniczne, praca w zawodzie. Do pisania na S24 namówił mnie wnuk Jędrzej.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo