Dominik Wójcicki Dominik Wójcicki
266
BLOG

AntyPiS nie boi się sądów PiS-owskich - on boi się sądów innych niż antypisowskie

Dominik Wójcicki Dominik Wójcicki Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Cały kilkudziesięciomiesięczny lament totalnej opozycji dotyczący reformy sądownictwa i zarzut, że Polska przestaje być państwem praworządnym sprowadza się do jednej konkluzji: zmieniają się ludzie, którzy interpretują prawo. Póki interpretowali je zaufani, to III RP była bezpieczna. Gdy w ich miejsce w Trybunale Konstytucyjnym czy Sądzie Najwyższym pojawili się inni, wywołało to panikę. Znamienne, że wystarczyło, iż są to jedynie sędziowie spoza towarzystwa, bo przecież nie są oni PiS-owscy, bo PiS swoich sędziów zwyczajnie nie ma, co pokazał proces kompletowania kadr do SN. Jednocześnie jednak być może nie są oni z tego samego pnia, co dotychczasowe elity i już to samo w sobie sprawiło, że na III RP padł blady strach. Niepowiązani z nią rozmaitymi interesami są po prostu niepewni. A to tworzy zagrożenie.

Dlaczego tak jest? Jak świat światem, to z każdej konstytucji czy innego zbioru przepisów wysnuć można dokładnie takie wnioski, jakich się potrzebuje. Zatem kluczowe jest to, kto te wnioski wysnuwa.

Ostatnie 20 lat bogato nas doświadczyły np. w omnipotencję artykułu 2 Konstytucji: - „Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym”.

Cóż dokładnie znaczy ten zapis? Otóż nic on nie znaczy, albo znaczyć może wszystko. W zależności o tego, czego dotyczy i kto go stosuje.

Mógłby np. ten zapis znaczyć tyle, że zakazane jest, aby tajni współpracownicy SB pełnili funkcje publiczne, gdyż ich przeszłość jest nie do pogodzenia z zasadą demokratycznego państwa prawa. Uzasadnienie nie byłoby jak myślę specjalnie trudne dla średnio zdolnego prawnika. Niemniej znaleźli się sędziowie, którzy w 2007 r. uznali coś odwrotnego, mianowicie, że zapis ten zabrania przeprowadzenia mocnej lustracji. I też to zgrabnie uzasadnili. To jeden z nieskończenie wielu przykładów, że z dowolnego przepisu można wywieść dowolne stanowisko.

Z tego powodu takie przerażenie w III RP budzi fakt, że PiS dokonał zmian w TK i SN. Politycy doskonale rozumieją, że nie ma czegoś takiego jak bezstronne, obiektywne prawo. Jest tylko sędzia, który dane prawo interpretuje wedle własnych kryteriów. Dodatkowo każdą normę prawną można znakomicie zakwestionować inną normą.

Weźmy niekończący się spór z sędzią Gersdorf. Jest ona I Prezes SN czy nie jest? Oczywiście konstytucja mówi, że kadencja I Prezesa SN trwa sześć lat, a skoro zaczęła się w 2014 r., to pani Gersdorf pozostaje na stanowisku do 2020 r. Może się PiS od niej odczepić i przestać łamać konstytucję.

Ale chwilę, chwilę….

Ta sama konstytucja mówi przecież, że to ustawa określa wiek przejścia sędziów w stan spoczynku. Zatem ustawa określiła ten wiek na 65 lat, a sędzia Gersdorf 65 lat już skończyła. Zatem z mocy ustawy wynikającej z konstytucji ma ona obowiązek złożyć urząd. PiS zaś konstytucji nie łamie, tylko po prostu inaczej ją interpretuje niż totalna opozycja. Ma do tego święte prawo.

Tak samo było ze słynnym powołaniem 15 sędziów do KRS. Konstytucja stwierdza jedynie, że wybiera się ich spośród sędziów. Nic więcej w tym temacie w konstytucji nie ma. PiS uznał więc, że 15 sędziów może wybrać parlament, bo tego konstytucja nie zabrania. III RP chciała, by sędziów do KRS wybierali inni sędziowie. Ale takiego zapisu w konstytucji nie ma. Jest dowolność.

Kto w takich sytuacjach wygrywa i stawia na swoim? Silniejszy.

Po 1989 r. silniejszy był dzisiejszy AntyPiS, więc dopasowywał prawo do swoich interesów – logika dziejów. Dzisiaj jednak na szczęście silniejszy jest już PiS. Nie łamie przy tym konstytucji, bo ta konstytucja albo przez nieudolność, albo umyślnie jest napisana tak, żeby można nią było uzasadnić to, co się chce. A wydaje się, że można naprawdę wiele, bo ileż twórczych interpretacji daje np. art. 4: „Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu”.

Obecna „obrona” konstytucji i sądów przez AntyPiS to tylko strach przed tym, że skończyła się symbioza polityczno – prawna. Ta strona już niejednokrotnie udowodniła, że gdy zasady są dla wszystkich równe, to jest całkowicie bezradna. Tracąc monopol na interpretowanie prawa po swojemu, faktycznie musi się bać.

Rocznik 1981, mieszkam w Toruniu. tak w ogóle to młody, wykształcony i z dużego miasta.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo