Kilka dni temu odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy, który ma „cofnąć” reformę emerytalną rządu PO-PSL. Tak jak zapowiadał Prezydent Andrzej Duda, zaproponowane przez niego przepisy spowodują obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet oraz do 65 lat dla mężczyzn. Potwierdzenie tej obietnicy znalazło się w expose premier Beaty Szydło, która w imieniu większości parlamentarnej zapowiedziała uchwalenie stosownej ustawy w przeciągu pierwszych stu dni swoich rządów.
Tymczasem media wspierające poprzedni układ władzy obwieszczają, że obniżenie wieku emerytalnego rzekomo ma oznaczać zmniejszenie świadczeń dla przyszłych emerytów. Podobne tezy z mównicy sejmowej wygłaszali posłowie Platformy Obywatelskiej oraz Nowoczesnej. W jednej z gazet dokonano manipulacji wypowiedzią ministra Henryka Kowalczyka, który miał przyznać, że „niższy wiek emerytalny to o 30 proc. niższe emerytury”.
Prawda jest taka, iż projekt prezydencki nie zakłada obowiązku przechodzenia na emeryturę w wieku 60 bądź 65 lat. Nasza reforma wprowadzi dobrowolność odejścia w stan spoczynku po osiągnięciu wieku emerytalnego. Oznacza to, że każdy kto będzie miał siłę aby pracować dalej będzie mógł bez przeszkód nadal być aktywnym zawodowo. Pracodawca nie będzie mógł zwolnić nikogo tylko dlatego, że wkroczył w wiek zezwalający mu na przejście na emeryturę.
Podkreślam raz jeszcze, że nikt nie chce zmuszać Polaków do kończenia aktywności zawodowej w wieku 60 lub 65 lat. Każdy, kto będzie miał siłę i ochotę do pracy będzie mógł ją kontynuować, dzięki czemu jeszcze więcej odłoży na swoją przyszłą emeryturę. Chodzi o to, aby nie zmuszać do pracy osób, które po przekroczeniu tego wieku nie mają już na nią sił. Apeluję do wszystkich mediów, aby pamiętały o tym fakcie przy zdawaniu relacji z prac nad ustawą.
Obniżenie wieku emerytalnego to przede wszystkim przywrócenie w tym zakresie elementarnej sprawiedliwości do polskiego obiegu prawnego. „Reforma” przegłosowana przez posłów PO i PSL była naruszeniem umowy społecznej państwa z Polakami, którym gwarantowano prawo do emerytury w wieku 60 lub 65 lat. W ten sposób pogwałcono jedną z najbardziej podstawowych zasad prawa rzymskiego, jaką jest „pacta sunt servanda” (umów należy dotrzymywać).
Innym bardzo ważnym skutkiem powrotu do poprzedniego wieku emerytalnego będzie wzrost liczby miejsc pracy dla młodych ludzi. Obecnie wiele osób starszych jest zmuszonych do pozostania na rynku pracy, co blokuje miejsca dla młodego pokolenia. Podwyższenie wieku emerytalnego bez wątpienia przyczyniło się do zwiększenia poziomu emigracji wielu młodych i wykształconych osób.
Wszyscy pamiętamy, że dokonało się to przy ogromnym sprzeciwie społeczeństwa. Przypomnijmy, że ówczesna władza zlekceważyła podpisy milionów Polaków, którzy domagali się w tej sprawie referendum. Jak wielokrotnie relacjonował Prezydent Andrzej Duda, temat podniesienia wieku emerytalnego pojawiał się na każdym spotkaniu w jego kampanii wyborczej.
Prace nad projektem są w toku. Możemy się spodziewać, że już niebawem przejdzie ścieżkę legislacyjną w Sejmie i Senacie, a następnie zostanie bez zwłoki podpisany przez Prezydenta. W międzyczasie będzie on również poddany konsultacjom z najważniejszymi centralami związkowymi, które postulują dopisanie do niego możliwości przejścia na emeryturę po 40 latach pracy.
Komentarze