Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
62
BLOG

Bronię Romana Giertycha

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 58

Przed chwilą obejrzałem wywiad Moniki Olejnik z Romanem Giertychem. Mam problem podzielonej lojalności. Uważam Olejnik (uwaga: zero kpiny i ironii!) za rewelacyjną dziennikarkę (w zakresie wywiadów w każdym razie; innymi gatunkami chyba się nie para): fenomenalnie błyskotliwą, świetnie przygotowaną, zadziorną, zero kompleksów, no słowem - prawdziwą gwiazdę swojej profesji. Tak dobrą, że jest numer jeden - a potem długo długo nic.

A skąd podzielona lojalność? - zapyta czytelnik. Ano stąd, że rozmawiała z Romanem Giertychem, moim Idolem. No dobra, wygłupiam się: Giertycha uważam za tragedię polskiej polityki. Ale dziś zrobiło mi się go autentycznie żal i myślę że Monika O. zrobila coś, czego nie powinna była zrobić.

W trakcie wywiadu, w pewnym momencie wyciągnęła sprawę jakiejś broszury pióra Macieja Giertycha, o której chyba pisał dzisiejszy Dziennik. Z cytatów wynikało, że to tekst dość paskudny: w stylu, w jakim tradycyjnie pisali w Europie zawodowi antysemici. Po czym Monika O. zaczęła przepytywać Romana G. na tę okoliczność.

Zrobiło mi się przykro. Młodszy Giertych nie był bowiem pytany o posła swej partii do Europarlamentu: o polityka, któremu partia Romana G. dała formalny, polityczny mandat do reprezentowania jej w Unii Europejskiej. Nie, on był pytany jednoznacznie i wyraźnie o swojego Ojca. W takich kategoriach zadane zostało pytanie.

Widok Romana G., polityka wobec którego czuję intensywną niechęć, wijącego się i starającego się uniknąć komentarza na temat kolejnej głupoty, jaką popełnił jego Ojciec, sprawiła mi przykrość i wzbudziła zażenowanie. Nikt, ale to absolutnie NIKT nie powinien nigdy być zmuszany do odpowiadania za akty swoich Rodziców, krewnych czy dzieci, jeśli są one już niezależne i ich działania są poza naszą kontrolą. Można być dumnym ze swoich rodzicow (ja na przyklad uważam że mam wyłącznie powody do dumy z moich, już nieżyjących Rodziców); można też, byc może, ich się wstydzić. Ale nigdy, podkreślam NIGDY, nie powinno stać się to przedmiotem publicznych dociekań.

Umówmy się przynajmniej co do tego: odpowiadamy wyłącznie za siebie. I za tych, na ktorych mamy realny wpływ.

Myślę, że Monika Olejnik - dziennikarka fantastyczna, nie mająca sobie równych w sztuce wywiadu radiowo-telewizyjnego - bezwiednie przekroczyła dziś granicę, której nie powinna była przekroczyć. Na przyjemniaczka nie trafiło - ale to nie ma nic do rzeczy.

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (58)

Inne tematy w dziale Polityka