Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
37
BLOG

Europa się raduje, a my razem z nią!

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 17

Wielka radość opanowała całą Europę, od ciepłych plaż Portugalii po zimne, hanzeatyckie porty Estonii, o Grecji i Łotwie nie wspominając. Ludzie cieszą się jak dzieci; dzieci zresztą też się cieszą. Entuzjazm widać na rozradowanych buziach dziatwy zmierzającej do szkół, ale też na pogodnych obliczach ludzi dorosłych udających się do biur, fabryk i innych zakładów pracy, a także na pomarszczonych twarzach starców, zazwyczaj tak skłonnych do marudzenia, tym razem opromienionych ciepłą radością. Wieczorem słychać wybuchające korki szampana, a późną nocą – spontanicznie organizowane pokazy ogni sztucznych, mimo jednoznacznych dyrektyw unijnych, surowo zakazujących takich niebezpiecznych zachowań w miejscach publicznych.

Skąd ta radość, skąd ta uciecha, skąd ta wesołość? Odpowiedź jest prosta jak cep. Oto już w ubiegły piątek wieczorem, lotem błyskawicy rozeszła się po Europie, od Sztokholmu po Madryd, dawno oczekiwana Dobra Nowina:

PLATFORMA OBYWATELSKA ZREZYGNOWAŁA Z HASŁA NICEA ALBO ŚMIERĆ.

To właściwie pewne uproszczenie, bo tak naprawdę Platforma nie zrezygnowała całkowicie z tego hasła, ale zastąpiła je nowym, o ile przyjemniejszym, sympatyczniejszym, milszym dla ucha hasłem:

NICEA ALBO NEGOCJACJE

W końcu PO to nie jacyś szaleni ekstremiści, ale ludzie rozważni w swej odwadze i dzielni w rozsądku. Nie mogą tak radykalnie zmieniać swej doktryny na chybcika, zaledwie po trzech latach jej obowiązywania. Jak powiedział dziś rano w Radio Tok FM pan Bohdan Zdrojewski, Platforma od tego hasła „powoli odchodzi” (cytuję z pamięci). I to powolne odchodzenie, rozważne, pełne godności i poczucia odpowiedzialności za Polskę, Europę i świat wystarczyło, by Europejczycy poczuli ulgę i spokój. Oto wielka, nowoczesna Partia w wielkim, nowoczesnym Państwie w Sercu Kontynentu nie chce już, by Polacy umierali za Podział Głosów Ważonych w Radzie Europejskiej! Groźba tragedii, o nieobliczalnych skutkach, została na razie przynajmniej oddalona.

Zostawmy Europę w jej radości i szczęściu, niech się weseli i opiewa swą fortunę. Zastanówmy się raczej, już tak mniej lirycznie a bardziej politologicznie, mniej jak Homer a bardziej jak Zybertowicz, co właściwie przesądziło o tak wiekopomnej odmianie strategii europejskiej PO.

Są, z grubsza rzecz biorąc, trzy i tylko trzy hipotezy. Ale z góry zastrzegam: tylko dwie pierwsze są realistyczne i prawdopodobnie prawdziwe. Trzecia jest tak fantastyczna i nieprawdopodobna, że podam ją tylko tytułem naukowej rzetelności.

HIPOTEZA PIERWSZA: Rozgrywki w łonie PO. Jak wiadomo, Nicea albo Śmierć (w skrócie: NAŚ) to było hasło Jana Marii Rokity, który teraz w Platformie nadal jest, ale raczej tak jakby go nie było, więc i jego hasło nie ma racji bytu. W niedzielnym programie telewizyjnym Igora Janke, Jacek Saryusz-Wolski zapytany, czy to on właśnie to hasło Rokicie wymyślił, nie zaprzeczył ani nie potwierdził, czyli potwierdził, a JS-W (dla mnie Jacek, bo kolegujemy się od bardzo wielu lat) jest kojarzony z grupą Rokity, jako nowoczesny chadek a nie z grupą nowoczesnych liberałów takich jak Tusk, więc trzeba tę frakcję teraz przywołać do porządku, zwłaszcza po tym, jak PiS wybrał Saryusza-Wolskiego szefem komisji zagranicznej Parlamentu Europejskiego. (Przepraszam za ten pospieszny marsz skojarzeń politycznych, ale wiem, że Państwo zrozumieją).

HIPOTEZA DRUGA: Rozgrywki między PO a PiS. Wszystko wskazuje na to, że w łonie obozu prezydenckiego i rządowego dojrzewa nowe, bardziej pozytywne myślenie o Traktacie Konstytucyjnym UE, jako zastąpieniu Traktatu Nicejskiego, i mam powody sądzić, że Prezydent i Premier, a także ich doradcy, na takie rozwiązanie pójdą. Za nimi pójdą oczywiście też przystawki (LPR i Samoobrona) bo co mają innego robić, a zatem PO znalazłaby się w sytuacji bycia najbardziej anty-europejską partii w Sejmie! To oczywiście dla nowoczesnych europejskich liberałów i nowoczesnych chadeków z PO jest już taki absurd, że – skądinąd przyzwyczajeni do absurdów politycznych – politycy PO aż tak zbłaźnić się nie chcą. To, żeby nowocześni chadecy i nowocześni liberałowie z PO zostali okrążeni przez Giertycha i Leppera od pro-europejskiej flanki – tego już nawet Masłowska by nie wymyśliła. A zatem trzeba NAŚ zakwestionować, rozważnie nie mówiąc póki co, jaką alternatywę się akceptuje.

A teraz będzie HIPOTEZA TRZECIA. Przypominam jednak – jest ona całkowicie nieprawdopodobna, przytaczam ją tu jedynie dla zabawy albo (jak kto woli) pełności wywodu, ale nie wierzę nawet przez sekundę, że mogła ona zadecydować o zmianie polityki przez Strategów PO. Otóż trzecia hipoteza mówi, zgodnie zresztą z prawdą, że system nicejski liczenia głosów był absurdalny, nonsensowny i idiotyczny; że udał nam się jak ślepej kurze ziarno i faktycznie trzeba było się go trzymać tak długo jak się dało, ale dłużej się nie dało; że był arbitralny i totalnie deformował stosunek wielkości poszczególnych państw do ich głosów w Radzie; że żadne, ale to żadne inne państwo w UE już go nie chce więc nie było najmniejszych szans na jego dalsze utrzymanie; że w większości naprawdę delikatnych spraw w UE obowiązuje zasada konsensusu i każde państwo może wtedy zawetować propozycję (jak to niedawno zresztą uczyniliśmy); że w tych sprawach gdzie decyduje się większością głosów i tak z reguły dąży się do wypracowania kompromisu a głosowanie odbywa się niezmierne rzadko więc podział głosów nie ma większego znaczenia; że system wypracowany w Traktacie Konstytucyjnym (podwójnej większości: liczby państw i reprezentowanej przez nie ludności) jest logiczniejszy, prostszy i bardziej demokratyczny, itp itd. (A jakby ktoś chciał zapoznać się ze szczegółami, to będzie mógł przeczytać sobie o nich w moim artykule, jaki na dniach powinien ukazać się w pewnym dzienniku ogólnopolskim).

Nie jestem, powtarzam, taki naiwny by sądzić, że trzecia hipoteza miała najmniejszy wpływ na myślenie Strategów PO, chociaż oparta jest ona na prawdzie i rozsądku; zakładałaby ona jednak bowiem poważną debatę polityczną o przyszłości Unii i miejscu Polski w niej. O taką ekstrawagancję zaś Platformy nie podejrzewam.

Ale co to ma za znaczenie? Ważne jest, że „Nicea Albo Śmierć” została podważona, przepraszam, zastąpiona hasłem „Nicea albo Negocjacje” – i Europa się cieszy. A my razem z nią! Otwierać szampana! Odpalać ognie sztuczne (ale ostrożnie)!  

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka