Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
110
BLOG

Czy Pan jest masochistą?

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 69

- zapytała mnie w Warszawie pewna znana dziennikarka w ostatni piątek. W pytaniu tym nie było wszakże ani cienia sugestii, zapowiadających jakieś wspólne przekraczanie granic. Nic z tych rzeczy – głos mojej znajomej dziennikarki miał w sobie wyłącznie współczucie i troskę. Chodziło o mój udział w blogowisku i o głosy komentatorów.

- Ale skądże – odpowiedziałem, i wyrecytowałem katalog powodów, dla których wcale nie czuję się poszkodowany ani zraniony ostrym traktowaniem przez niektórych komentatorów. Odpowiedź tę mam już obstukaną, standardową, bo często na to pytanie muszę odpowiadać, a przychodzi mi to tym łatwiej, że jest prawdziwa. Po pierwsze – powiedziałem – wcale nie jest aż tak źle, nie uważam żebym miał jakiś cięższy los w porównaniu z innymi. Po drugie – na niewiniątko nie trafiło, bo sam często wychodzę z ostrymi tekstami, niekiedy retorycznie przesadzonymi, więc poniekąd prowokuję czytelników. Po trzecie – takie są prawa blogu, wchodziłem dobrowolnie, wiedziałem jakie są reguły gry; jeśli chodzi o spokojne, kulturalne dyskusje to swoje już odsiedziałem w życiu na rozmaitych seminariach naukowych i ciągnie mnie do żywszej akcji. Po czwarte wreszcie, i co zdecydowanie najważniejsze, z premedytacją zapukałem właśnie do Salonu24, o którym wiem, że wielu (większość?) bywalców ma zupełnie inne poglądy od moich, bo co to za sztuka przemawiać do przekonanych, dla mnie to strata czasu, należy mówić do tych, którzy myślą zupełnie inaczej, licząc na to, że da się ich przekonać albo zostanie się przekonanym przez nich.

Tak to mniej więcej mówiłem mojej znajomej, a im dłużej to mówiłem, tym bardziej zadawałem sobie w duchu pytanie, czy ja aby nie jestem naiwny, i czy sam się trochę nie oszukuję... Ale dlaczego ja o tym wszystkim piszę? Z dwóch przyczyn.

Po pierwsze – bo oto dziś obchodzę kolejny jubileusz, tym razem podwójny – to mój czterdziesty wpis, a pierwszy ukazał się równo dwa miesiące temu. Ja wiem, że wielu z Państwa pewno śmieszy ta moja tendencja do auto-celebracji, już dwa pierwsze jubileusze tu anonsowałem (po tygodniu i po miesiącu życia w blogu), no ale jak już kiedyś napisałem, jeśli ja sam sobie jubileuszu nie urządzę, to kto mi go urządzi? Niech to będzie taki przejaw próżności albo niegroźna śmiesznostka, ale co tam, potrzebuję jakiejś okazji, tym bardziej że przyjeżdża do mnie zaraz serdeczny przyjaciel z Warszawy i chcę mieć pretekst do małej imprezy. (Co prawda on jest najbardziej znanym polskim AA więc nie pije, ale jest całkowicie tolerancyjny wobec pijących kompanów, więc pretekst będzie jak znalazł). Oczywiście, przed libacją, upewnię się, czy nie nagrywa.

Po drugie – bo postanowiłem zrobić sobie i Państwu przerwę w tym moim blogowaniu. Tu wracam do rozmowy ze znajomą dziennikarką: żeby nie wiem jak długo się zaklinać, że człowiek ma grubą skórę a obelgami się nie przejmuje, że taki jest blog i takie są reguły gry itp. itd. – no to jednak coś tam zostaje w człowieku, jeśli dzień w dzień (a pisałem tu co dzień lub co drugi dzień) jest obrzucany obelgami i pomawiany o najgorsze. Nie czytać komentarzy? – to nieuczciwe, a poza tym ja mam takie belferskie skażenie zawodowe, że jak mnie pytają, to odpowiadam, więc muszę czytać, bo mogą być pytania. Kasować najgorsze obelgi? – nigdy, jakbym potem mógł spojrzeć w wirtualne oczy czytelnikom, perorując o wolności słowa? Więc czytać, zżymać się, przeklinać, ale tylko cicho i w duchu, bo komentatorzy nie wybaczają niczego. (Najzabawniej było, gdy nawet moje próby zaznaczania dystansu do samego siebie i autoironii wykorzystywano przeciw mnie: ostatnio coś napisałem żartobliwie o mojej „siwej profesorskiej głowie”, za co zostałem skarcony przez czytelnika, który pouczył mnie, że jego Szanowny Tatuś był profesorem, ale nigdy tym się nie chwalił!)

Wydaje mi się, że i tak miałem nienajgorzej – innych tu bardziej sekowano i niektórzy się wyłączyli. Ja nie zamierzam odchodzić – ale na trochę oddalić się, wylizać rany, zaczekać aż siniaki zejdą, guzy znikną. Wyciszyć się, pochylić znów „nad księgami dawnej wiedzy, którą wieków pokrył kurz” (kto pierwszy prawidłowo odgadnie skąd ten cytat, dostanie ode mnie nagrodę książkową). Całkiem z Salonu nie wychodzę, powiedzmy że oddalam się do pokoiku z kozetką, który przy każdym salonie powinien się znajdować, by utrudzony salonowicz mógł na chwile zdrzemnąć się.

Jak długo moja drzemka będzie trwała – trudno powiedzieć, może miesiąc a może tylko tydzień, może jeszcze dłużej a może jeszcze krócej - sam nie wiem jak długo wytrzymam, bo Salon jest jak narkotyk, wciąga i za długo nie można poza nim być. Nie chcę też obrazić Gospodarzy zbyt długą nieobecnością, bo to ludzie zacni i czasem tylko okazują zniecierpliwienie ekscesami gościa, do czego – przyznajmy – mają święte prawo. Niektórych z Was już zresztą polubiłem: przekornego igłę, dobrodusznego (choć nie tolerującego momentu intelektualnej drzemki) Referenta Bulzackiego (którego sobie wyobrażam jako staroświeckiego, starszego Pana w tużurku, choć nie wykluczam, że to wspaniała długonoga blondynka, tylko tak się kamufluje), ostrego unu., Futrzaka który ostatnio jakoś się oddalił, no i oczywiście Grzesia, Stacha i Starego, na których często mogę liczyć w potrzebie. A zatem, nie cieszcie się moi wrogowie, nie martwcie się moi przyjaciele, jeszcze wrócę, bo – jak mówi reklama telewizyjna – „Zawsze wracają”. Bywajcie zdrowi, odżywiajcie się prawidłowo i nigdy nie przechodźcie na czerwonym świetle!

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (69)

Inne tematy w dziale Polityka