Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
125
BLOG

Wildstein na koniu

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 146

Czy gdyby wielki niemiecki filozof Georg Wilhelm Friedrich Hegel ujrzał redaktora Bronisława Wildsteina podążającego wolnym truchtem (a choćby i szybkim galopem) na koniu, czy powiedziałby o nim, jak ponoć powiedział o Napoleonie: “Oto Rozum na koniu”? 

Można w to wątpić, zwłaszcza gdyby był prosto po lekturze komentarza redaktora Wildsteina w dzisiejszej Rzeczpospolitej “Męczennicy III RP”. Komentarz ma strukturę, która ostatnio jest stałą sztancą publicystów IV RP, a mianowicie ironicznego, karykaturalnie wykrzywionego przerażenia ekscesami dzisiejszej władzy, przypisywanego krytykom tej władzy. Monotonia tej ironii jest nudnawa, a i mało intelektualnie twórcza. 

Co gorzej, Bronisław Wildstein wypacza charakter krytyki, którą przymilnie zwalcza. Pisze oto np. w tym ironiczno-karykaturalnym tonie: 

Ekipa krwawych Kaczyńskich i oprawca Ziobro rzucają tłumom kolejne ofiary, wywołując trwogę wśród rozumnych i czułych. Te ofiary to skorumpowany lekarz i była minister, która lubiła przyjmować kosztowne podarki i wspierać swoich przyjaciół. Tego pierwszego zakuto w kajdany - zaszlochali czuli. 

Ale stało sie to tak niedawno, że dziwić się można tylko, iż redaktor Wildstein może przypuszczać, że krytyka adresowana wobec ministra Ziobro nie brała się z zakucia doktora w kajdanki tylko stąd, że towarzyszył temu teatralny spektakl, urządzony na użytek kamer telewizyjnych, wcale nie uzasadniony obawą o zakłocenie porządku przy aresztowaniu doktora. A zwłaszcza, że tuż po nim nastąpiła konferencja prasowa, na której minister z ulgą ogłosił społeczeństwu, że aresztowany doktor już nigdy więcej nie będzie miał okazji pozbawić nikogo życia – w ten sposób łamiąc konstytucyjną zasadę domniemania niewinności, która nie pozwala wysokiemu urzędnikowi państwowemu (a już zwłaszcza ministrowi sprawiedliwości) przesądzać publicznie o winie osoby aresztowanej, której zresztą w tym czasie nawet nie postawiono zarzutów. 

Banalizowanie tej akcji, przez sprowadzenie jej do “zakucia w kajdanki” jest najwyraźnie podyktowane chęcia redaktora Wildsteina wybielenia ministra ex post lub osmieszenia jego krytykow, ale mało jest rozumne (by używać heglowskich skojarzeń) w świetle powszechnej pamieci o tych niedawnych faktach. 

Puenta felietonu też jest ładna:  

Były poseł SLD i minister PRL Ireneusz Sekuła popełnił samobójstwo (?), po wielekroć strzelając sobie w korpus. Było to z dziesięć lat temu. Widocznie przeczuwał, że Kaczyńscy zdobędą władzę. 

Taki zabawny żarcik ze śmierci człowieka podejrzewam też by nie podobał się Heglowi. A już zwłaszcza Kantowi.

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (146)

Inne tematy w dziale Polityka