Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
61
BLOG

Bez kanonów

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 50

Istnieje długa, fascynująca tradycja gatunku eseistyczno-filozoficzno-politycznego pod tytułem “Zdumiony Europejczyk przygląda się Ameryce”, zaczynająca sie przynajmniej od Alexisa de Tocqueville’a, której kolejne rozdziały dopisują kolejni to intelektualiści europejscy (najczęściej: Francuzi – ale to może dlatego, że tam najwięcej intelektualistów, a z powodów częściowo finansowych chętnie przyjmują zaproszenia do Ameryki?) i do której to tradycji nie mam ambicji ani nawet specjalnie czasu się wpisać.

Ale, w tych ostatnich dniach mojego prawie-miesięcznego pobytu w Nowym Jorku, pragnę podzielić się z Państwem pewnym prostym spostrzeżeniem – tak prostym, że aż nieprzyzwoicie i wręcz zawstydzająco banalnym, za które niewątpliwie zostanę skarcony a może i obśmiany przez niejednego Komentatora. No ale – nie ujmując nic naszemu Salonowi – to “tylko” blog (piszę to z lękiem), a zatem nie miejsce na jakieś bardzo subtelne socjologiczne czy filozoficzne rozważania.

Otóż wydaje mi się, że tym, co najbardziej definiuje Amerykę (a mam na myśli, z karygodnym może skrótem, USA) w kontraście do Europy, to cecha, którą określiłbym jako “brak kanonów”. Czyli (tu moje copyright na nowe słowo) “bezkanonowość”.

Uwaga: nie chodzi mi o: brak dogmatów, brak aksjomatów, brak oczywistych pewników itp. To wszystko mamy również w europejskiej tradycji – obok, rzecz jasna, także równoległej tradycji opartej właśnie na mocno przyswojonych dogmatach, aksjomatach, pewnikach. Chodzi mi właśnie o brak “kanonów”, czyli nieformalnych, ale mimo to wyraźnie obowiązujących społecznie wyznaczników oceniania (i egzekwowania: choćby przez towarzyski ostracyzm) tego co jest piękne, przyzwoite, rozsądne, słuszne, itp.

Gdybym pisał socjologiczno-filozoficzny artykuł, musiałbym to spostrzeżenie opatrzyć teraz tysiącem zastrzeżeń i wyjątków. Ale piszę bloga więc dam sobie spokój, dodając tylko zastrzeżenie oczywiste: w poszczególnych środowiskach, grupach odniesienia, podkulturach, rzecz jasna obowiązują rozmaite kanony, czasem nawet niezmiernie sztywne. Ale w Ameryce, w stopniu dużo większym niż w starych kulturach europejskich, bardzo łatwo znaleźć sobie środowisko, grupę odniesienia, podkulturę z jakimś innym kanonem, a jest ich w sumie tak dużo, że w skali ogólno-społecznej, kanonów w ogóle nie ma.

Jest to najbardziej oczywiste w estetyce życia codziennego, ale także w kulturze “wysokiej”. W Nowym Jorku np., o czym wiedza wszyscy, którzy byli choć trochę w tym mieście, najpiękniejsza architektura nowoczesna sąsiaduje z brzydotą tak ostentacyjną, że wręcz ujmującą. Jakoś to promieniuje na bezkanonowość np. ubrań. Gdybym w Europie założył zieloną marynarkę do czerwonej koszuli i żółtych spodni, ludzie ubawili by się i pewno nawet pochwalili mnie za niesamowity wygłup, a za moimi plecami stukali się w czoło, uważając, że Sadurski zwariował. Tu jest to rzeczą zupełnie normalną i nikt nie uzna że tak ubrany koleś robi sobie jaja. On po prostu tak się ubiera. I niekoniecznie dlatego, że ma fatalny gust – ale dlatego, że w czymś takim, jak gust w ubraniach, tu nie ma kanonów.

W ostatnią niedzielę poszedłem do Harlemu, na mszę w jednym z kościołów baptystycznych. Zobaczyłem mniej więcej to, co widzi się czasami w filmach, ale co wydaje się wymysłem filmowców: szalejący pastor-showman, rewelacyjna grupa tłustych dość pań śpiewających genialnego soula, atmosfera będąca połączeniem religijnego uniesienia, towarzyskiej imprezy i muzycznego koncertu, w którym uczestniczyli wszyscy w kościele: 95 procent – Murzyni, 4 procent – Meksykanie, i 1 procent: pojedynczy zdumiony ale i zachwycony Polak. To TEŻ jest sposób przeżywania duchowości i obcowania z Bogiem. I wydaje mi się, że być może cała (także estetyczna i intelektualna) bezkanonowośc amerykańska ma swoje korzenie właśnie w bezkanonowości religijnej, bedącej reakcją na to, co wczesnych uchodźców z Europy uwierało w (ówczesnej) europejskiej religijnej nietolerancji.

Na uniwersytetach, a więc w środowisku mi najbliższym, właściwie wszystkie wyobrażalne i niewyobrażalne koncepcje są możliwe: w naukach prawnych (tam gdzie ja się zawodowo mieszczę) nie ma już chyba takiej koncepcji pod tytułem “Prawo jako …”, której tu by nie rozwinięto, wiążąc tradycyjne podejścia z możliwie wszystkimi innymi dyscyplinami naukowymi, w tym także np. z architekturą. Oczywiście 90 procent tego to brednie wierutne, ale te pozostałe 10 procent to rzeczy genialne, które określają kierunki rozwoju danej dyscypliny na całym świecie.

Takie są bowiem właśnie koszty i zyski bezkanonowości. Z jednej strony – strasznie dużo kiczu, bzdury i kabotyństwa; z drugiej strony, właśnie dzięki uwolnieniu się z gorsetu uznanych standardów – genialne nowe twory w nauce, sztuce, kulturze, które reszta świata, z pewnym opóźnieniem i przy odpowiednim obrobieniu i zmoderowaniu, skwapliwie podchwyca.

Spotkałem lata temu w Panamie pisarza amerykańskiego (o którym zresztą pisał był wcześniej Graham Greene, twierdząc że to agent CIA), który mi powiedział coś takiego mniej więcej: “USA to jedyny kraj na świecie, który został od początku wymyślony. Więc możemy zrobić w nim, co tylko chcemy – nie mamy żadnych ograniczeń”. To oczywiście tylko mit, który łatwo obalić – na chłodno, analitycznie i z powagą. Ale jest to mit, w który bardzo wielu Amerykanów autentycznie wierzy, a zatem który tę Amerykę stale napędza – z dobrymi i złymi tego skutkami.

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (50)

Inne tematy w dziale Polityka