Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
272
BLOG

Moje paranoje (2): antycypować, bez wytchnienia!

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 57

Po moim wczorajszym wpisie, otwierającym nieregularny cykl “Moje paranoje”, jeden z komentatorów dość poważnie potraktował ten tytuł sugerując, że wskazuje on na dosyć złośliwą i niemiłą cechę mojego charakteru, skłonność paranoidalną właśnie. Otóż żeby nie było żadnych wątpliwości: tytuł cyklu traktuję całkowicie dosłownie i rzeczywiście uważam, że liberał powinien być w sprawach politycznych paranoikiem, czyli, mówiąc językiem mniej klinicznym a bardziej ludzkim, wykazywać stałą, niezmienną i ostrą nieufność wobec ludzi, ulokowanych w pozycjach władzy. Demokracja to zinstytucjonalizowana nieufność – tak bym najkrócej scharakteryzował swoją „doktrynę”.

Nie znaczy to, oczywiście, że liberał nie ma przekonania o uczciwości, altruizmu i szlachetności ludzkiej. Wprost przeciwnie – „mój” wariant liberalizmu – wariant odnoszący się do Johna Stuarta Milla, a dziś do Johna Rawlsa i Ronalda Dworkina – wywodzi się (jak zauważył to nie raz Pan dr Adam Wielomski, choć z intencją nagany a nie pochwały) z oświeceniowej wiary w ludzką inteligencję, dobroć i postęp. Ale ryzyko ulokowania tych oczekiwań względem ludzi akurat sprawujących władzę jest zbyt wielkie, by na nich opierać kształt instytucji, akurat zaludnianych przez tych a nie innych ludzi. Czekać przez kilka lat na kolejne wybory, kiedy będzie można ich odwołać – to zbyt długo i niebezpiecznie, a poza tym, połączone jest z ryzykiem, że w międzyczasie piastunowie władzy pomajstrują trochę przy prawie wyborczym lub zmanipulują kampanię (np., ot taki wymyślony przeze mnie naprędce przykład, ogłaszając ustami prokuratora generalnego, że na liderów partii opozycyjnych szykują się jakieś kompromitujące „fakty i dowody”). Słowem, gwarancją zinstytucjonalizowanej nieufności musi być taki kształt instytucji, by dawał on jak najmniejsze możliwości politykom i funkcjonariuszom publicznym ingerowania w nasze wolności, a instytucje wzajemnie ograniczały się i powściągały.

Aby te trochę abstrakcyjne rozważania przenieść na ziemię, posłużę się przykładem. Zaraz po dojściu do władzy, obecnie panująca nam miłościwie ekipa przeforsowała nową ustawę o Krajowej Radzie Radia i Telewizji (formalnie zwaną ustawą z 29 XII 2005 o przekształceniach i zmianach w podziale zadań i kompetencji organów państwa w dziedzinie łączności, radiofonii i telewizji), która to ustawa m.in. obdarzała Radę kompetencją do inicjowania i wprowadzania działań w zakresie ochrony zasad etyki dziennikarskiej. Co to właściwie miało oznaczać – licho wie. Ten przepis (podobnie jak kilka innych przepisów, ale to teraz nieważne) został zaskarżony do TK i szczęśliwie padł, RiP. Ale – jak to bywa w postępowaniu przed TK – zarówno Marszałek Sejmu jak i Prokurator Generalny mieli okazję wypowiedzieć się w obronie zaskarżonych przepisów, co też uczynili. I oto w moje spragnione tajemnic państwowych łapy (czy łapy mogą być spragnione? Moje mogą) wpadło pismo Marszałka Sejmu (jak wpadło? To powiem tylko w obecności moich prawników, albo w obliczu realnej groźby tortur), który wówczas napisał, krytykując argumentację przeciwników tego przepisu: „argumentacja na rzecz niezgodności z Konstytucją przyjętego rozwiązania opiera się nie tyle na analizie przepisów Konstytucji i zakwestionowanej ustawy, ile na antycypowaniu działań Krajowej Rady i przewidywaniu ich negatywnych skutków”.

Zwracam Państwu uwagę na słowo: antycypowanie. Otóż liberalna zasada zinstytucjonalizowanej nieufności, jaką zaproponowałem na początku tego wpisu, to nic innego, jak antycypowanie negatywnych skutków działania jakiejś instytucji, jeśli tylko wyposażymy ją w nadmierne lub nieprzemyślane kompetencje. Dla nie-liberała to przejaw paranoi właśnie; przecież daną instytucję mogą zaludnić ludzie godni, uczciwi i mądrzy, tacy jak Ty (Pan,-i) i ja. Dlaczego sądzić, że ludzie powołani np. do Rady przez wybranych w głosowaniu powszechnym polityków zechcą majstrować przy naszych wolnościach?

Otóż liberał na takie rozumowanie nie idzie: nawet jeśli szefem/szefową Rady zostanie ktoś o tak wielkich horyzontach intelektualnych i nieprzeciętnych walorach moralno-osobowościowych jak pani Elżbieta Kruk, nie ma zgody na to, by urząd dawał Jej uprawnienia do gmerania przy wolności słowa i prasy – powie liberał, mimo że dla Pani Kruk (czy kogokolwiek innego powołanego na to stanowisko) może to być krzywdzące i przykre. Bo co będzie np. gdyby – tu szaleńcza może hipoteza – na czele połączonych resortów sprawiedliwości i prokuratury generalnej stanął 35-latek o mentalności 25-latka a poczuciu odpowiedzialności 15-latka?

„Antycypować” najgorsze. Liberalna zasada konstytucjonalizmu wymaga przewidywania (czyli właśnie „antycypowania”) najbardziej pesymistycznego scenariusza, jaki może rozwinąć się pod rządami proponowanej regulacji, a nie przyjęcia założenia, że potencjalnie restrykcyjne standardy będą stosowane w sposób wstrzemięźliwy i maksymalnie liberalny przez organ, składający się zawsze z osób racjonalnych, rozsądnych i zorientowanych na ochronę wolności słowa. Czy jakichkolwiek innych swobód i wolności, jakie sobie wywalczyliśmy.

Jeden z Komentatorów, pod moim wczorajszym wpisem, w odpowiedzi na mój postulat bezwzględnej nieufności wobec polityków, zadał mi podstępne (w swoim mniemaniu) pytanie, czy nieufność tę rozciągnąłbym także na (a) Aleksandra Kwaśniewskiego, (b) Leszka Balcerowicza, (c) Bronisława Geremka?

Odpowiedź: Oczywiście!

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (57)

Inne tematy w dziale Polityka