s.wokulski s.wokulski
1550
BLOG

Podatki w Polsce kontra podatki w UK

s.wokulski s.wokulski Polityka Obserwuj notkę 9

W „Rzeczpospolitej” z dnia 12-ego listopada przeczytałem artykuł napisany przez prof. Leona Podkaminera pt. „Podatki w Polsce są za niskie”. Jest to kolejny z serii artykułów, które zaczęły się ukazywać w prasie po ogłoszeniu przez rząd planów podniesienia podatku VAT z 22 do 23 procent. Muszę szczerze przyznać, że artykuł profesora poruszył mnie dogłębnie.

Autor powołując się na raport Eurostatu próbuje udowodnić, że w Polsce podatki są zbyt niskie. Przy okazji polemizuje ze swoimi adwersarzami, wytykając im błędy przy porównywaniu historycznych danych. Profesor trafnie zauważa, że w Polsce panuje silne rozwarstwienie społeczeństwa (nowobogackie fortuny kontra „rozległa sfera biedy”). Demagogicznie przypisuje dynamiczny rozwój Haiti i Papui-Nowej Gwinei. Na koniec zadaje cios poniżej pasa pytaniem czy system gdzie państwo „nie zabiera cudzego mienia i nie finansuje żadnych celów społecznych (…) warto jeszcze nazwać cywilizacją”? Odpowiadając profesorowi w ten sam, demagogiczny, sposób można spytać się czy pan profesor był w jednym z rajów podatkowych (np. Monako, Gibraltar czy Liechtenstein) i czy tam biegają nagie dzikusy zjadający własne dzieci?

Nie wiem czy to co wypisuje pan profesor jest wynikiem pomroczności jasnej, spisku austryjackich masonów i cyklistów, którzy finansują think-tank profesora czy też socrealistycznej ekonomii, którą nasiąkł (najwidoczniej) pan profesor gdy był młody. Tak czy siak pan, wielki, mądry profesor przerzuca dane statystyczne i historyczne dopasowując je do swojej teorii.

Osobiście nie wypowiadam się na tematy, na których, po prostu, się nie znam. To jest zasadnicza cecha, która odróżnia mnie (oraz sporą liczbę osób zdrowo myślących) od tzw. ekspertów i autorytetów w Polsce, którzy na każdy temat mają coś do powiedzenia. Dlatego nie będę polemizował z profesorem na takie tematy jak podatki w Holandii w roku 1995. Bo i po co?

Tak się składa, że mieszkam w Irlandii Północnej będącej częścią Zjednoczonego Królestwa (czy też jak przyjęło się nazywać w Polsce UK – Wielkiej Brytanii) i tutejszy system podatkowy nie jest mi obcy. Tak samo jak system podatkowy w Polsce. Przyjrzyjmy się tym dwóm systemom. Obecnie w Polsce istnieją dwa progi podatkowe: 18 i 32 procent. W UK: 20, 40 i aż 50 procent. W tym miejscu pan profesor mógłby mi przerwać i ogłosić swoją wiktorię! Podatki w Polsce są niższe bo przecież 18 jest mniej niż 20, a 32 mniej niż 40. Tak najczęściej wyglądają pyskówki. Jeden rozmówca rzuca takie chwytliwe hasło, skutecznie kneblując usta drugiego rozmówcy. Widzowie się cieszą, jak ten pierwszy temu drugiemu przygadał, a dyskusja ponownie sprowadzona jest do pustych haseł. Bo czy aby na pewno dane są porównywalne? Po co istnieją statystki, średnie i procenty? Po to, aby można było je łatwo zestawić obok siebie i porównać! Przecież to oczywista oczywistość! To porównajmy te dwa systemu podatkowe ale dogłębnie.

W Polsce stawka 18% obowiązuje dla dochodów do 85 528zł. (dla porównania zarobki średnie to mniej więcej połowa tej kwoty). Przeliczając na funty (po kursie 4.64 zł za funta - kurs z dnia 13.11.2010r.) da nam to kwotę 18 433 funta. Dużo poniżej średnich zarobków w UK, a przypominam mówimy o zarobkach dwukrotnie wyższych niż średnia w Polsce! Powyżej tej kwoty w Polsce obowiązuje stawka 32%. Gdyby przenieść progi podatkowe z Polski do UK to okazałby się, że większość ludzi zarabiających w UK trochę ponad 18 tysięcy funtów zamiast płacić 20% musiałaby oddawać 32% swoich dochodów! Idąc w drugą stronę przenieśmy 40% podatek dochodowy z UK do Polski. Gdy ktoś zarabia w Polsce 90 000zł rocznie normalnie kwalifikowałby się do 32% progu podatkowego, w systemie brytyjskim byłby cały czas dużo poniżej 40% progu (który zaczyna się od 37 401 funtów czyli ponad 173 000 zł!) i płaciłby 20% podatek dochodowy. No „faktycznie” (ironia) w Polsce podatki są za niskie. No ale możemy dalej pójść w porównaniach. W Polsce VAT: 23%, w UK od nowego roku będzie podwyższony do 20%. Ile kosztują produkty obłożone podstawową stawką VAT w Polsce i w UK? Podobnie – np. sprzęt elektroniczny, ubrania – różnice są minimalne i wynikają z aktualnych kursów walut.

Uprzedzając uwagi o tzw. podatkach ukrytych, do których można m.in. zakwalifikować składkę zdrowotną, ubezpieczenie społeczne czy Fundusz Pracy to również tu UK jest zdecydowanie bardziej przyjazne.

Pan profesor słyszy, że gdzieś dzwon bije – widzi drastyczne różnicę między zarobkami w Polsce – wąską klasą bogaczy i całą resztą – tych zarabiających dobrze jak na standardy w Polsce (dajmy na to 8000zł na miesiąc) tych zarabiających średnią w Polsce, czyli plus minus kwotę minimalną według standardów zachodnioeuropejskich (strona instytutu, w którym jest zatrudniony pan profesor podaje kwotę 717 euro w 2009) i tych którzy dostają minimalne wynagrodzenie (większość społeczeństwa?) – 1386zł od 2011r. czyli w UK nie zapłaciliby podatku w ogóle (kwota wolna od podatku)! Niestety, pan profesor nie wie w którym kościele bije dzwon i błędnie (czy też celowo?) przypisuje powstanie patologicznego rozwarstwienia społeczeństwa „niskim” podatkom w Polsce. Proponuję, aby pan profesor zastanowił się skąd się wzięły na początku lat 90-tych wszystkie fortuny Polaków z pierwszych stron gazet. Jak odbywały się prywatyzacje? Co się dzieje z „prawdziwą” walką z korupcją i biurokracją? Jak to się dzieje, że np. poseł Palikot będąc jednym z najbogatszych posłów, nie posiada niczego, a jego kampanie „wspierają” biedni emeryci, renciści i studenci? Co się stało z majątkiem narodowym? Dlaczego media zajmują się walką z opozycją, a nie kłamstwami (to gdzie jest ten inwestor z Kataru), aferami i niekompetencją rządu? Tu należy szukać klucza do zrozumienia patologii w Polsce.

 

s.wokulski
O mnie s.wokulski

Programista, landlord, zdroworozsądkowy konserwatysta.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka