s.wokulski s.wokulski
566
BLOG

Kłampospolita Polska

s.wokulski s.wokulski Polityka Obserwuj notkę 1

W Polsce króluje kłamstwo. Kłamiemy i chcemy być okłamywani. Społeczeństwo nie ufa politykom, oskarża różne gazety i telewizje o manipulacje, a jednocześnie akceptuje zastany stan rzeczy. Niby nie wierzymy politykom ale powtarzamy i dyskutujemy o ich kłamstwach (nie nazywając ich wprost kłamstwami). Propaganda została zamieniona na PR i w ten sposób już propagandą nie jest. PR jest do zaakceptowania. Uwielbiamy oszukiwać samych siebie. Czyż Polska nie jest zieloną wyspą, drugą Irlandią, drugą Japonią, dziesiątą gospodarką świata? Hasła się zmieniają, fikcja trwa. Czy warto zdiagnozować problem i go naprawić? Najwidoczniej pudrowanie trupa w zupełności wystarcza. Gdy pojawi się głos rozsądku, zaraz zostanie zakrzyczany i wyśmiany – moher, wsteczniak, ciemnogród. Pewnie niewykształcony i z małego miasta. Do studia w telewizji zostaną zaproszeni tzw. eksperci i będą dyskutować o nieistniejących problemach. Czy to jest dobre rozwiązanie problemu? Jakiego problemu? Przecież problemu nie ma – kolejne kłamstwo.

Jak sami siebie okłamujemy? Wierzymy, chcemy wierzyć, w magię telewizji, w wyniki sondaży, w nic nie znaczące gesty, w błędnie interpretowane dane statystyczne, w nagłówki gazet. Może nas na coś nie stać ale prawie stać, czyli jednak stać! Zacisnąć pas i zęby, żyć „na pokaz”, zadłużać się a potem kombinować jak długi spłacić.

Uwielbiamy wszystkie statystyki w których jesteśmy lepsi. Co z tego że faktycznie nie jesteśmy? Stare powiedzenie mówi: „Skoro fakty nie pasują do teorii, tym gorzej dla faktów”! Sprzeczności? Jakie sprzeczności! Z Polski wyjechało, po przystąpieniu do UE, wg różnych badań – około 2mln ludzi! Jak zmieniła się populacja? Nie zmieniła! Sprzeczność? Jaka sprzeczność!

Polski przemysł znów górą – Polacy produkują najlepsze samochody na świecie! Kolejne rewolucyjne rozwiązanie. Cały świat nam zazdrości – grzmią artykuły na pierwszych stronach gazet. Możemy być dumni? Tylko z czego? Składnia śrubek i montowania silników w „polsko” brzmiącej fabryce Fabbrica Italiana di Automobili Torino w Tychach?

Uniwersytet Warszawski wyprzedził Uniwersytet Jagielloński w kolejnym rankingu. Studenci się cieszą, że należą do elity. Żadnych moherów! Do tego kolejne informacje – znowu pokonaliśmy Zachód w konkursie informatycznym! Hurra. To jankesom pokazaliśmy! Niech wiedzą co sądzimy o ich zgniłych firmach: IBMie, Microsofcie, Apple. Facebook to nie to co nasza klasa!

Wiadomo, że polska edukacja jest najlepsza. O, kolejny licealista wraca z Wysp. Nudził się w „głupiej”, „angielskiej” szkole. Oxford, Cambridge – to zdecydowanie za niski poziom. Nie to co nasz swojski UW. Niech o naszej wspaniałym systemie edukacji świadczy ilość patentów, wynalazków, nagród Nobla. Tak. Jesteśmy najlepsi!

Oglądamy mieszkania do kupienia – cena już od 4000, 5000zł za m2. Super! Tylko czemu nie jest podana całkowita wartość mieszkania? Po prostu – ceny zaczynają się od 200, 300, 400 tys. Przecież nie kupuję i nie mogę kupić tylko jednego metra! To nie jabłka czy ziemniaki, które jak nie mam wystarczającej ilości gotówki, mogę kupić w mniejszej ilości! Co z tego, że ceny zaczynają się od 4000zł za m2? Przecież to dotyczy apartamentów o rozmiarze ponad 100m2, na które najzwyczajniej w świecie nas nie stać. Mam w kieszeni 250, 350 tys. zł i chcę za to kupić możliwe największy lokal (bo po co mam się gnieść w małej klitce?), w dobrej lokalizacji, z ładnym widokiem z okna. A czy to jest 55 czy 56 metrów kwadratowych? Żadna różnica! Są inne czynniki, które są równie ważne jak metraż i całkowita cena!

Tylko po co podawać cenę za całość? Jeszcze ktoś zauważy, że ceny jak na Zachodzie, a zarobki jak na Wschodzie. Na szczęście, możemy się dalej okłamywać – przeliczymy sobie cenę na metry żeby poprawić sobie humor („bo cena wysoka ale jak policzyć za metr to nie jest tak źle”) lub posilimy się jednym z ostatnich opracowań, że Polacy wcale nie chcą mieszkać w dużych mieszkaniach! Pewnie jak mnie nie stać na normalne mieszkanie – dajmy na to 60-80m2 – to muszę sobie jakoś wytłumaczyć, że w sumie to chcę mieszkać z rodziną i teściową na 30-50m2!

Skoro już poruszyliśmy kwestie finansowe to kolejnym ulubionym kłamstwem jest ile zarabiamy... średnio. Co pewien czas pojawiają się kolejne rankingi w jakich zawodach można zarobić najwięcej. Informatyk, lekarz, prawnik. Zarobki po cztery, pięć i więcej tysięcy. Cudownie. Tylko kto widział średnią krajową na własne oczy (pomijając zarobki w Warszawie – Warszawa to nie cała Polska)!? Przypomnijmy marne 3,5tys. zł. (okolice płacy minimalnej na Zachodzie!). Biorę ranking do ręki i marzę o 10tys. zł. Szkoda tylko, że mój sen przerywa jedno zdanie – 70% społeczeństwa zarabia mniej niż marna średnia (minimalna wg standardów europejskich). Czemu GUS nie podaje ile wynosi mediana zarobków? Co to mediana? Nie ważne. Jeszcze by się okazało, że jesteśmy biedakami! Tak możemy żyć dalej w kłamstwie.

s.wokulski
O mnie s.wokulski

Programista, landlord, zdroworozsądkowy konserwatysta.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka