Wczorajszy wyrok okraczający aborcję z powodu ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. W ramach tej przesłanki syndrom Downa jest przesłanką do aborcji. Zaczęły się protesty zwolenników aborcji.
Mamy tu do czynienia ze sporem o rozumienie świata. Dla jednych to morderstwo człowieka, dla innych zabieg kosmetyczny. I wiele pośrednich przekonań, gdzie wartościujemy nasze działanie. Uznają, że mają prawo do naprawiania błędów.
Nasuwają mi się pytania:
- Jak zmieniają się poglądy w przedziałach wiekowych?
- Czy nadal młodzi po założeniu rodziny, narodzinach dzieci zmieniają poglądy?
- Czy nauczyliśmy się odcinania przeszłości? Dziś nie naprawia się starych gratów, tylko kupuje od nowa.
- Czy moralność jest dla nas ważna, kiedy kosztuje? Boli nas cierpienie zwierząt, płodów niekoniecznie.
- Czy mamy prawo narzucać rozwiązania ludziom w sytuacjach tragicznych, wyboru cierpienia w życiu?
- Czy dziecko z syndromem Downa ma te same prawa co zdrowi ludzie? Czy płody z syndromem Downa i zdrowe mogłyby mieć te same prawa?