Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków
2477
BLOG

Niemcy a V Kolumna: "dobra" tradycja...

Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 146

Na początku - zastrzeżenie...

Nie wszystko w tej sprawie jest jasne ale dla mnie, osobiście, jest jasne że Polskie Państwo ma prawo bronić się, w miarę swoich możliwości, przed infiltracją i/lub jej penetracją przez ludzi o wrogich wobec Polski intencjach. Jeśli ktoś publicznie nawołuje do przysłowiowego "Majdanu" w Polsce, to trudno nie zauważyć, że jest to WROGA wobec Polski AKTYWNOŚĆ. Jeśli jestem ofiarą fałszywych informacji - czego całkowicie nie wykluczam - to bardzo przepraszam za tytuł niniejszej notki, który może stwarzać określone skojarzenia...

Ale w tej mojej notce chcę poruszyć problem  ogólniejszy: praw państwa niemieckiego i Niemców do narzucania Polsce standardów moralnych i prawnych, o których to skłonnościach i tendencjach mówił na łamach "Rzeczpospolitej. Plus+Minus" znany amerykański ekspert, George Friedman. Przytaczam Jego wypowiedź w tej kwestii.

Niemcy "nadal próbują dyktować innym krajom, jak powinni się zachować w ramach Unii. Sądzą, że rozwiązali problem niemieckiego nacjonalizmu, lansując koncept wielokulturowości, moralizmu w sprawach imigracji, zasady liberalnej gospodarki. I chcą narzucić te same wartości reszcie Europy. Interesy Niemiec i innych krajów Europy rozchodzą się więc nie tylko, gdy idzie o gospodarkę".

To, co zrobili Niemcy - choć jeszcze nie państwo niemieckie -  w sprawie Kozłowskiej, to jest wyraźne "zagranie"  - "oddolna inicjatywa" grupy polityków niemieckich - przeciwko Polsce, w momencie poprzedzającym wizytę Prezydenta RP w USA, jeszcze jeden "czarny kamyczek do polskiego ogródka", oczywiście, w "imię liberalnych, demokratycznych wartości i zasad  praworządności"...

W związku z tym ostatnim chciałbym postawić dwie kwestie i sformułować dwa istotne pytania, trochę na zasadzie "odbicia piłeczki". Kwestie te są przemilczane, odruchowo lub świadomie, z lęku, autocenzury czy też  wskutek intelektualnego lenistwa, także polskich "recenzentów" niemieckiej polityki.

Pytanie pierwsze: czy system polityczny RFN, oparty na modelu HEGEMONICZNEJ KOALICJI, niemieckiej odmiany "Frontu Jedności Narodu", jest rzeczywiście systemem demokratycznym?

W warunkach "zabetonowania" sceny politycznej Niemiec, bez realnej opozycji, której partie, w obliczu takiego "wyczerpującego" Frontu, mają od wielu lat tzw. "marne szanse" na zwycięstwo w wyborach. I od razu zastrzegam się: nie jestem skłonny oceniać takiej "demokracji sterowanej", istnieje ona w kilku krajach, na czele z Rosja Putina...

Pytanie drugie: To, oczywiście, jest już historia i dość odległa polityka, ale jak można ocenić, z punktu widzenia standardów praworządności, wewnątrz niemieckiej i międzynarodowej, operację nazywaną przez złośliwych, chyba zresztą słusznie, "Anschlussem" Niemieckiej Republiki Demokratycznej?

Pytanie dotyczy m.in. także oceny, z punktu widzenia tzw. "praw człowieka i obywatela", sposobu potraktowania byłych funkcjonariuszy nrd-owskiego systemu wymiaru sprawiedliwości, który chyba niewiele różnił się od tego, który funkcjonował w Polsce "stanu wojennego", "twardego" i "zliberalizowanego", po r.1983.  

Próbowałem stawiać te pytania tu i ówdzie, tym i innym Słuchaczom i Czytelnikom. Nie usłyszałem nic poważnego, zauważałem tylko  lekkie zdumienie i nawet... zgorszenie. Podejrzewam, że Chyba jestem...co najmniej niepoprawny politycznie. A może jeszcze gorzej...

PS. I jeszcze, jak w quizie, pytanie dodatkowe: w jakim PROCENCIE te 300 tyś.żołnierzy rosyjskich i kilkadziesiąt tysięcy czołgów - i innego "żelastwa", uczestniczących w ostatnich manewrach i grożących "Światu", zostało STWORZONYCH ZA NIEMIECKIE PIENIĄDZE płynące do Rosji za ropę (czy gaz) ze znanych rurociągów? I jak to będzie w przyszłości? Czy tak, jak w latach trzydziestych ubiegłego stulecia, aż do 22 czerwca 1941r.? 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka