Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków
315
BLOG

Czy my tutaj, na Salonie 24, jesteśmy "Wspólnotą Blogerów"?

Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 45

Żartobliwie zacznę od ostrzeżenia aby moi dowcipni Czytelnicy nie zaczęli używać pojęcia z tytułu mojej notki zamiennie z "paradą blagierów"...Chociaż kto wie - być może niekiedy mieliby rację?  Wybieram dobry, lekki temat notki na weekend...

A ten trochę meta-temat notki, godny Redaktora(-ki) naszego blogu - a może nawet dla Niego (Niej) "zastrzeżony" - został zainspirowany ostatnią "burzą w szklance wody" wywołaną wyrwaną z kontekstu wypowiedzią Prezydenta RP na temat  tzw. "wspólnoty europejskiej" (że jest "wyimaginowana")...

Aby uniknąć niepotrzebnych emocji i ukierunkować ew. debatę, jako były "akademik"  -  pracowałem bądź-co-bądź prawie 40 lat w PAN, z 3-letnią przerwą w "końcówce" Jaruzela, a także 15 lat w ALK  -  pozwolę sobie przytoczyć definicję pojęcia "wspólnota", którą odnalazłem we wspólnie napisanym , z moim dawnym przyjacielem Januszem Ekesem, wybitnym historykiem, artykule pt. "Polska czyli duch wspólnoty w poszukiwaniu przestrzeni". Opublikowaliśmy go, wstyd powiedzieć, w wersji francuskiej, na jakimś "spędzie" socjologów-frankofonów w Genewie, także w wersji drukowanej, dokładnie 30 lat temu, a w wersji polskiej, broszurowej (w zbiorze pt. "U progu zmian"), na Uniwersytecie Warszawskim, dwa lata później...

Co tam "stoi" na temat wspólnoty?

Otóż według amerykańskiego socjologa R.Nisbeta, którą w tym  artykule wykorzystaliśmy, "...pojęcie to (wspólnoty) obejmuje faktycznie wszystkie typy stosunków charakteryzujących się równocześnie istnieniem bliskich, głębokich i trwałych więzi emocjonalnych, występowaniem zaangażowania moralnego i wspólnej przynależności do pewnej grupy społecznej... (podkr. W.P.)".  Autor dodaje jeszcze, że zaangażowanie człowieka w taką "grupę" implikuje pojmowanie człowieka jako całości, a nie jako "wiązki ról społecznych", które on odgrywa...

Jeśli tak patrzeć na zjawisko wspólnoty, to nawet  współczesne narody, rozdzielane podziałami i konfliktami, z trudem by się w tym pojęciu zmieściły, także Naród Polski (piszę z dużych liter, tak samo jak "Wspólnota Blogerów", aby się nie narazić "patriotom", jednego i drugiego), a cóż dopiero mówić o "wyimaginowanej" czyli wymyślonej Unii Europejskiej...

Jak już bystry Czytelnik - a takich jest zdecydowana większość - mojej notki zauważył, również odniesienie pojęcia "wspólnota" do zbiorowości blogerów z Salonu 24,  jest tylko chwytem ("trikiem") reklamowym, a nawet może być uznane za nadużycie. Ale czego się nie robi dla zdobycia popularności?!

Jednak, "niech żywi nie tracą nadziei!". Negatywna odpowiedź na postawione w tytule pytanie nie kończy sprawy!

Stawiamy i będziemy weryfikowali inną hipotezę, mogącą być odpowiedzią na inne, ważne pytanie: czy jesteśmy w stanie zrobić coś pożytecznego na rzecz... budowania społeczeństwa obywatelskiego, rozumianego jako społeczność zmotywowanych wewnętrznie obywateli, którzy często głęboko się różnią, ale łączy ich działanie na rzecz większej wspólnoty, lokalnej, regionalnej czy też narodowej (a może nawet - ponadnarodowej)...

Jest to społeczeństwo - jak pisze socjolog (znów: socjolog!) Larry Diamond ze Stanfordu - które "obejmuje obywateli działających wspólnotowo (jednak! - W.P.) w sferze publicznej, aby wyrazić swoje interesy, pasje, preferencje, idee, wymieniać informacje, osiągać zbiorowe cele, formułować żądania wobec państwa, ulepszać struktury oraz funkcjonowanie państwa i kontrolować urzędników...Jest to społeczeństwo zbudowane na pryncypiach pomocniczości, dobra wspólnego i solidarności, które troszczy się o poprawę losu najsłabszych i najuboższych" (cytat za PlusemMinusem Rzplitej, 25-26.08.b.r.). 

Więc, obywatele blogerzy ("blagierzy") - przyjrzyjmy się sobie!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (45)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo